Zarabiają mniej bo to przecież kobiety

A najgorsze, że kobietom brakuje także wiary w to, że coś może się tu szybko zmienić (fot. nataliej / flickr.com)
"Metro" / PAP / slo

"W mojej firmie faceci wcale nie zarabiają więcej niż ja" – pod tym zdaniem podpisałaby się zaledwie co trzecia Polka. Prawie połowa jest przekonana lub podejrzewa, że ma niższą pensję niż kolega. I nie wierzy, że coś się zmieni na lepsze.

Taki smutny wniosek wynika z ankiety "Metra", przeprowadzonej na ulicach największych polskich miast.

Gazeta zajmuje się tym razem wynagrodzeniem kobiet. I znów nie ma dobrych wiadomości. Pracodawcy płacą im statystycznie o jedną piątą mniej niż mężczyznom. Powód? Prawie 60 proc. kobiet nie ma wątpliwości dlaczego: pokutuje stereotyp "potencjalne macierzyństwo – równa się mniejsza dyspozycyjność". Dlatego właśnie dużo niższe pensje dostają już na "dzień dobry" (aż 54 proc. 20-24-latek mówi, że zarabia mniej niż ich partnerzy) i latami muszą udowadniać, że zasługują na więcej. Wśród kobiet w wieku powyżej 35 lat odsetek ten już lekko spada – do 37 proc.).

DEON.PL POLECA

A najgorsze, że kobietom brakuje także wiary w to, że coś może się tu szybko zmienić. Blisko połowa uważa, że na wyrównanie zarobków kobiet i mężczyzn trzeba czekać przynajmniej 10 lat, a aż 20 proc. – że zarobki kobiet i mężczyzn nigdy się nie wyrównają.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Zarabiają mniej bo to przecież kobiety
Komentarze (24)
V
vathirre
19 grudnia 2012, 21:51
dyskryminacja kobiet na rynku pracy -wynika z religii- kapłani chca zrobic  z kobiet biedne wielorodki
Z
zebrikkkaaa
19 grudnia 2012, 21:12
zaniżanie pensji kobiet za tą samą prace i masowe bezrobocie kobiet jest spowodowane przez kapłanów i polityków , którzy chca zeby kobiety biedowały  i umierały z głodu i chorób-odwieczne, jedenaste  przykazanie brzmi-płać kobietom mniej za tę sama prace-kapłani i politycy tkwia mentalnie w epoce jaskiniowej-a jak pracodawca chciałby przestrzegać kodeksu pracy i płacic równą płace za  równa prace to miałby grzech-bo dyskryminacja kobiet to reliigjny obowiązek, nakaz
E
era
16 grudnia 2012, 18:55
Nieprawda w  Poczcie Polskiej S.A. dominują kobiety i więcej zarabiają niż mężczyźni...
J
j
12 grudnia 2012, 16:30
Również pozdrawiam i życzę dobrych Świąt.
12 grudnia 2012, 15:31
Zgoda, pozostaje mi przeprosić za tego szowinistę. Nie mniej "system" przedsiębiorców jest daleki od ideału. Owszem geniusz komputerowy to nie sprzątaczka, ale co zrobić z geniuszem który nie potrafi pracować na sprzątaniu a innej pracy mu nie oferują. Co zrobić gdy pracodawca śrubuje wymagania, podczas gdy praca by satysfakcjonowała tylko brak praktyki.... Wydaje mi się jednak, że to temat na inny watek. Pozdrawiam :)
6
6U93V
12 grudnia 2012, 14:49
Problem polega na tym, że łatwo wydaje się czyjeś pieniądze. A przeciętny przedsiębiorca zwykle nie ma pieniędzy, które może roztrwonić. Oczywiście są ludzie, którzy kosztem bliźnich bogacą się ponad miarę, ale takich jest niewielu. Inni zarabiają godziwie i godziwą płacę albo chcą albo muszą zaoferować swoim pracownikom, w zależności od ich cech, efektywności pracy i czasu. Pracownicy nie zarabiają po równo i to jest sprawiedliwe w imię ludzkiej ekonomii. Inaczej zarabia geniusz komputerowy, inaczej przeciętniak, inaczej sprzątaczka i jeszcze inaczej właściciel firmy, który za płacę i utrzymanie ich wszystkich ponosi odpowiedzialność. Właściciel nie może zatrudnić kobiety, jeśli jej potencjalna ciąża stanowi ryzyko dla stabilności finansowej firmy. Równo za naszą pracę na ziemi daje tylko Bóg. Nie jesteś Bogiem, więc nie oceniaj, tylko staraj się zrozumieć.
12 grudnia 2012, 14:35
Całkiem możliwe, że tak podchodzę. Ale tak po prostu myślę. Pozdrawiam.
U
UN47J
12 grudnia 2012, 14:31
Zabrzmi to naiwnie ale w szkole średniej wpajano mi, że "Człowiek to brzmi dumnie" itp, itd. Można powiedzieć, że to banał, ale kobieta która zachodzi w ciąże nie jest kiełbasą której nie chcesz. Jej praca, towar, który chce, o ile chce (bo że chce twierdzisz Ty i inni teoretycy), mi sprzedać, jest tą kiełbasą. Człowieka nie można kupić i nie wiem skąd taki gruby błąd i taka gruba przesada. Chyba zbyt emocjonalnie podchodzisz do tematu.
12 grudnia 2012, 14:19
Zabrzmi to naiwnie ale w szkole średniej wpajano mi, że "Człowiek to brzmi dumnie" itp, itd. Można powiedzieć, że to banał, ale kobieta która zachodzi w ciąże nie jest kiełbasą której nie chcesz.
6
6MFHH
12 grudnia 2012, 14:14
Wiesz, nie prowadzę przedsiębiorstwa ale jakiś kościec moralny to mam. I w związku z tym, gdy ktoś sprzedaje Ci chleb, to płacisz za kiełbasę?
6
6MFHH
12 grudnia 2012, 14:14
Wiesz, nie prowadzę przedsiębiorstwa ale jakiś kościec moralny to mam. I w związku z tym, gdy ktoś sprzedaje Ci chleb, to płacisz za chleb?
12 grudnia 2012, 14:10
Teorie zawsze są piękne i są domeną polityków i ignorantów Wiesz, nie prowadzę przedsiębiorstwa ale jakiś kościec moralny to mam.
T
TY5FB
12 grudnia 2012, 14:09
Pracodawcy może nie opłacać się zatrudniać kobiet. Kiedyś myślałem, że ja jestem szowinistą... To nie ma nic wspólnego z szowinizmem. Nie prowadzisz własnego przedsiębiorstwa i nie jesteś w stanie zrozumieć tego, co to oznacza. Teorie zawsze są piękne i są domeną polityków i ignorantów
12 grudnia 2012, 13:49
 Pracodawcy może nie opłacać się zatrudniać kobiet. Kiedyś myślałem, że ja jestem szowinistą...
B
b
12 grudnia 2012, 09:40
[]quote]Najlepsze wyjscie: kobiety powinny zakladać swoje firmy informatyczne i pokrewne i konkurować z facetami W wielu dziedzinach naprawdę nie płec a kompetencje mają znaczenie, nie rozumiem więc, dlaczego niektórzy upierają się przy niższych płacach dla kobiet... Bo są potencjalnie niedyspozycyjne, to proste... Mężczyzna nie zajdzie w ciążę. A statystyczna kobieta ma 1 dziecko. Czemu tak się upieracie przy wysyłaniu kobiet na siłę do pracy? Czyżby opieka nad dzieckiem nie była czymś więcej, niż praca w biurze? Czy ktoś przeprowadził statystyczne badania, co jest celem dla kobiety?  Jeśli chodzi o pracodawców, to żadna kobieta nie zagwarantuje, że nie zajdzie w ciążę, więc mimo wszystkich swoich zalet, mimo swojego wykształcenia, jest po prostu potencjalnie niedyspozycyjna.  Kobiety próbują stać się "równe" mężczyznom. Tymczasem wszyscy są równi przed Bogiem, ale nikt nie jest taki sam. Nikt nie posiada identycznych zdolności. Kobiety zrównane pod względem prawnym z mężczyznami, nie staną się mężczyznami i na odwrót. Pracodawcy może nie opłacać się zatrudniać kobiet.
NW
nie ważne kto
11 grudnia 2012, 21:08
Przy niższych płacach dla kobiet tylko dlatego, że są kobietami mogą się upierać tylko niemądrzy ludzie, a takich niestety nie brakuje i zawsze tacy się niestety znajdą. Trzeba liczyć tylko na tych mądrych, którzy nie kierują się stereotypami, są też tacy na szczęście, tylko trafić na takich to graniczy z cudem. Ale cuda się też zdarzają, czego musimy sobie życzyć i mieć nadzieję, że się nam to przytrafi właśnie wcześniej czy później :)
NW
nie ważne kto
11 grudnia 2012, 21:00
Odnośnie: "Wśród kobiet w wieku powyżej 35 lat odsetek ten już lekko spada – do 37 proc.)" wyłania się z tego odpowiedź na pytanie - dlaczego po 35 roku życia nie ma ofert pracy. Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze ...
M
Margolica
11 grudnia 2012, 20:28
Najlepsze wyjscie: kobiety powinny zakladać swoje firmy informatyczne i pokrewne i konkurować z facetami:) W wielu dziedzinach naprawdę nie płec a kompetencje mają znaczenie, nie rozumiem więc, dlaczego niektórzy upierają się przy niższych płacach dla kobiet...
M
Maciej
11 grudnia 2012, 19:46
Kate, masz kiepskie pojęcie o ekonomii, skoro twierdzisz, że tańszy, ale niedyspozycyjny i wykształcony w innej dziedzinie pracownik jest lepszy od pracownika dyspozycyjnego i wykształconego na uczelni technicznej. Na studiach informatycznych i pokrewnych (elektronika, telekomunikacja itp.) kobiety stanowią wciąż ok. 10% studiujących i są bardziej maskotkami niż konkurencją na rynku pracy. A Ty każesz mi szukać "informatyczki", "bo tak"? Żeby jej mąż mógł pójść na tacierzyński? :) Właśnie również dlatego, również ze względu na tę specyficzną logikę, do pracy lepiej zatrudniać mężczyzn ;) Wybacz ten szowinistyczny żart. To po pierwsze. Po drugie, jak już "wynajdą sztuczną macicę" i inne sztuczne organy, to pewnie i Ty będziesz już wtedy zbędna jako pracownik, a zamiast Ciebie zatrudniać się będzie jakieś automaty nieliniowe z bajek Lema. Czego nikomu nie życzę.  Wesołych Świąt.
M
Margolica
11 grudnia 2012, 19:28
Jestem kobietą, nie mam dzieci, a i tak jestem dyskryminowana i zawsze musze walczyć o normalne zarobki. Kiedy mówię podczas rozmowy rekrutacyjnej, ile chcę zarabiać, wiele osób jest zdziwionych... Najlepiej, żeby kobieta również w pracy zawodowej, podobnie jak w domu, pracowała za darmo lub za symboliczne kwoty, które nie starczą na waciki... Ostatnich 2 pracodawców zaoferowalo mi zarobki równe tym, które dostali koledzy - postęp:)
A
adam
11 grudnia 2012, 11:41
Kate, piszesz pięknie, proponuje przyoblec słowa w czyn 1. załóż firme 2. ztrudnij kobiety 20-35 lat 3. wytrzymaj z konkurencją
O
ouh09u'pik
7 grudnia 2012, 11:52
Ja pracuję z facetami w braży zdominowanej przez facetów. Zarabiam dużo, płacę za to koszty osobiste jeszcze większe. Im dłużej pracuję robiąc karierę tym bardziej jestem przekonana, że miejsce kobiety jest w domu przy dzieciach. Kobiety jakkolwiek by nie udowadniać mają konstrukcję psychiczną inną niż mężczyźni i prędzej czy później zapłacą za zaparcie się swojej naturalnej roli. Zgadzam się z Maćkiem choc dokładnie w innej sytuacji jestm niż on określa rolę dla pań. Nie jest mi z tym fajnie i chyba czas na zmianę.
K
kate
7 grudnia 2012, 11:11
Maćku, teraz wiem, dlaczego mamy kryzys: panowie zamiast myśleć mózgiem, gdzie indziej ulokowali swój rozum. A mówiąc mniej dosadnie taka patriarchalna mentalność wszystkim nam szkodzi i gdyby rzeczywiście była tak dojmująca to bylibyśmy w epoce kamienia łupanego. Uważaj, bo jutro będziesz zwijał interes: tańsze kobiety wyprą cię z rynku i przejdziesz na garnuszek żony, a syn podziękuje ci za bezrobocie. Rynek informatyczny się rozwija, sprzęt stale się coraz lżejszy i nie potrzeba już siły fizycznej, a sprawny mózg. Ja pracuję w firmie, gdzie działem informatycznym zarządza kobieta, a panowie chodzą jak w zegarku trybiki (bardzo im współczuję, bo szefa mają bardzo wymagającego). Na budowie osiedla, które wizytowałam, operatorem głownego dźwigu była kobieta. W Krakowie jest ekipa wykończeniowa mieszkań, w której pracują same kobiety: nie tylko malują ściany, budują sufity podwieszane, kładą flizy w łazience, ale również podłączą ci bidet i prysznic. Równocześnie chyba w Szczecinie byli zapaśnicy prowadzą żłobek i przedszkole - nie ma tam ani jednej kobiety. A odnośnie macierzyńskiego - tatusiowie mogą wziąć ojcowskie (problem w tym, że nie chcą) i też wypadną z rytmu pracy. Prace nad sztuczną macicą są zaawansowane i jutro tatusiowie będą rodzić dzieci i będzie się to wszystkim bardziej opłacało niż wyrugowanie z rynku pracy tańszych kobiet. Jeśli ekonomia, jak twierdzisz zwycięży, nie macie panowie przyszłości.
M
maciej
1 grudnia 2012, 11:25
 Jak zwykle, socjalistyczne podejście do tematu. Zatrudniam informatyków. Pomijam fakt, że trudno znaleźć dobrze wykształconą kobietę informatyka i że to dla mnie trudna próba, gdyby taka odeszła na urlop macierzyński - bo kto ma wykonać jej pracę? Mam pozrywać umowy? Po drugie, gdy trzeba przenieść sprzęt, to co - mam o to prosić kobietę? Ta praca i tak spadnie na jej kolegów. Po co mi taki kłopot? W tym fachu, jak i zgaduję, że w pozostałych zawodach inżynierskich, kobieta będzie zarabiać mniej, o ile w ogóle znajdzie zatrudnienie. Teoria teorią, a do realizacji dobrze płatnych projektów kobiety mogę zatrudnić na stanowisko sekretarki lub księgowej - a i to po dwie, bo gdy jedna urodzi, to przecież praca musi iść dalej. A skoro po dwie, to i płaca niższa. To ekonomia, a nie dyskryminacja. Dyskryminacją byłoby, gdybym więcej pracującemu i dyspozycyjnemu mężczyźnie nie płacił więcej.