Poród naturalny jest najbezpieczniejszy?

Zaletą porodu naturalnego jest również to, że mama może od razu przytulić malucha i opiekować się nim. (fot. ThomasLife / flickr.com)
slo

Poród naturalny jest najbezpieczniejszy dla dziecka i matki, a obecnie może on być również łatwiejszy i mniej bolesny - mówili eksperci na spotkaniu prasowym w Warszawie.

- Kobiety, które zdecydowały się rodzić drogami natury, ale boją się bólu, mają teraz do dyspozycji - oprócz znieczulenia - bezpieczny dla dziecka i matki żel położniczy. Zmniejsza on o 30-40 proc. siły tarcia w kanale rodnym, przez który dziecko przychodzi na świat, a w związku z tym redukuje ból i ryzyko uszkodzenia krocza - powiedziała dr med. Urszula Markowska z Katedry Ginekologii i Położnictwa Śląskiego Uniwersytetu Medycznego.

Badania prowadzone wśród ponad 30 tys. ciężarnych wykazały, że zastosowanie żelu położniczego (Dianatal) o jedną trzecią (średnio 26 minut) skraca II fazę porodu, tj. okres wypierania płodu, a w związku z tym redukuje częstość bolesnych pęknięć krocza i uszkodzeń dna miednicy. Cały poród skraca się średnio o 106 min., czyli również o jedną trzecią. W polskich szpitalach, żel został dotychczas wykorzystany przy ponad 100 porodach.

Mimo to, na całym świecie, liczba cesarskich cięć systematycznie wzrasta, podkreślił prof. Romuald Dębski, kierownik Kliniki Położnictwa i Ginekologii Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego w Warszawie. Dotyczy to zwłaszcza krajów Ameryki Południowej, jak Chile i Brazylia oraz Chin. W Polsce w 2005 r. odsetek tych porodów wynosił 27 proc., a w 2009 r. - 32 proc. - Gdy zaczynałem pracować jako położnik, odsetek cesarskich cięć wynosił 8 proc., a teraz w niektórych szpitalach przekracza 60 proc. - powiedział specjalista.

DEON.PL POLECA


- Tymczasem, to poród naturalny jest najbezpieczniejszy dla matki i dziecka, choć wymaga kontroli, bo w 15 proc. przypadków będzie musiał zakończyć się cesarskim cięciem - podkreślił prof. Dębski.

Jednak, strach przed bólem jest głównym powodem obaw przed naturalnym rozwiązaniem u niemal połowy ciężarnych pań, wynika z badań przeprowadzonych przez agencję badawczą GFK Polonia w 2010 r. - Wiele kobiet mówi mi, że zdecyduje się na zajście w ciążę pod warunkiem, że zapewnię im poród przez cesarskie cięcie, bo tak bardzo boją się bólu - zaznaczył Dębski.

Jak wyjaśnił, ból podczas porodu ma wiele przyczyn. Jedną z nich są silne skurcze macicy, co powoduje ucisk nerwów i przejściowe zaciskanie naczyń, a to z kolei utrudnia odpływ produktów przemiany materii podrażniających zakończenia nerwowe. Boli też rozciągająca się szyjka macicy. Wiele kobiet odczuwa dyskomfort i ból już podczas badania ginekologicznego dwoma palcami, a w czasie porodu przez kanał szyjki przechodzi główna dziecka o średnicy 10-12 cm. Płód uciskając główką na nerwy w pobliżu kręgosłupa przyczynia się do bólów w okolicy krzyżowej, a gdy główka znajduje się na dnie miednicy - bolą tkanki krocza.

Ból porodowy można łagodzić poprzez odpowiednie techniki oddychania, pozycje porodowe, stosując ciepły prysznic na okolicę krzyżową czy też znieczulenie (choć, w wielu placówkach nie można z niego skorzystać, m.in. ze względu na zbyt niską wycenę porodu). Można też stosować technikę skracania bólu porodowego przy pomocy żelu położniczego.

Jego zaletą jest to, że uelastycznia tkanki miękkie kanału rodnego i znacznie zmniejsza ryzyko ich uszkodzenia. Z polskich badań wynika, że dochodzi do tego niemal u 23 proc. kobiet rodzących siłami natury. Najczęściej zdarzają się: pęknięcie krocza i szyjki macicy, ale może też dojść do pęknięcia zwieracza odbytu, co jest wskazaniem do cesarskiego cięcia w kolejnych porodach.

Żel położniczy zmniejsza też znacznie konieczność interwencji chirurgicznej, tj. nacinanie krocza, podkreśliła dr Markowska. W polskich szpitalach jest ono ciągle wykonywane rutynowo w ok. 80-100 proc. porodów naturalnych, choć - jak wynika z badań - wstrzymanie się od niego zmniejsza o jedną trzecią ryzyko poważnego urazu.

Według prof. Dębskiego, nacięcia krocza wymaga jedynie od 20-25 proc. rodzących.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Poród naturalny jest najbezpieczniejszy?
Komentarze (13)
MT
Matka trójki dzieci
9 kwietnia 2013, 10:54
Za wszystko każą nam dopłacać. za salę do porodu rodzinnego, za szkołę rodzenia, za żel położniczy, za połóżną a nawet za cięcie gdy poród się niebezpiecznie wydłuża (ale to już w łapę lekarzowi). Dlaczego kobiety boją się porodu? Bo są źle traktowane przez personel. Bo są kładzione podczas porodu na plecach i podłączone na stałe pod KTG. W tym czasie położna zamiast przy kobiecie siedzi sobie w dyżurce i ogląda telewizję. Rodziłam 3 razy drogami natury. Żaden mój poród nie może być nazwany naturalnym. Aby zakończyć moje męki przed końcem zmiany ładowano we mnie oksytocynę, przebijano pęcherz i mocno nacinano krocze. Dobrze, że uniknęłam kleszczy i próżnociągu! Jak długo w naszym kraju rodzące będą traktowane jak mięcho tak długo dziewczyny z kasą będą kupowały cesarki. Normalne nie?
A
anty
6 grudnia 2012, 20:11
Bóle porodowe wcale nie są straszne! Bez przesady.. ty lepiej podpisz się - mężczyzna - to wtedy twoja wypowiedź (bzdury do potęgi entej) będziej wiarygodna.
P
pigwa
6 grudnia 2012, 20:08
Bóle porodowe są jak MISTYKA. odpowiedź ty mistyk określ swoją płeć, bo może się okazać, że jesteś facetem i jedyne na czym się znasz, to jest właśnie mistyka i nic więcej.
R
rada
6 grudnia 2012, 20:05
Na temat porodu powinny wypowiadać się kobiety, te które już rodziły, a nie laicy. 
N
newer!
6 grudnia 2012, 20:02
Poród to najbardziej traumatyczne przeżycie jakie można przeżyć. W polskich szpitalach ta trauma ulega tysiąckrotnemu powiększeniu. Nie dziwię się kobietom, które po jednym porodzie mówią NEWER!!!!!
C
Czarna
24 kwietnia 2012, 13:34
Ile kobiet, tyle doświadczeń! Ba, ile porodów, tyle doświadczeń: ja rodziłam dwukrotnie siłami natury, bez znieczulenia; za pierwszym razem rodziłam trzy godziny, i było okej, a za drugim - kilkanaście i naprawdę miałam dość. Bardzo mnie więc denerwuje, kiedy przestraszone lub niepewne kobiety traktuje się jak idiotki. Zauważcie Państwo, że człowiek nie podejmuje świadomej decyzji: "teraz będę histeryzować i odmawiam wzięcia się w garść" - nie, po prostu, co zupełnie naturalne, boi sę nieznanego. Nikt nie powie przecież człowiekowi: "na sto procent będzie tak i tak" - prawda? Trzeba w to wskoczyć na główkę i przeżyć. Doskonale rozumiem te, które się boją. Na kobiety w ciąży jednak najczęściej patrzy się w szpitalu jak na worki na dziecko - za dużo jest wciąż takich zachęcających przypadków, żebym umiała potępić kobietę, która odczuwa strach i sobie z nim nie radzi. Nie każdy w strachu umie podejmować racjonalne decyzje, a bardzo często nie otrzymuje się prawdziwego wsparcia i pomocy. Aaaaa i przepraszam, ale z tą mistyką... Szczerze mam nadzieję, że to pisała kobieta, i to taka, która rodziła, bo takiej ostatecznie wybaczę - każdy ma na rodzenie swoje sposoby. Za to teoretyków, którzy czasem przemawiają o wzniosłości porodu... Uuuu, chętnie bym im zapewniła praktykę.
P
Patrycja.
3 stycznia 2012, 16:12
 TRoszku bym się nie zgodziła z tym artykułem. Piszę się w nim bowiem, iż tylko 15 proc. ciężarnych powinno mieć cesarkę, przy czym te 15 proc. powinno rozpocząc się naturalnie....a co w momencie, jeżeli dziecko odwrócone jest pośladkowo z nóżkami do wyjscia...czy bezpieczny jest wówczas poród i nie ma obawy ryzyka,że zostana uszkodzone kończyny dziecka, w takim przypadku żaden zelik nie pomoże. Wszystkim mężczyznom zyczę, by choć raz musieli stanąć w swym zyciu przed tym przed czym staje większość kobiet - urodzeniem dziecka. Powodzenia życzę :)
Teresa Lichota
3 stycznia 2012, 10:14
ja też strasznie bałam się porodu, co powodowało równie u mnie "parcie na wiedzę" - chciałam się dowiedzieć jak najwięcej jak to wygląda i co można zrobić, teraz po porodzie powiem, że wydaje mi się, że się do niego dobrze przygotowałam, co pomogło mi go dobrze przetrwać i przeżyć, polecam dobrą literaturę (zwłaszcza książkę "poród aktywny" autrostwa Janet Balaskas ;), jak pisze ziellona, zabawa zaczyna się potem, choć warto ćwiczyć, żeby plecy nie bolały, zapobiegać zapleniom piersi (działać już przy zastoju), chociaż potem żaden ból nie jest tak silny jak porodowy, co do tulenia Malucha po porodzie to dla mnie wcale nie było to jakieś cudowne przeżycie, byłam strasznie zmęczona :/ także każdy przeżywa to inaczej
Z
ziellona
2 stycznia 2012, 11:28
boli.... ale zawsze bolało.... da się przeżyć.... zawsze dało.... i nie rozumiem panienek typu MIMOZA - chcę ale się boję... poród to nic w porównaniu z tym co potem - nieprzespane noce... marudzenie dziecka.... bóle pleców, nóg (od noszenia),  zapalenie piersi... itd.itp. i to trwa całymi miesiącami!!! więc panienka MIMOZA, która nie chce zajść w ciążę bo się porodu boi - w ogóle nie powinna mieć dzieci, bo jak sobie później poradzi???? poród to pryszcz... cała zabawa zaczyna się potem:)
DZ
dla zachęty
31 grudnia 2011, 18:16
Bóle porodowe są jak MISTYKA.
O
oaza
31 grudnia 2011, 10:34
Bóle porodowe są faktycznie trudne, ale perspektywa zobaczenia dziecka za chwilę , wynagradza wszystko. Pamiętajmy, że od zawsze rodzili się ludzie i jakoś kobiety dawały radę, więc nie przesadzajmy, dajmy naturze dojść do głosu i nie opowiadajmy kobietom historii iście z horroru o porodach.
E
Ewa
30 grudnia 2011, 07:29
 Bóle porodowe... To zalezy od organizmu. Mam dwójkę dzieci. Poród był naturalny. Nie miałam wcale bólów krzyzowych, poród zaczynał się odejściem wód płodowych i zaraz nastepowały bóle parte. Wszystko trwało  ok 1,5 godziny.Tak, ze moge stwierdzić , ze poród wspominam przyjemnie. Ale są kobiety które rodza kilkanaście godzin. Rozumiem ich strach.
K
kobieta
30 grudnia 2011, 01:50
Bóle porodowe wcale nie są straszne! Bez przesady..