Koniec zaklinania rzeczywistości. Zaufanie do Kościoła runęło

Kościół katolicki w Polsce przestał być instytucją, której ufa większość społeczeństwa. Fot. depositphotos.com

Mozolnie podtrzymywana fasada runęła. Kościół jest autorytetem tylko dla garstki Polaków. Wedle najnowszego badania IBRiS dla PAP ufa mu obecnie tylko 35,1 proc. respondentów. To najniższy odsetek w historii jakichkolwiek pomiarów. Nie ma się z czego cieszyć – trzeba szukać dróg wyjścia z kryzysu.

U progu III Rzeczypospolitej – w roku 1989 – Kościołowi ufało aż 90 proc. Polaków (badania OBOP, TNS OBOP, obecnie TNS Polska). Nie powinno to specjalnie dziwić – przez 45 lat komunizmu jawił się jako ostoja wolności, obrońca godności ludzkiej. Jego przedstawiciele przy Okrągłym Stole byli gwarantami dochowania umowy społecznej.

DEON.PL POLECA

 

 

To gigantyczne zaufanie Kościół szybko roztrwonił. Po 36 latach życia w wolności zaufanie do instytucji szoruje po dnie. Na przełomie 1990 i 1991 r. zaufanie do Kościoła spadło poniżej 60 proc. W drugiej połowie 1992 r. poziom ufności oscylował w granicach 50 proc. Potem nastąpiło odbicie i od połowy lat 90. utrzymywało się na stabilnym poziomie 70-80 proc.

W 2011 r. spadło jednak do poziomu 61 proc. (badanie CBOS), w 2016 r. Kościołowi ufało 58 proc. respondentów, w roku 2017 – 52,7 proc., a w 2020 r. już tylko 39,5 proc. (badanie IBRiS dla „Rzeczpospolitej”). Badanie sprzed pięciu lat było pierwszym w historii, gdy poziom zaufania do Kościoła spadł poniżej 40 proc. Kolejne badania (listopad 2021 – październik 2023) pokazywały, że poziom ufności waha się między 40,3 a 44 proc., ale ubiegłoroczne znów pokazało 39,4 proc. Teraz zaś (badanie IBRiS dla PAP) ufa Kościołowi już tylko 35,1 proc.

Przyczyn spadku zaufania do Kościoła jest wiele. Dałoby się na ten temat napisać niejedną książkę. Ale kiedy spojrzeć na przytoczone powyżej dane nie sposób nie zauważyć, że tąpnięcia powiązane są z politycznym zaangażowaniem się Kościoła. Lata 1990-91 to czas, gdy Kościół – nawet nie proszony – wypowiada się w każdej politycznej sprawie. Lata 1992-1997 to dyskusje o ustawie aborcyjnej, targi wokół konkordatu, spór o preambułę do konstytucji. Pomiędzy tymi debatami wybory parlamentarne oraz prezydenckie, w które Kościół na wielu poziomach był zaangażowany.

Lata dwutysięczne to wciąż polityka, ale i wychodzące na światło dzienne przeróżne skandale z udziałem księży czy biskupów. Także te na tle seksualnym. I zauważalna niemoc hierarchów wobec kryzysu. Jeśli zatem dziś Kościół żali się, że politycy rugują religię ze szkół, a Polacy siedzą cicho, to niestety sam jest temu winien.

DEON.PL POLECA


Do tego dochodzą jeszcze kwestie finansowe. W latach 90. XX niejasne działania Komisji Majątkowej, kontrowersje wokół Funduszu Kościelnego, olbrzymie dotacje z budżetu państwa na kościelne dzieła przyznawane po znajomości poza konkursami.

Wszystko to w gruncie rzeczy sprowadza się do 3xP: polityka, pedofilia, pieniądze.

W 2022 roku przy okazji badania dotyczącego autorytetów CBOS zadał ankietowanym pytanie o to, co powinien zrobić Kościół, by wzmocnić swój autorytet. Aż 58 proc. respondentów odpowiedziała, że powinien „unikać polityki, nie angażować się po stronie żadnej partii politycznej”, 56 proc. badanych uznało, że musi wyjaśnić przypadki pedofilii i ukarać winnych nadużyć oraz zaniedbań, połowa badanych uznała, że powinien mniej zabiegać o pieniądze i dobra materialne, a 44 proc. respondentów wskazało, że „sami księża powinni bardziej przestrzegać zasad głoszonych przez Kościół i w ten sposób dawać przykład wiernym”.

Odpowiedzi te nie straciły swej aktualności. Receptą na odzyskanie zaufania i odbudowanie autorytetu nie jest bowiem straszenie Polaków edukacją zdrowotną. Czy biskupi nie mają prawa zabierać głosu w sprawach istotnych dla życia ogółu? Oczywiście, że mają. Sęk w tym, że źle diagnozują społeczne oczekiwania. Podczas gdy na kryzys związany ze skandalami pedofilskimi dałoby się odpowiedzieć już dawno hierarchowie wciąż drepczą w miejscu. W tym czasie dziesiątki wiernych z hukiem zatrzasnęły za sobą drzwi świątyń.

Papież Franciszek powtarzał często, że dobry pasterz musi czuć zapach swoich owiec. Problemem jest, że duża część polskich hierarchów nawet nie podejmuje próby zbliżenia się do swoich owiec i poczucia ich zapachu. Nawet wtedy, gdy one wołają o to, by zwrócić na nie uwagę. Efekt widać nie tylko w badaniach, ale i w kościołach. Pustoszeją ławki, topnieje ofiarność. W 2019 roku w jednym z przemówień papież Franciszek powiedział, że często zdarza się, że „przeżywamy przemiany ograniczając się do włożenia nowego ubrania, pozostając potem w istocie takimi, jakimi byliśmy wcześniej”. Przywołał pewien znany cytat z powieści „Lampart” Giuseppego Tomasiego di Lampedusy:Jeśli chcemy, by wszystko pozostało tak, jak jest, wszystko się musi zmienić”.

Dziennikarz i publicysta „Rzeczpospolitej” oraz magazynu „Plus Minus”. Prawnik kanonista, absolwent UKSW. Absolwent kursu „Komunikacja instytucjonalna Kościoła: zarządzanie, relacje i strategia cyfrowa” na papieskim Uniwersytecie Santa Croce w Rzymie. W wydawnictwie WAM wydał: "Nie mam nic do stracenia - biografia abp. Józefa Michalika" oraz "Wanda Półtawska - biografia z charakterem"

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Koniec zaklinania rzeczywistości. Zaufanie do Kościoła runęło
Komentarze (39)
KK
~karol karol
22 września 2025, 09:54
"Kościołowi ufa obecnie tylko 35,1 proc. respondentów" - koronkarze: to dobrze, kościół to znak sprzeciwu itp, hurr durr "Kościołowi ufa 75,1 proc. respondentów" - koronkarze: to dobrze, kościół najlepiej odpowiada na potrzeby ludzi itp, hurr durr xd
LH
~Leon Hedwig
22 września 2025, 16:32
Skoro przezywasz ludzi żyjących w Kościele "koronkarzami" - to jak należałoby nazwać ciebie, który cieszysz się i radujesz z każdego zła obecnego w Kościele. Jesteś sługusem swego pana, któremu wiernie służysz i podzielisz jego los.
MW
~Marian Wasilewski
20 września 2025, 19:17
Teraz będzie jak na tych amerykańskich filmach, gdzie główny bohater wchodzi przypadkowo do zupełnie pustego kościoła, a zaraz podbiega do niego jakiś starszy ksiądz i mówi: "O jak się cieszę że pan tu wstąpił. Czy mógłbym z panem porozmawiać o Panu Bogu?"
JM
~Justyna Mic
20 września 2025, 12:31
Niszczenia autorytetów ciąg dalszy. Rodzinę złożona z matki i ojca też się niszczy, autorytet nauczycieli jest coraz mniejszy podobnie jak lekarzy. Wypomina się im nieodpowiednie zachowanie w stosunku do innych, zbyt duże zarobki lub zbyt krótki czas pracy. A natura nie znosi próżni, są konsekwencje.
AS
~Antoni Szwed
20 września 2025, 10:14
Co to znaczy, że Kościół traci zaufanie, że mu nie ufa tyle a tyle procent społeczeństwa? Takie sondaże więcej mówią o wiernych/niewiernych niż o duchownych. Krzyżak myli „atrakcyjność” Kościoła z poparciem dla partii politycznych!! A przecież różnica jest zasadnicza: biskupi i księża nie są działaczami partyjnymi, których lud wybiera do różnych organów władzy, więc nie muszą się temu ludowi podlizywać. Głoszą Boską naukę (lepiej/gorzej) w odniesieniu do problemów współczesnych. Mają prawo to robić: czy się komuś podoba czy nie. To, czy dany duchowny obciążony jest jakimiś grzechami czy nie, NIE ZMIENIA TO BOSKIEJ NAUKI!!!
AS
~Antoni Szwed
20 września 2025, 10:13
Do kościoła przynależy się nie ze względu na księży, lecz ze względu na Boga. Biskupi nie przekazują swoich „mądrości” (nie są filozofami), lecz przekazują to, co Bóg mówił i mówi NADAL do ludzi. Jeśli ktoś nie chce słuchać Boga i korzystać z Jego łask (Msza św. Sakramenty), odchodzi od Kościoła, to jego problem. Człowiek łaski Bogu nie robi. Jeśli odchodzi od Niego, czyni to na własną zgubę. Bóg chce uratować człowieka – tylko i wyłącznie z bezinteresownej miłości. Odrzucenie tej miłości jest zniewagą wobec Boga.
JW
~Jan Woliński
20 września 2025, 08:52
Młodym i lewicowym Polakom najwygodniejszy byłby Kościół, który by milczał na temat ochrony życia ludzkiego, który by akceptował wprost lub milcząco rozwiązłość w różnych konfiguracjach, Kościół który by ich wyręczał w opiece nad niepełnosprawnymi, seniorami, sierotami, ubogimi i emigrantami, Kościół który nie chciałby mieć wpływu na dzieci i młodzież. Tak. Taki Kościół, ostatecznie mógłby sobie istnieć w Polsce
KS
Krzysztof Sikorski
19 września 2025, 19:33
"stracili zaufanie do kościoła" teza grzeszy naiwnością. Większość obywateli najzwyczajniej porzuciła dekalog i wynikające z Niego wartości. Dla Nich jest nie do pomyślenia, aby mogli stwierdzić - tak mamy zaufanie do kościoła. Zasady wiary wymagają dużego wysiłku, dyscypliny duchowej, moralnej. Natomiast Oni, jako Ci nowocześni wybrali to co lekkie, łatwe i przyjemne. Innymi słowy - skoro ja rozpędzam auto do 200 km ....biskupie śpij spokojnie, niedorzeczne jest abyś z tego powodu darł włosy z głowy.
LL
~Liszka Lusia
19 września 2025, 17:52
Jakich autorytetów jeszcze nie obalono? Komu nie wykazano błędów, słabości, win? Jeśli nie wierz się Kościołowi, to komu? Wróżbitom, chiromantom, horoskopom? Oczywiście ich pomoc nie jest za darmo.
WW
~Wikary Warszawski
19 września 2025, 14:34
KK ma przede wszystkim głosić Ewangelię i sprawować Sakramenty.
JM
~Justyna Mic
19 września 2025, 09:06
Brakiem zaufania wykazują się też ludzie do lekarzy, nauczycieli i rodziny złożonej z matki i ojca. Kiedyś nauczyciel ,lekarz, matka, ojciec, ksiądz cieszyli się poważaniem społecznym, a teraz przeszkadzają. Dlaczego lekarze i nauczyciele, a nawet matka czy ojciec nie są poważani? Oficjalnie z podobnych powodów co Kościół: nieodpowiedni stosunek do innych, pieniądze. Tylko wtrącania się do polityki nie wypomina im się. Można zniszczyć tradycyjne autorytety,a Kościół nie jest jedyny.
MJ
~Maciej Janicki
18 września 2025, 23:35
Hmmm... I tak i nie. Zaufanie traci instytucja. Księża, zwłaszcza Ci, którzy w parafiach żyją blisko ludzi, kierują wspólnotami wręcz przeciwnie. Nieraz słyszałem od znajomych narzekania na biskupów, ale ksiądz u nich w parafii - zaangażowany, chętnie pomagający, rozmodlony to jest dla nich świętość nie do ruszenia. Dlaczego? Bo jego zaangażowanie widzą na codzień.
IK
~Iwona K
20 września 2025, 18:36
A właśnie spora część wypowiadających się w tych sondażach nie widziała prawdziwego księdza od wielu lat to jak niby mogą im ufać? Jak można ufać komuś kogo się w ogóle nie zna i nie ma pojęcia czym się zajmuje?
EM
~Ewa Maj
18 września 2025, 12:54
Papież Franciszek, chyba dobrze pamiętam, mówił, że dobry pasterz musi pachnieć (śmierdzieć) owcami. To jest o dzieleniu tego samego życia, jakim żyją owce. To jest o wyjściu z roli obserwatora, o zanurzeniu w życie zamiast je obserwować i komentować.
JG
~Jefte Gileadczyk
20 września 2025, 11:35
W pewnej parafii w ostatnich latach pojawiło się kilkadziesiąt nowych bloków, a kapłanów pozostało tyle samo. Jak praktycznie kapłani mają dzielić życie z owcami? Misją kapłaństwa jest przekazywanie wiary, aby Jezus zagościł w u każdego, gdyż to On nadaje sens naszemu życiu. Owce mają wiele do powiedzenia o "odklejeniu" pasterzy, ale czy same znają trudy i znoje kapłańskiego życia, czy tylko obserwują i komentują bez znajomości realiów życia duszpasterskiego? Ludziom nigdy się nie dogodzi. Jak kapłan chce być między owcami, to owce mówią żeby się wpychał, jak go nie ma to obwiniają go że się nie interesuje. Pewien parafianin miał do załatwienia "ważną sprawę" do księdza, ale go nie było na parafii, o co rozległy się pretensje i fama "o obibokach i obżartuchach w sutannach". W tym czasie ów kapłan sprawował Eucharystię w domu parafianina, w którym straszyło, odmawiając sobie w czasie wolnym chwili przerwy i wytchnienia w napiętym grafiku. Nie każdy ma dar bilokacji jak o. Pio :)
NG
Nad Grobem
20 września 2025, 11:52
Jak mówi stara łacińska sentencja pieniążki nie śmierdzą, w przeciwieństwie do ludzi. A ileż to jutro na mszach niedzielnych padnie w kazaniach słów to tym, że nie mamona jest ważna tylko Bóg. Ciekawe, czy przy okazji będzie coś o dwulicowości kleru?
RK
~Ryszard Kubiak
20 września 2025, 14:59
Papież Franciszek pachniał owcami?
MK
~Marian Kiepski
20 września 2025, 15:02
Papież Franciszek także nie pachniał owcami. Tylko mówił...
JG
~Jefte Gileadczyk
20 września 2025, 21:25
Nad Grobem, widocznie dawno nie słuchał pan/i homilii, gdyż temat dwulicowości hierarchii i kleru jest regularnie obecny na ambonach, a samokrytyka w kazaniach zawitała powszechnie w ustach kapłanów już dawno, dawno temu. Czy w następnym komentarzu uwzględni więc pan/i coś o swojej ignorancji przywołując łacińskie powiedzenie absens carens "nieobecny traci"? :)
EM
~Ewa Maj
18 września 2025, 12:47
To ciekawe, że ten redaktor może teraz o tym tutaj mówić a inni tego samego mówić tutaj nie mogli.
TT
~Tomasz Tomasz
19 września 2025, 13:32
Bo Terlikowskiego zablokował Wojda za bezpośrednia krytykę i oberwało się SJ. A red. Krzyżak ogólnie ;)
KK
~karol karol
22 września 2025, 09:56
red. Krzyżak jak widać jest bardzo solidarny z Terlikowskim :) w ostatnim podkaście u Terlika tak słodko się rozwodził nad tym, że kiedyś biskupi nie mieli bród, a teraz niektórzy z nich mają brody :) xd
PR
~Ppp Rrr
18 września 2025, 08:44
Bardzo dobra analiza. Problem jest jeszcze jeden: jeśli nawet oficjele KK zaczną zachowywać się przyzwoicie, to ci, którzy odeszli, nawet tego nie zauważą. A jeśli nawet zauważą, to mogą uznać, że to tymczasowe udawanie. Zatem po co by mieli wracać? Pozdrawiam.
WG
~Witold Gedymin
18 września 2025, 08:42
Te 35,1 to i tak bardzo dużo. Może to wynikać z różnego rozumienia pytania, jedni wyrażali zaufanie do Pana Boga inni do Kościoła, biskupów, księży ... Podobnie może być na tym portalu z "oceną" komentarzy: jedni dają "-" ze względu na to, że autor krytykuje Kościół, inni oceniając krytykowaną postawę czy wypowiedzi biskupów, księży.
WT
~Wojtek T.
18 września 2025, 08:27
ogromny kapitał zaufania zgromadzony jeszcze za czasów komuny się wyczerpał. To po trosze naturalne w bogacącym się liberalnym społeczeństwie, a częściowo zawinione (próba analizy znacznie przekroczyłaby dozwolone 1000 znaków). Tradycyjny katolicyzm kulturowy odchodzi w przeszłość, wpływ na to miała m.in. pandemia - ludzie korzystali z dyspensy i potem nie wrócili, bo okazało się że nie brakuje im praktyk religijnych. Ci, którzy zostali, wierzą bardziej świadomie, chętniej pogłębiają swoją wiarę i formację. To naturalny proces socjologiczny. Te obecne 35% zaufania to całkiem niezły wynik, i dobry początek żeby zacząć budować od nowa. Tylko trzeba dobrze przemyśleć strategię, która połączy tradycję z wyzwaniami nowoczesności i będzie atrakcyjna, ale nie efekciarska. Skończyć z korporacjonizmem, fideizmem i innymi archaicznymi postawami, które są destrukcyjne. Formacja powinna opierać się na logice i porządku Katechizmu oraz zwracać uwagę na symbiozę wiary i rozumu (Fides et Ratio).
E3
edoro 333
17 września 2025, 23:51
Trafna diagnoza, niestety.
TT
~Tom Tom
17 września 2025, 22:27
Litości! Serio? Ten artykuł stylizuje się na poważną analizę a jest zwykłym zbiorem banałów. Autor chyba nadużył czataGPT... Krótko: nie "garstka" tylko "co trzeci". Nie "3xp" tylko laicyzacja. Dzieje się u nas dokładnie to co na zachodzie tylko z 40 letnim poślizgiem (komuna niechcący zamroziła ten proces u nas). Reszta to tylko wymówki tych, co jeszcze potrzebują jakichkolwiek wymówek, bo coś tam im w sumieniu jeszcze strzyka
JP
~Jacek P
17 września 2025, 20:32
Kościół to wspólnota wierzących, nie wszyscy chcą być wierzącymi, autor (anonim?) tekstu także wygląda na stojącego z boku. Większość z przytoczonych oskarżeń to propaganda, której, niestety, wielu się poddaje. A różne oferty okazują się dla ludzi tak atrakcyjne jak zakazany owoc w raju.
GB
~Gosc B
19 września 2025, 04:17
Jaki anonim? Jest podpisany Tomasz Krzyzak...
WS
~Waldek Szczypior
17 września 2025, 18:57
" Miałeś chamie złoty róg, ostał Ci się jeno sznur..."
CM
~Czarny Murzyn
17 września 2025, 17:35
A ja się pytam: kogo to obchodzi?
MK
~Marian Kiepski
19 września 2025, 13:41
Komentujących na deon.pl?
JA
~Jasiek Ankieter
17 września 2025, 16:53
Mogę wam zrobić taki sondaż, jaki tylko zechcecie. Jeśli zamówicie ankietę w której Putin ma otrzymać Pokojową Nagrodę Nobla - to wam pokażę 90-procentowe poparcie Polaków dla tego pomysłu.
RB
~Rafał Brojer
17 września 2025, 16:49
Autor tego artykułu chyba nie rozumie że Kościół nie może nie wypowiadać się w kwestiach ochrony życia ludzkiego, aborcji, eutanazji, chrześcijańskiej wizji małżeństwa i rodziny, obecności katechezy w szkole. O to się głównie rozbija niechęć, zwłaszcza młodszej części społeczeństwa. Tak naprawdę złość i gniew na Kościół wynikają z tego że nie daje on i nigdy nie da zielonego światła dla grzechu, opakowanego w papierek liberalizmu i nowoczesności. Ci, którzy wybierają życie sprzeczne z Bożymi przykazaniami będą na Kościół nieustająco wściekli, i tak powinno być. To jest dowodem tego że Kościół robi swoja robotę. Jeżeli Kościół nie będzie na piedestale, to będzie przynamniej kolcem w nodze i ościeniem raniącym stale sumienia tych, którzy wybrali życie bez Boga. I chwała mu za to. Jeśli nas nie mogą kochać, to niech nas przynajmniej zwalczają i wyśmiewają.
WT
~Wojtek T.
18 września 2025, 17:10
to prawda. Kościół musi jasno stawiać granice 'non possumus', bez względu na słupki sondaży. Europejscy protestanci i anglikanie poszli w populizm i co, pomogło? Wręcz przeciwnie. Natomiast musi być też wypracowany nowy paradygmat dotarcia do wiernych i niewierzących. W szczególności, nie może się on już dłużej opierać na najsłabszym z argumentów, czyli na argumencie 'z autorytetu'. Zresztą, na autorytet trzeba zapracować. Jednak dobra, racjonalna argumentacja wymaga sporo wysiłku i obszernej wiedzy, dlatego powinno się skorzystać z pomocy licznego grona wiernych świeckich specjalistów, i skończyć z elitaryzmem i ekskluzywizmem duchowieństwa, które dziś nie mają ani racji bytu ani żadnych merytorycznych podstaw.
RK
~Ryszard Kubiak
18 września 2025, 20:02
Lepsze uczciwe 35% poparcie niż 90% fałszu.
MJ
~Maciej Janicki
18 września 2025, 23:32
Zgadzam się w stu procentach. Wielu by chciało Kościoła milczącego. Sam Jezus nie milczał i dlatego wielu od Niego odeszło
TB
~Tadeusz Borkowski
20 września 2025, 11:08
Twoja analiza jest niestety daleka od prawdy. Nic nie trzeba zmieniać bo jest dobrze? W ten sposób będzie jak było. Największy wróg Koscioła mógłłby cos takiego wymyslić.
NG
Nad Grobem
20 września 2025, 12:06
Tak jak "Kościół nie może nie wypowiadać się w kwestiach ochrony życia ludzkiego, aborcji, eutanazji, chrześcijańskiej wizji małżeństwa i rodziny, obecności katechezy w szkole", tak samo nie mógł i może zrobić historycznego rozliczenia z agentami bezpieki w swoich szeregach, nadużyciami finansowymi i skandalami obyczajowymi swoich członków, ujawnieniem archiwów o wykorzystaniach dzieci i bezbronnych dorosłych, oraz nic nie może zrobić z ogólnym poczuciem tego że świat dzieli się na święty boży kler i grzeszny diabelski lajkat. Zgadzam się Kościół robi swoją robotę, a wart jest robotnik swojej zapłaty - WŁAŚNIE JĄ ODBIERA.