Święty gniew Franciszka i mury hańby

Fot. PAP/EPA/ANGELO CARCONI

„Wzywam wszystkich wiernych Kościoła katolickiego, a także wszystkich mężczyzn i kobiety dobrej woli” – pisze papież Franciszek w liście sprzed dwóch tygodni. Do tej pory nie znalazłem jego oficjalnego tłumaczenia na język polski, a Polacy powinni ten list poznać.

Na przestrzeni wielu wieków niejednokrotnie śpiewano w kościołach w Polsce: „od powietrza, głodu, ognia i wojny, zachowaj nas Panie”. Wołaliśmy do Boga, aby oszczędził nam cierpień. Mimo to przychodziły epidemie, wybuchały wojny, a nasi przodkowie nie mieli co jeść. Wielokrotnie byliśmy, jako naród, poddawani próbom.

DEON.PL POLECA

 

 

W Mądrości Syracha czytamy: „Jeśli masz zamiar służyć Panu, przygotuj swą duszę na doświadczenie. Zachowaj spokój serca i bądź cierpliwy, a nie trać równowagi w czasie utrapienia” (Syr 2,1-2). Bądź wytrwały, „bo w ogniu doświadcza się złoto, a ludzi miłych Bogu - w piecu utrapienia” (Syr 2,5).

Mój współbrat, który jest kapelanem wojskowym na wojnie w Ukrainie, mówi, że jego pierwszym zadaniem jako księdza jest troska o to, aby walczący na froncie żołnierze nie stracili człowieczeństwa. Aby przeszli najtrudniejszą próbę w życiu.

Dopiero gdy złoto wypróbowane jest w ogniu wiadomo, ile prawdziwego złota jest w kruszcu. Wszystko, co udawało złoto, spłonie. Człowieka natomiast próbuje się w utrapieniach. Któż nie ma dziś wątpliwości, czy przechodząc przez trudne doświadczenia wojny, zachowa w sobie człowieczeństwo? Czy dalej będzie człowiekiem zdolnym do kochania?

Gdy w sytuacjach zagrożenia, ewangeliczne zaproszenie do miłości zastępujemy ideologią kochania „swoich” i odwracania się od „nie swoich”, to także ryzykujemy utratę człowieczeństwa. „Prawdziwym ordo amoris, które należy promować, jest to, co odkrywamy, nieustannie medytując przypowieść o «dobrym Samarytaninie» (por. Łk 10, 25-37), która mówi o miłości budującej więź braterską otwartą na wszystkich, bez wyjątku” – napisał papież Franciszek w liście do biskupów Stanów Zjednoczonych Ameryki przejęty nieludzkim traktowaniem migrantów. Myślę, że również Polacy powinni ten list przeczytać.

DEON.PL POLECA


Nie wiemy, co przyjdzie na nas w nadchodzących latach. Przeżyliśmy pandemię, jesteśmy świadkami wojny za naszą wschodnią granicą, uchodźcy opowiadają nam o strasznych zbrodniach. Czy unikniemy losu naszych sąsiadów? Czy Polacy wrogo nastawieni do uchodźców, przestaną ich poniżać, gdy sami staną się uchodźcami?

Papież w swoim liście z 10 lutego docenił wysiłki biskupów amerykańskich, którzy współpracując z migrantami i uchodźcami, głoszą Jezusa Chrystusa oraz stają w obronie podstawowych praw człowieka. Zapewnił, że Bóg ich obficie wynagrodzi za to wszystko, co robią, aby chronić i bronić tych, którzy są uważani za mniej wartościowych, mniej ważnych..., i uniesiony świętym gniewem Franciszek uderzył pięścią w stół:

„Wzywam wszystkich wiernych Kościoła katolickiego, a także wszystkich mężczyzn i kobiety dobrej woli, aby nie poddawali się narracjom, które dyskryminują i powodują niepotrzebne cierpienie naszych braci i sióstr migrantów i uchodźców. Z miłością i jednoznacznie jesteśmy wezwani do życia w solidarności i braterstwie, do budowania mostów, które coraz bardziej zbliżają nas do siebie, do rezygnacji z murów hańby i do uczenia się poświęcania naszego życia tak, jak Jezus Chrystus poświęcił je dla zbawienia wszystkich”.

Póki nie cierpimy z głodu i póki wojna nas omija, przygotujmy się na trudne doświadczenia, abyśmy – jak pisze Syrach – zachowali spokój serca i nie stracili równowagi, gdy przyjdzie zdać jeszcze trudniejszy egzamin z ewangelicznej miłości. Prosząc w Modlitwie Pańskiej „zachowaj nas od złego”, nie modlimy się o to, by Bóg zachował nas od złego samopoczucia, lecz błagamy Go, aby ustrzegł nas od utraty człowieczeństwa, od wynaturzenia, od nienawiści w chwilach ciężkiej próby.

Jakiekolwiek doświadczenie na nas spadnie, prośmy Boga, abyśmy w czasie utrapienia zachowali człowieczeństwo.

Dyrektor Europejskiego Centrum Komunikacji i Kultury w Warszawie Falenicy. Redaktor portalu jezuici.pl Studia teologiczne i biblijne odbył na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie, a studia z zarządzania oświatą na Uniwersytecie Fordham w Nowym Jorku. Pracował we Włoszech jako wychowawca w ośrodku dla narkomanów oraz prowadził w Gdyni Poradnię Profilaktyki Uzależnień. Przez 21 lat kierował placówką doskonalenia nauczycieli Centrum Arrupe, w latach 2002-2007 był dyrektorem Gimnazjum i Liceum Jezuitów w Gdyni, a w latach 2019-2024 socjuszem Prowincjała. Autor książek z dziedziny edukacji i duchowości. 

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Święty gniew Franciszka i mury hańby
Komentarze (9)
WG
~Witold Gedymin
3 marca 2025, 21:26
Gniew Franciszka - pewnie tak, ale bynajmniej nie święty, co najwyżej "święty". Powszechną chorobą, która trawi Polskę, świat, polski Kościół i Kościół powszechny jest brak prawdy, manipulacja, kłamstwo. Mówi się wzniosłe słowa, święte słowa, które budują obraz mówiącego, ale zapada milczenie kiedy padają kłopotliwe pytanie, kiedy trzeba mówić o okolicznościach, kosztach, konsekwencjach ... Parę lat temu kiedy pojawiły się tłumy na granicy Polski i Białorusi, polscy biskupi, aby nie być gorsi od lewicowych przemytników i orędowników "migrantów" zaapelowali do rządu o korytarz humanitarny. Postawiłem wtedy pytanie czym się różni korytarz humanitarny Łukaszenki od tego proponowanego przez biskupów. Niestety nikt nie podjął tematu.
TB
Tomasz Budzeń
3 marca 2025, 11:23
Święty gniew to walka i wojna ze złem, a walenie pięścią w stół, z którego nic nie wynika to przemocowość i Franciszek powinien pójść na terapię, skoro i tak wchodzi w kompromisy z psychologią i psychoterapią jako jednymi z bogów tego świata (w dużym skrócie).
AP
~A. P.
2 marca 2025, 09:25
Polacy Szanowny Księże byli wiele razy w historii uchodźcami. Po powstaniach, po wojnie, w stanie wojennym. Jechali do obcych po chleb i lepsze życie. Ciężko pracowali i pracują, nie zajmują się rozbojami ani gwałtami. Ci młodzi nielegalni nachodźcy atakujący nasze granicę nie chcą pracować tylko żyć na socjalu i z rozbojów. Łatwo Papieżowi potępiać obronę granic gdy sam jest bezpieczny. A poza tym najpierw troska o tych co blisko nas- rodzina, naród, ojczyzna, potem o obcych o ile nie stwarzają zagrożenia.
MZ
~Maly zimorodek
28 lutego 2025, 15:07
Autor pisze: Czy Polacy wrogo nastawienie do uchodzcow (...) - to chyba jednak troche za mocne słowa. Polacy pokazali jak potrafia pomagac uchodzcom z Ukrainy wiec moze nie jest slusznie i prawdziwie twierdzic, ze nasz naród jest wrogo nastawiony do uchodzcow. Moze powinno byc: ta czesc Polakow, ktora jest wciąż wrogo nastawiona - moze o tych ludzi chodzi autorowi?
Wojciech Żmudziński SJ
28 lutego 2025, 15:42
Gdybym napisał "Polacy są wrogo nastawieni do uchodźców" to miałby Pan rację, bo Polacy jako naród nie są wrogo nastawieni do uchodźców. Nie wolno tak uogólniać. Napisałem jednak o tych Polakach, którzy są wrogo nastawieni... Tylko to mówi początek zdania: Czy Polacy wrogo nastawienie do uchodzcow (...). Pozdrawiam
PN
~P N
1 marca 2025, 19:13
"Czy Polacy wrogo nastawieni do uchodzcow, przestana ich ponizac, gdy sami stana sie uchodzcami?" Zdaje mi sie, ze ludzie bedacy z jakiegos powodu wykluczeni i na marginesie czesto maja spory klopot z akceptacja innych grup ludzi, ktorzy wykluczenia doswiadczaja z jakiegos innego powodu. Niektorym sie to udaje. Chyba latwiej akceptowac wszystkich czlowiekowi gleboko zaspokojonemu.
RC
~Roman Czytelnik
1 marca 2025, 21:17
Ludzie w kazdym kinnym kraju oraz w Polsce sa wrogo nastawieni do osoby ktora przyjechala i jest roszczeniowa leniwa bezczelna i niesprawiedliwa. To zdrowa i wlasica reakcja. Niesprawiedliwe jest przypisywanie danej cechy narodowi gdyż to ogólnik.
E3
edoro 333
28 lutego 2025, 12:28
Nic dodać, nic ująć. Chrześcijaństwo JEST AŻ TAK wymagające.
PR
~Ppp Rrr
28 lutego 2025, 12:14
Minęło tysiące lat od Syracha. Dzisiaj pojęcie "bądź gotowy" oznacza "wiedz, jak uniknąć lub się obronić". A poza tym człowiek nie jest ze złota i w ogniu ginie, a nie uszlachetnia się. Pozdrawiam.