300 tys. zł zadośćuczynienia od Kościoła dla ofiary ks. Pawła Kani

(fot. depositphotos.com)
PAP / KAI / df

Sąd Okręgowy w Bydgoszczy zasądził w piątek od archidiecezji wrocławskiej i diecezji bydgoskiej solidarnie 300 tys. zł zadośćuczynienia dla ofiary byłego już księdza Pawła K.

Powód ma otrzymać zasądzoną kwotę wraz z odsetkami od 27 października 2016 r. do dnia zapłaty. Sąd obciążył też archidiecezję i diecezję kosztami zastępstwa procesowego (34,2 tys. zł) i kosztami procesu, od których uiszczenia podwód był zwolniony (18,2 tys. zł).

Trwający od 2017 r. proces wytoczył obecnie 24-letni mężczyzna, który jako dziecko był wykorzystywany seksualnie przez księdza Pawła K.

Paweł K. w 2015 r. został skazany przez wrocławski sąd na siedem lat więzienia za wykorzystanie seksualne trzech małoletnich chłopców. Sąd zakazał mu też dożywotnio pracy z młodzieżą i orzekł leczenie zaburzeń preferencji seksualnych.

Paweł K. w latach 2006-2009 był czasowo przeniesiony z archidiecezji wrocławskiej do diecezji bydgoskiej.

W 2018 r. Watykan wydalił Pawła K. ze stanu duchownego. Paweł K. był jedną z postaci przedstawionych w filmie "Tylko nie mów nikomu" o pedofilii w polskim Kościele.

Proces w bydgoskim sądzie toczył się z wyłączeniem jawności. Niejawne było też uzasadnienie wyroku.

Wyrok jest nieprawomocny.

Oświadczenie Kurii Metropolitalnej Wrocławskiej

W związku z wyrokiem wydanym dziś przez Sąd Okręgowy w Bydgoszczy w sprawie, w której stroną była archidiecezja wrocławska oświadczam, że szanując wyrok niezawisłego sądu, po jego uprawomocnieniu się, zastosujemy się do treści orzeczenia. Po zapoznaniu się z jego pisemnym uzasadnieniem zostanie podjęta decyzja o ewentualnej apelacji.

Przypomnę, że po aresztowaniu Pawła K. w grudniu 2012 r. o sprawie została poinformowana właściwa kongregacja Stolicy Apostolskiej, nałożona kara suspensy, a następnie przed sądem duchownym rozpoczął się proces kanoniczny, zakończony wydaleniem ze stanu duchownego.

W międzyczasie kuria wrocławska w specjalnym oświadczeniu wyraziła ubolewanie w związku z zarzutami dotyczącymi duchownego, przepraszając ofiary oraz deklarując pomoc osobom poszkodowanym. Z pomocy tej przez pewien czas korzystał mężczyzna, który został skrzywdzony przez Pawła K. Przez dłuższy czas archidiecezja wrocławska zwracała koszty poniesione przez tego mężczyznę w związku z terapią. Zaproponowała także gotowość wypłacania stypendium, które umożliwiłoby dalsze leczenie. Ta propozycja została odrzucona.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

300 tys. zł zadośćuczynienia od Kościoła dla ofiary ks. Pawła Kani
Komentarze (11)
JJ
~Jan Jan
9 lutego 2020, 13:14
A ile zapłaci ksiądz Paweł Kania?
KM
~Krzysztof Myslący
7 lutego 2020, 23:00
O. Adam Żak : oczyszczenie przychodzi przez wstyd, upokorzenie i ból. pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie" (Mk 10,14), "biada człowiekowi przez ktorego dokonuje się zgorszenie" (Mt 18, 7), "wszystko co uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, Mnieście uczynili" (Mt 25, 40).
KM
~Krzysztof Myslący
7 lutego 2020, 19:10
Panie Jarosławie, kazdy kaplan, ktory skrzywdził dziecko, przeszedł przez seminarium duchowne a w nim są ojcowie duchowni, prefekci, rektor i ktos po drodze popelnił błąd dopuszczajac takiego diakona do swieceń kapłańskich a za seminarium na terenie swej diecezji odpowiada biskup ordynariusz, wiec ci ludzie mieli az 6 lat ! aby takiego czlowieka nie dopuscic do swięceń a skoro dopuscili to teraz trzeba ponosić tego konsekwencje takze te finansowe!
KM
~Krzysztof Myslący
7 lutego 2020, 16:47
Kosciół sam powinien z własnej woli zacząć wypłacac odszkodowania ofiarom! Tego wymaga uczciwosc hierarchii wobec ofiar. Tyle ze tej uczciwosci nie ma! I długo nie bedzie! Biskupi wolą trzymac sie swych stoł,ow nic powiedzieć prawdę i zadośćuczynić ofiarom.
JP
~Jarosław Piechota
7 lutego 2020, 15:29
Paranoja. Za pedofilię księdza zapłacą wierni. Zasądzony wyrok nie jest sprawiedliwy . Sąd stosuje matrycę kolektywistyczną jak w ustrojach totalitarnych. Jeśli przełożyć to na płaszczyznę relacji świeckich to za pedofilię wujka powinna odpowiadać finansowo cała rodzina z krewnymi, kuzynostwem itd. Dziwię się że Kościół daje się tak wrabiać w kłamstwa a powinien stać na straży prawdy. Przecież po pieniądze na odszkodowania przyjdą do wiernych. Wierni też budowali własnymi siłami i środkami kościoły a teraz pewnie trzeba będzie to przehandlować za wybryki zboczeńców. Pasterze macie jeszcze rozum ?
RL
~Remigiusz Lewski
9 lutego 2020, 09:59
Jeśli finansujemy Kościół, to jesteśmy współodpowiedzialni za jego działania lub ich brak również finansowo. A w mojej opinii pewne jest to, że Kosciół jest systemowo współodpowiedzialny za nadużycia seksualne względem nieletnich. My jako wierni, finansując go, zapewniamy hierarchów, że wszystko jest ok. A nie jest. Ponadto, gdy dajesz pieniądze na tacę, to one przestają być Twoje, i stają się pieniędzmi Kościoła. Chyba, że Kosciołowi tylko pożyczasz? ;)
WG
W Gedymin
9 lutego 2020, 17:32
Nie do końca paranoja. Kapłan nie jest pracownikiem zatrudnionym na umowę zlecenie przez diecezję czy zgromadzenie zakonne, kiedy współodpowiedzialność pracodawcy ograniczała by się ewentualnie do przestępstw popełnianych podczas realizacji zleceń np. gwałtów podczas sprawowania mszy św. Tak jak ksiądz nie jest ekonomicznie autonomiczny względem diecezji czy zakonu, tak te instytucje nie mogą się całkowicie uwolnić od odpowiedzialności cywilnej.
JP
~Jarosław Piechota
10 lutego 2020, 11:00
Rozumiem że gdyby listonosz popełniał czyny karalne podczas pracy to wszyscy pracownicy poczty solidarnie powinni być za to odpowiedzialni ? A może jakiś zarząd tej organizacji z własnej kieszeni miałby płacić? A bezrobotny? Kto za niego by zapłacił? Może rodzice?
JP
~Jarosław Piechota
10 lutego 2020, 11:02
Rozumiem że jesteś współodpowiedzialny za pedofilię w Kościele i chętnie pokrywasz koszty procesowe.
WG
W Gedymin
10 lutego 2020, 14:43
~Jarosław Piechota - W duchu współodpowiedzialności za Kościół (może nie za pedofilię) usilnie prosiłbym znaczą część episkopatu o ustąpienie, a pozostałą część o roczne rekolekcje z uczciwym wysłuchaniem wiernych, ale także ludzi dalekich od Kościoła czy wręcz wrogich (bo jak niedawno przypominał na tym portalu pewien ksiądz Pan Bóg upominał swój lud nie tylko przez proroków, ale i przez pogan)
JP
~Jarosław Piechota
10 lutego 2020, 15:39
-W Gedymin- Jeśli masz jakieś konkretne zarzuty do biskupów poparte rzetelnymi faktami i dowodami to nie czekaj tylko składaj wniosek do episkopatu aby się rozwiązał. Ale jeśli nie masz to próżna twa mowa. Takie bajdurzenie. Co do słuchania to trzeba zasłuchać się w Ewangelii. Słowo słuchać jest bliskie słowu być posłusznym. Rozumiem że Kościół ma nastawić się na słuchanie wszystkich? A kto ma zatem słuchać Kościoła i czy są chętni? A czy ty słuchasz Kościoła?