Abp Gądecki: niebezpieczna zmiana Ewangelii

(fot. youtube.com)
PAP / psd

Zmiana Ewangelii byłaby czymś bardzo niebezpiecznym - tak postulat dopuszczenia osób rozwiedzionych do komunii podsumował przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki, który uczestniczy w Watykanie w synodzie biskupów na temat rodziny.

W rozmowie z włoską sekcją Radia Watykańskiego arcybiskup Gądecki odniósł się do sprawy postulowanego przez część tzw. liberalnej hierarchii dopuszczenia rozwodników do komunii, która bardzo podzieliła ojców synodalnych.

Hierarcha podkreślił przy tym, że osoby rozwiedzione są "integralną częścią Kościoła". "Mają różne możliwości realizacji w życiu Kościoła; poprzez edukację dzieci, dzieła miłosierdzia, słuchanie Słowa Bożego, obecność i modlitwę w Kościele" - przypomniał.

A zatem, argumentuje przewodniczący polskiego episkopatu, ludzie ci nie są wykluczeni z życia Kościoła z powodu rozwodu. Podkreślił zarazem, że Eucharystię może przyjąć ten, kto nie jest w stanie grzechu, kto się wyspowiadał. Tymczasem "grzech cudzołóstwa trwa wśród osób, które się rozwiodły i zawarły ponownie związki" - oświadczył abp Gądecki.

DEON.PL POLECA

“Można mówić o empatii, o miłosierdziu wobec tych osób, ale prawo człowieka nie może górować nad prawem Chrystusa, nad wymogami, które Chrystus postawił w Ewangelii. Zmiana Ewangelii byłaby czymś bardzo niebezpiecznym" - powiedział metropolita poznański.

Zdaniem arcybiskupa Gądeckiego należy odkryć na nowo nauczanie Kościoła na temat małżeństwa i rodziny, bo - jak wskazał - przekonanie o tym, że wszyscy je znają, jest błędne. Jak ocenił, ludzie nie mogą przypomnieć sobie jego fundamentów.

Zadaniem duszpasterzy jest "zanurzanie doktryny w czasach współczesnych", po to, by nie była ona czymś "abstrakcyjnym", lecz odpowiedzią na codzienne sytuacje - wskazał abp Gądecki.

Media z uwagą śledzą wypowiedzi polskiego hierarchy, bo to on podczas zeszłorocznego synodu na temat rodziny głośno zaprotestował przeciwko zawartości jednego ze wstępnych dokumentów z dyskusji. Uznał, że postulowane otwarcie wobec rozwodników i par homoseksualnych jest nie do przyjęcia jako próba odejścia od nauczania Jana Pawła II i dowód obecności śladów "antymałżeńskiej ideologii".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Abp Gądecki: niebezpieczna zmiana Ewangelii
Komentarze (48)
PP
Piotr Polmański
15 października 2015, 19:57
Wszystkim, którzy kwestionują możliwość dopuszczenia do Komunii św. osób żyjących w ponownych związkach proponuję lekturę książki Philippe Rouillard na temat praktyki penitencjalnej w Kościele (wyd. hiszpanskie: "Historia de la penitencia, desde los orígenes a nuestros días"). W pierwszym okresie sakrament pokuty w Kościele ogóle był nie znany, gdyż "kto raz obmył się w wodzie zbawienia nie mógł już grzeszyć". Pierwsze świadectwo o możliwości pokuty po chrzcie to "Pasterz Hermasa" z II w. Później pokuta tylko raz w życiu. Przypomnijmy także dyskusje z III w. o możliwości dopuszczenia do pojednania osób, które wyrzekły się wiary w czasie prześladowań. Praktyka pokutna w Kościele podlegająca ciągłej ewolucji. A przecież Historia Kościoła nie zakończyła się na epoce patrystycznej. Ona jest ciągle żywa. ( Kasper Mariusz Kaproń Ofm )
TP
Tomasz Pierzchała
15 października 2015, 22:55
Wszystkim tym,którzy są admiratorami dopuszczenia do komunii cudzołożników kilka cytatów z JPII, z którym pan Polmański podobno zrobił sobie fotkę:„Kościół na nowo potwierdza swoją praktykę, opartą na Piśmie świętym, nie dopuszczania do Komunii Eucharystycznej rozwiedzionych, którzy zawarli ponowny związek małżeński. Nie mogą być dopuszczani do Komunii świętej od chwili, gdy ich stan i sposób życia obiektywnie zaprzeczają tej więzi miłości między Chrystusem a Kościołem, którą wyraża i urzeczywistnia Eucharystia.” „Dopuszczenie ich do Eucharystii wprowadziłoby wiernych w błąd lub powodowałoby zamęt, co do nauki Kościoła o nierozerwalności małżeństwa. Podobnie szacunek należny sakramentowi małżeństwa zabrania każdemu duszpasterzowi dokonania na rzecz rozwiedzionych, zawierających nowe związki, jakiegokolwiek aktu kościelnego czy jakiejś ceremonii. Sprawiłoby to wrażenie nowego ślubu i mogłoby wprowadzić w błąd, co do nierozerwalności (pierwszego) małżeństwa. Postępując w ten sposób Kościół wyznaje wierność Chrystusowi i Jego prawdzie” (Adhortacja Apostolska Familiaris Consortio).No to jak to będzie ze Św.Janem Pawłem II panie Polmański, czy też wyrzuci Go pan na kościelny śmietnik razem z Hoserem i Gądeckim? 
15 października 2015, 23:15
JPII uwstecznił Kościół na wiele lat i preferował tzw. katolicyzm 'ludowy'. Swoją drogą ciekawe, czy biskup Peatz przyjmuje komunię i czy przyjmował ją Wesołowski. Zakładam się, że tak.
15 października 2015, 23:19
Dla Ciebie małżeństwo katolickie jest nierozerwalnym, czy tez istnieją jakieś przesłanki, iż mozna je rozerwać?
PP
Piotr Polmański
16 października 2015, 10:52
Katolicy sami je rozrywają i Kościół musi znaleźć odpowiedź na pytanie. Czy wolno mu pobawić człowieka z tego powodu do końca życia przyjmowania sakramentów ? Moim zdaniem rację mają ci biskupi i Papież, którzy twierdzą, że nie ma granic Boskiego Miłosierdzia, a zwłaszcza człowiek nie powinien je Bogu stawiać.
PP
Piotr Polmański
16 października 2015, 11:13
a gdzie w Biblii jest napisane o zakazie udzielania sakramentów rozwiedzionym żyjacym w drugim związku ? Nauka Kościoła i dyscyplina w udzielanu sakramentów, to nie dogmat. Na przestrzeni ostatnich tylko 100 lat Kościół wielokrotnie zmieniał swoją naukę, np w sprawie transplantacji..
16 października 2015, 12:20
Kościół ma moc rozgrzeszania tych, którzy żałują grzechu i tu reguły są po jego stronie... Jezus jasno wypowiedział się co do nierozerwalności małżeństwa i ludzkie działania nic to nie zmienią.
16 października 2015, 12:25
Piotrze, ja wiem co mówi Papież Franciszek. Ale mnei interesuje jak TY uważasz, więc raz jeszcze zadam to pytanie, czy dla Ciebie malżeństwo katolickie jest nierozerwalnym, czy też uważasz, iz istnieja jakieś przesłanik, iz można je rozerwać. To czy Kosciół coś musi, czy nie, to jest inna sprawa. A pryz okazji - co to jest wg Ciebie Boskie Miłosierdzie?
14 października 2015, 17:00
@Piotr Polmański Reasumując Pana wypowiedzi z kilku wątków: Polski Episkopat jest do nieczego Abp. Hoser nie będzie Pana pouczał o moralności księżą to pedofile, kobieciarze, dzieciobójcy i homoseksualiści sprawiedliwym w tym wszytkim jest ksiądz Lemański i Episkopat Niemiec a rozwiązaniem problemów jest komumia dla osób świeckich współżyjących w nowych związkach oraz przyjęcie programu PO szczególnie w zakresie aborcji osób z zespołem Downa. --------------------------------------------------------------------- Idę na spacer zmówić za Pana różaniec... TomaszL pewnie też zmówi - jak obliczyli kiedyś klerycy po łacienie jest najszybciej....
14 października 2015, 17:57
Łacina czy polski - to ma znaczenia. Inaczej brzmi szczególnie przy śpiewie w gotyckiej katedrze. Czuć prawdziwą Moc Kościoła.
PP
Piotr Polmański
14 października 2015, 19:26
@T7HRR, no nareszcie coś zrozumiałeś i za to dziękuje. Trwało to trochę, ale konieć wieńczy dzieło. Chociaż tezy postawione są nieprawdziwe, to jednak liczą się intencje...
14 października 2015, 19:42
Które tezy są nieprawdziwe?
PP
Piotr Polmański
14 października 2015, 20:50
Z Tobą nie dyskutuję.  Ale jak chce stawiac pytania, to czytaj ze zrozumieniem, i nie "rżnij głupa"..?
WDR .
15 października 2015, 02:52
Która teza jest nieprawdziwa?
15 października 2015, 08:58
To tylko zebranie myśli z Pana wpisów na forum. Która teza nie oddaje Pana poglądów i dlaczego?
PP
Piotr Polmański
15 października 2015, 10:17
Pierwsza z brzegu, że episkopat jest do niczego..., reszta to kolejne brednie i wymysły chorej wyobraźni..
15 października 2015, 13:14
A jak brzmi Pana teza w tej sprawie?
PP
Piotr Polmański
15 października 2015, 13:50
Teraz Pan pyta, kiedy fałszywe świadectwo juz Pan wydukał. Typowe zachowanie tzw "prawdziwych katolików" .  Ale wasz moherowy berecik jest na mnie zaciasny...
15 października 2015, 14:04
Jedynym Pana argumentem wspierajcym Pana tezę jest próba obrażanie mnie nazywając: "prawdziwym katolikiem"  i sugerowanie, że jest Pan znacznie mądrzejszy i  przyodzianie minie w  moherowy berecik. Tego typu argumentacja nie przekonuje mnie. Pana wypowiedzi na temat poszczególnych biskupów i całego Episkopatu Polski są dostępne na forum. Jeśli uważa Pan, że z tych opini wynika jakieś inne podsumowanie, lub jeśłi zamieścił Pan na tym forum jakąś opinię, która przeczy temy podsumowaniu, to bardzo prosze ją wskazać. Jeśli Pan sobie bardzo będzie życzył to będę w tym wątku zbierał Pana cenne myśłi o biskupach i episkopacie - ale czy Pan tego chce? To, że Pan mnie obraża nie przekonuje mnie do przyzania Panu racji. Raczej skłania do konstatacji, że nie ma Pan nic innego na swoją obronę.  
PP
Piotr Polmański
15 października 2015, 19:03
Wpowiadałem się temat poszczególnych biskupów, ale nie przypominam sobie, bym krytykował cały Episkopat..? 
16 października 2015, 10:07
to czy mam cytować tylko to gdzie sa wymieniani biskupi w liczbie mnogiej bez nazwiski lub episkopat. Ale może prościej - prosze napisać Jaka jest Pana teza w tej sprawie, zamiast wypisywać masę różnych rzeczy nt. biskupów i episkopatu a potem szastać zarzutami łamania przykazań.
PP
Piotr Polmański
16 października 2015, 11:15
Prosze cytować, gdzie napisałem cały episkopat. Bo stwierdzenie, że abp Gądecki, czy Hoser, to episkopat nie jest fałszywe..
16 października 2015, 11:44
"Prosze cytować, gdzie napisałem cały episkopat. Bo stwierdzenie, że abp Gądecki, czy Hoser, to episkopat nie jest fałszywe.." Chodzi Panu o to, że nie napisał Pan: "cały polski episkopat" jest do niczego?  A jedynie wypowiadał się polskich biskupach i polskim episkopacie... No Panie Pośle. Ma Pan rację :-) Ale tego nie twierdziłem...
PP
Piotr Polmański
14 października 2015, 15:40
Abp Gądecki powiada, że komunia dla rozwiedzionych przyniesie olbrzymie szkody Kościołowi. Czyżby, a skąd ta wiedza Arcybiskupie ?  Natomiast faktem jest i wiedzą powrzechną to, że afery pedofilskie i seksualne duchownych przyniosły Kościołowi ogromne szkody. Ludzie odchodzą od Koscioła, który traci dramatycznie swoją wiarygodność. To co się dzieje w Kościele prowadzi w prostej linii na manowce wiary. Czy tego abp Gądecki nie widzi, a może nie chce widzieć ? 2 mln wiernych w ciągu 10 lat i poniżej 40% na niedzielnych mszach, to są wymierne szkody. Nawet ślepiec by zauważył.. Zresztą jeszcze jako metropolita poznański, kapłana, którego dziecko urodziło się na jednej z poznańskich plebanii, a które zmarło, bo nikt nie udzielił mu pomocy wysłał po kuriozalnym umorzeniu sprawy na przechowalnię / misje / na Ukrainę do Lwowa ? I ten kapłan zapewne tam udzielał wszelkich sakramentów i był autorytetem moralnym dla tamtejszych parafian ? Ohyda 
14 października 2015, 15:52
Rozumiem, iz nigdy nie popelniłeś grzechu śmiertelnego? Bo gdybyś popęłnił takowy, to przy Twoim rozumeiniu musiałbyś opuścić juz Kościół. Zakładam przy tym , iz masz na tyle pełna wiedzę na temat kiedy dziecko zmarło, że jesteś w stanie udowodnić w sądzie winę tego ksiedza. Bo jakos i prokuratura i biegli mieli z tym problem. I czy zakładasz spisek organu państwowego pisząc o kuriozalnym umorzeniu sprawy?
PP
Piotr Polmański
14 października 2015, 16:09
Umorzenie dotyczyło nie udzielenia pomocy, a to, że to był jego syn nie ulega wątpliwości, bo sam się przyznał. Zresztą po co ten poród na plebanii ? Tuszują afery wszelakie, duchowni schodzą na psy..:) A o moje grzechy się nie martw ? Przestrzegaj Dekalogu, a nie mierz nim innych, bo to nie twoja rola. 
14 października 2015, 16:19
"Przestrzegaj Dekalogu, a nie mierz nim innych, bo to nie twoja rola." A czyli Ty tak czynisz nieustannie wypisuajac falszywe swiadectwa o swoim Kościele? I raz jeszcze sie zapytam, czy zakładasz spisek organu państwowego pisząc o kuriozalnym umorzeniu sprawy? Wiem, czego dotyczło, wiem, dlaczego umorzono.  Ale nie widze w tym żadnego kuriozalnego umorzenia. ps. to ze księża mają dzieci nie jest ani jakąś tajemnicą, ani czymś sensacyjnym.
PP
Piotr Polmański
14 października 2015, 16:41
Ja podaje fakty..
14 października 2015, 16:57
O "kuriozalnym" umorzeniu?
PP
Piotr Polmański
14 października 2015, 20:09
Jak to możliwe, że rodzi się dziecko na parafii, że kobieta wzywa pomocy, a on podobno przyjaciel Chrystusa siedzi w pokoju obok i nie reaguje. Nie dzwoni po pogotowie i nie udziela pomocy matce swego syna, która o mało nie przepłaciła tego zyciem. I co wszystko jest w porządku. Moim zdaniem, to kawał bufona, despoty i tyrana, a nie kapłana. A gdzie był proboszcz, skora sprawa wyszła na jaw dopiero po roku ?  To jest hańiebne zachowanie, które winno byc napietnowane. Piekło będzie pełne kapłanów..
14 października 2015, 20:31
Ale to jest jedynie Twoja ocena, malo mająca wspólnego z faktami. Bo fakty są takie, iż urodziło sie (ale nie ma pewności czy żywe) dziecko, którego ojcem był ksiadz i faktem jest też, iz nie był obecny przy porodzie i późno zadzwonił po pogotowie. A teraz, bo myślę iż takowych masz, zapytaj się lekarza pogotowia co sie dzieje w rodzinach, jak mężowie sie opiekują cieżarnymi czy rodzacymi zonami. Później dowiedz sie, jaką rodzine miał ten ksiądz, jak zostal wychowany etc. A ocenę tego ksiedza zostaw Bogu, da sobie z nim radę. A teraz jest inne pytanie, czemu nie winisz tej dziwczyny, bo w mojeje ocenie jej podstawową winą była zgoda na współżycie z ksiedzem. A po drugie wydaje się, iz porody nie odbywają sie w domu parafialnym. ps. nie mam zamairu usprawiedliwiać tego ksiedza, kiedyś w takich wypadkach chłopaki na dzielnicy by mu  (i każdemu takiemu "tausiowi") to wytłumaczyli raz a dobrze.
AA
Andrzej Adamski
14 października 2015, 15:03
"Eucharystię może przyjąć ten, kto nie jest w stanie grzechu, kto się wyspowiadał". Stwierdzenie ze wszech miar słuszne. Ale nie tylko w stosunku do osób świeckich, ale również kapłanów. I tu refleksja. Jak to jest, że kapłan ktory pozostaje w takim czy innym trwałym związku seksualnym otrzymuje rozgrzeszenie, w wyniku czego sprawuje Eucharystię i przyjmuje Komunię Św.? Przecież mamy tutaj do czynienia z tzw grzechem śmiertelnym i rozgrzeszanego i rozgrzeszającego, przynajmniej tak dużym jak przyjęcie komuni przez osobę rozwiedzioną, pozostającą w minnym związku małżeńskim. I jak przedstawiciele polskiego Episkopatu dużo mówią o osobach rozwiedzionych, to na ten temat "cicho, sza".  A dzisiaj świeccy w Kościele na ogół wiedzą którzy kapłani i w jakich są związkach. I zderzenie  głoszonych przez takich kapłanów nauk z treścią ich życia staje się dla świeckich nie do przyjęcia. I odchodzą z Kościoła. A tego elementu brakuje przy rozważaniach o rodzinie.
14 października 2015, 15:25
Po pierwsze księza nie musza połeniac grzechu cudozłóstwa sensu stricte. A po drugie ich sytuacja jest jak już porównywalna do osób żyjacych w wolnych związkach (poza zakonnikami skąłdajacymi śluby czystosci). Po trzecie oczywiscie nie trzeba żyć w nowym "małżeństwie", aby cudzołożyć.  Ba, nawet nie trzeba fizycznie "uprawiać seksu" aby cudzołożyć.
14 października 2015, 11:13
Jak mają się słowa Jezusa i jak rozumiec ew.Mt.19.1-9. A Powiadam Wam kto oddala swoją żonę -chyba w przypadku nirrządu- a bierze inną popełnia cudzołóstwo. kto oddaloną bierze za żonę popełnia cudzołóstwo.  Czy jes to dopuszczenie do rozwodu z powodu zdrady ?
14 października 2015, 11:26
Tak jak naucza Kk jest to dopuszczenie do stwierdzenia, że nie doszło do małżeństwa mimo, że żyli jak mąż z żoną.
PP
Piotr Polmański
14 października 2015, 14:12
Ale Chrystus nie określa momentu zdrady małżeńskiej, więc twierdzenie, że nie doszło do małżeństwa jest totalną bzdurą. Moim zdaniem jest to dopuszczenie do oddalenia swojej żony, męża, co dziś nazywamy rozwodem, bez konsekwencji.  To także bardzo dobry przykład na obrady obecnego Synodu. Zdrada małżeńska, zwłaszcza jak trwałaby w okresie dłuższym, skutkująca także pozostawieniem małżonka i rodziny, pobyłaby słusznym uzasadnieniem oddalenia tegoż małżonka i związania sie z inną osobą. W takiej sytuacji pozbawienie małżonka pełnego udziału w uczcie Pańskiej i przyjmowania sakramentów jest nie tylko moim zdaniem, zaprzeczeniem Chrystusowego nauczania i miłosierdzia.
14 października 2015, 14:21
Panie Piotrze... nierządem był ten związek, a nie zdrada usprawiedliwia oddalenia żony! Tak jak naucza Kk jest to dopuszczenie do stwierdzenia, że nie doszło do małżeństwa mimo, że żyli jak mąż z żoną. Po prostu to nie było małżeństwo - sakrament, a jedynie żyli jak mąż z żoną. Jeśli chodzi o zdradę małżeńską to proszę zapytać się Jezusa: - Ile razy mam wybaczyć zdradę? Jak mnie pozostawiła to po ilu dniach mogę wziąć nową?
PP
Piotr Polmański
14 października 2015, 15:20
Pozostanę przy swoim, bo Pana tłumaczenie niestety to bzdury. 
14 października 2015, 15:27
Piotrze, a co wq tym temacie mówi Katechizm Kościoła Katolickiego, co mówi świety Papież JPII?
PP
Piotr Polmański
14 października 2015, 16:11
To sobie poczytaj, ja wiem, dlatego pisze to co piszę 
14 października 2015, 16:58
"Moim zdaniem jest to dopuszczenie do oddalenia swojej żony, męża, co dziś nazywamy rozwodem, bez konsekwencji." W którym miejscu jest tak napisane w KKK, czy nauczaniu JPII? 
PP
Piotr Polmański
14 października 2015, 19:56
Dla mnie ważniejsze są słowa Jezusa przytoczone na wstępie przez Gazdę, niz to co napisał jakikolwiek człowiek później...
14 października 2015, 19:57
"nie doszło do małżeństwa mimo, że żyli jak mąż z żoną"  Przecież to hipokryzja najwyzszych lotów. Kompletna bzdura wymyslona przez gimanstykujących się "teologów".
14 października 2015, 20:19
Jak ktoś żyje jak mąż z żoną, to wcale nie oznacza, iz sa małżeństwem. Nawet w prawie cywilnym.
16 października 2015, 11:25
:-) jest Pna klasycznym religiantem... wszystko się panu kojarzy ;-) Np. W sensie sciśle prawny: Jełsi Pan A ma kontrakt/umowę z Panią B zwany małżeństwem to są męzęm i żoną i Panie B wyprowadza się do Pana C i żyje z nim jak "mąż z żoną" to nie są małżeństwem - nie mają kontraktu/umowy... Para żyjąca w "związku bez formalności" - nie jest małżęństwem, a jeszcze by się obraziła jak by Pan im to powiedział. To nie hipokryzja to ocena rzeczywistości niezależna de facto od kręgu kulturowego
16 października 2015, 22:41
Myślałem, że nawiązywałeś do jakże hipkryzyjnego uniewazniania małżeństw przez Kościół rzymskokatolicki. Ktoś bierze ślub w kościele, żyje z żoną wiele lat, mają dzieci .... ale poznaje młodszą i po wpłacie sporej sumy okazuje się, że nigdy nie brał ślubu z tamtą żoną. Znam conajmniej dwa takie przypadki. W obu przypadkach o tym, czy tamten ślub był ważny czy nie decydowała suma pieniędzy przkazana dla biskupa. Czyżby obaj biskupi hołdował złotemu cielcu? Ale to tylko grzeszni ludzie .... kościół jest bezgrzeszny, co nie?
17 października 2015, 20:45
No to ma Pan problem... bo to nie moje tłumaczenie ale stanowisko Kościoła katolickiego. Uważa wić Pan, że żonę która zdradziła można oddalić, a męża też?
17 października 2015, 20:56
:-) Jest Pan klasycznym religiantem. Wyszystko się Panu kojarzy ;-) Jak coś robią w jakiejś religii to źle a jak bez religii to dobrze. Jeśli ktoś Pana zgorszył to ma wielką winę. Jeśli Pan znowu napisał coś bo Pan "Myślał" to wina jest Pana. Czy będzie miał Pan cywolną odwagę by powiedzieć, który biskup i jak zwiął?