Abp Gądecki o obrazie uczuć relig. w Poznaniu

(fot. Youtube.pl)
KAI / mm

Organizatorzy Malta Festival Poznań decydując się na wystawienie spektaklu "Golgota Picnic" świadomie mają zamiar złamać obowiązujące w Polsce prawo - uważa abp Stanisław Gądecki.

Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski apeluje do dyrektora festiwalu Michała Merczyńskiego o zrozumienie powagi zaistniałej sytuacji.

"Mamy do czynienia nie tylko z obrazą uczuć religijnych, o czym mówi nasza Konstytucja, ale również z prowokowaniem do wystąpień doprowadzających do desperacji ludzi, którzy nie widzą innej możliwości położenia kresu poniżaniu ich i kpieniu z tego, co dla nich jest największą wartością i świętością" - napisał w liście do dyrektora Malta Festival Poznań abp Stanisław Gądecki.

Metropolita poznański w liście otwartym do Merczyńskiego zauważa, że "postępowania Dyrekcji Festiwalu nie można usprawiedliwić wolnością poszukiwań w sztuce oraz wolnością słowa, ta bowiem nie oznacza wcale wolności do obrażania kogokolwiek i naruszania czyjejkolwiek godności".

DEON.PL POLECA

Abp Gądecki przypomina, iż już w ubiegłym roku po wydarzeniach Festiwalu Malta i reakcji wielu osób, które podnosiły kwestię bluźnierczego charakteru wystawionej wtedy sztuki, jak również wulgarność inscenizacji, wyraził nadzieję, że organizatorzy dołożą w przyszłości starań, by w powszechnym odbiorze festiwal nie był kojarzony z obscenicznymi spektaklami, a jedynie z szerokim wachlarzem wydarzeń o wysokim poziomie kultury.

"Niestety, w tym roku sytuacja nie tylko nie poprawiła się, ale wręcz pogorszyła. Przewidziany w programie Festiwalu spektakl «Golgota Picnic» odbierany jest powszechnie jako bluźnierczy i wyśmiewający w sposób ordynarny to, co dla chrześcijan jest największą świętością" - pisze abp Gądecki.

"Przedstawienie to w opinii wielu osób jest wyjątkowo ordynarnym przedsięwzięciem. Ukazuje Chrystusa jako degenerata, egoistę, odpowiedzialnego za całe zło na świecie. Spektakl obfituje w lubieżne sceny, a pod adresem Chrystusa padają liczne wulgaryzmy. Występujący nago aktorzy kpią z Męki Pańskiej, a całość przesycona jest pornograficznymi odniesieniami do Pisma Świętego" - podkreśla w liście do Merczyńskiego metropolita poznański.

"Nie jest to więc żadne wydarzenie o najwyższym poziomie artystycznym, godnym świadomych i gotowych na podjęcie poznawczego ryzyka widzów, ani rzadki w dzisiejszych czasach przykład refleksji humanistycznej, krytycznej, czy też postawa duchowego i etycznego zaangażowania w świat" - pisze abp Gądecki.

"Usprawiedliwieniem dla jego wystawienia nie jest również fakt, że codzienna rzeczywistość medialna i społeczna jest znacznie bardziej obsceniczna, skandaliczna i bolesna niż sztuczne i ze swojej istoty całkowicie wykreowane zdarzenie teatralne. Wywołuje ono znaną Panu reakcję w całej Polsce, podobnie zresztą jak miało to miejsce wcześniej we Francji i Hiszpanii, o czym Pan dobrze wiedział" - zauważa w liście do Merczyńskiego przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski.

Abp Gądecki przypomina, że takie postępowanie jest w Polsce przestępstwem, ponieważ zgodnie z artykułem 257 Kodeksu Karnego "kto publicznie znieważa grupę ludności albo poszczególną osobę z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, wyznaniowej albo z powodu jej bezwyznaniowości lub z takich powodów narusza nietykalność cielesną innej osoby, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3".

Przeciwko wystawieniu przedstawienia "Golgota picnic" apelują środowiska katolickie, a także poznańscy radni, tym bardziej że Malta Festival Poznań finansowany jest w 50 proc. z dotacji udzielonej przez Prezydenta Miasta Poznania. Festiwal dofinansowany jest także przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz spółki Skarbu Państwa Aquanet i Enea.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Abp Gądecki o obrazie uczuć relig. w Poznaniu
Komentarze (8)
W
Witek
14 czerwca 2014, 23:21
Skąd pewność, że Chrystus jest obrażany? Że uczucia religijne są obrażane? Nikt tego spektaklu nie widział. Autor i wirygodni widzowie z krajów, gdzie grano Golgota Picnic mówią o refleksji nad konsumpcjonizmem, nad "bogiem społecznym". Trzeba to poznać i rozważyć, by ferować opinie. Sięganie do prawa karnego uważam za nieporozumienie.
A
anonim
15 czerwca 2014, 06:47
Tak bardzo chcesz udowodnić że nie ma problemu, że nie tylko posuwasz się do pisania kłamstw ale i sam sobie zaprzeczasz. Kłamstwem jest bowiem Twoje twierdzenie, że nikt tego spektaklu nie widział. Dla Ciebie wiarygodni są ci którzy zaprzeczają obrażaniu i mówią o refleksji. Ale dla mnie, ci którzy ocieranie się genitaliami o krzyż nazywali refleksją nie są wiarygodni. Dla mnie wiarygodni są ci, którzy przedtem protestowali przeciwko w/w jako rzekomej sztuce pełnej refleksji, a teraz protestują przeciwko kolejnym profanacjom. Twoje dowodzenie że wpierw trzeba się wytarzać w fekaliach aby to poznać i dopiero potem można ferować opinie uważam za objawy perwersji.
I
Ines
15 czerwca 2014, 10:20
Widziałam fragmenty w Internecie. Są bardziej odrażające, niż mogłabym przypuszczać. Spektakl ten jest wystawiany za granicą już od pewnego czasu. 
A
aga
14 czerwca 2014, 22:35
Dlaczego zawsze obrazaja Chrystusa? Czemu nie wystawia sztuki w ktorej glowna role gra Mahomet? Bo by dlugo nie pozyli.A Na Jezusa mozna pluc i tylko my mozemy polozyc temu kres.
K
kaśka
14 czerwca 2014, 21:52
Gdyby to, co mówi Darek było takie proste, to nikomu nie mogłyby przeszkadzać nawet przedstawienia gloryfikujące rasizm czy faszyzm (bo jeśli pójdą na te spektakle tylko wielbiciele Hitlera czy Ku Klux Klanu to będzie OK, nikogo się nie urazi...) A jednak prawo tego zabrania. Nie powinno być wolno obrażać nikogo. To jest w zasadzie dość prosta zasada, ani religijna, ani polityczna, tylko humanitarna jeśli się można tak wyrazić, tylko że bywa stosowana wybiórczo.
D
Darek
14 czerwca 2014, 20:38
Jeżeli nie pójdę na ten spektakl, to moje uczucia religijne nie zostaną obrażone, bo nie jestem widzę, odbiorcą tego przekazu artystycznego. Urażeni mogą się poczuć tylko widzowie. A mało prawdopodobne jest to, że osoby, które poświęciły swoje złocisze na bilet, będą sięczuć urażone. Poza tym zapis o obrazie uczuć w polskim prawie jest bez sesnu. Prawo nie ma bronić moich uczuć, bo one zawsze są subiektywne. Uczucie nie jest faktem.
A
anonim
14 czerwca 2014, 21:08
Jeżeli nie pójdę na ten spektakl, to moje uczucia religijne nie zostaną obrażone, bo nie jestem widzę, odbiorcą tego przekazu artystycznego. Urażeni mogą się poczuć tylko widzowie. A mało prawdopodobne jest to, że osoby, które poświęciły swoje złocisze na bilet, będą sięczuć urażone. --- Jak ktoś kupuje bilet to o tym na co idzie wie jedynie ze słyszenia i dopiero w trakcie przekonuje się na co trafił. Bardzo prawdopodobne jest więc że może się poczuć urażony. Twoja sugestia, że ludzie wierzący powinni na wszelki wypadek rezygnować z udziału w życiu kulturalnym aby nie trafić na chłam obrażający ich uczucia brzmi jak perfidna drwina. Poza tym zapis o obrazie uczuć w polskim prawie jest bez sesnu. Prawo nie ma bronić moich uczuć, bo one zawsze są subiektywne. Uczucie nie jest faktem. --- Bez sensu to jest właśnie co napisałeś. To że uczucia są subiektywne w niczym nie zmienia prawdy, że są faktem. Stosując Twoje "rozumowanie" należałoby uznać iż można mieszać z błotem to co dla Ciebie jest ważne i cenne, wręcz święte, bo wzbudzone przez to w Tobie uczucia zawsze będą subiektywne.
D
drtom
15 czerwca 2014, 01:13
heh! ciekawe, dziś byłem świadkiem, jak żulernia pod moim blokiem dyskutowała z policją "że zakaz picia w publicznych miejscach w polskim prawie jest bez sensu". z dedykacją dla @Darek :)