Abp Galbas o Walentynkach: zróbmy dziś rachunek sumienia z modlitwy o zakochanie

‒ Niech sobie będą kartki i serduszka, wierszyki i liściki. Niech będą dziś i jutro niespodzianki i wianki, kolacje i atrakcje. Przecież to jest miłe, ważne i potrzebne. Ale dla nas, ludzi wiary, ten dzień jest także okazją do rachunku sumienia z zakochania i do modlitwy o zakochanie - mówił abp Adrian Galbas. 

Podczas mszy w sanktuarium św. Walentego w Bieruniu Starym katowicki koadiutor mówił w homilii o świętym Walentym. - Umarł z powodu wierności miłości, a jego biografia nadaje się na scenariusz filmowy, który z pewnością przebiłby oglądalnością Jamesa Bonda - mówił abp Galbas. - Wiele z tego, co wiemy o jego historii brzmi bardzo romantycznie, wzruszająco i pięknie. Nic dziwnego, że kult świętego jest tak dziś popularny ‒ mówił.

Nie chodzi o to, by unikać zakochania

Zachęcił też do trwania w zakochaniu w dojrzałej miłości, przypominając fragment encykliki „Deus caritas est” zmarłego niedawno papieża Benedykta XVI.

‒ Papież mówi, że nie chodzi o to, by eros miał być otruty, ale by był uzdrowiony „w perspektywie jego prawdziwej wielkości” ‒ wyjaśniał. Zachęcił do rachunku sumienia, pytając, czy jestem zakochana, zakochany w moim ukochanym, ukochanej?

Walenty jest też patronem ludzi "odkochanych", w depresji

Jak zauważał abp Galbas, św. Walenty jest także patronem osób cierpiących psychicznie.

- Pomyślmy dziś o ludziach w ciemnościach, o odkochanych ‒ prosił, przytaczając świadectwo życia w depresji biskupa Edwarda Dajczaka. Jak zauważył, w Polsce na depresję choruje ponad 1,5 mln ludzi, a do 2030 roku depresja będzie najczęstszą chorobą na świecie. Przytoczył też słowa papieża Franciszka: który napisał, że każda choroba może być czymś nieludzkim, gdy „jest przeżywana w izolacji i opuszczeniu, gdy nie towarzyszy jej troska i współczucie”.

- Można iść sobie samemu, mając nadzieje, że drugi w chorobie jakoś da sobie radę. Można też drugiemu pozornie pomóc np. banalnymi zdaniami: weź się w garść, głowa do góry, inni mają gorzej, uśmiechnij się. Jakby co, to zadzwoń. Wszystko to jest, choć niezamierzonym, okrucieństwem ‒ tłumaczył. 

KAI / mł