Prezentując projekt uchwały szefowa klubu radnych KO w radzie Katarzyna Jamróz przypomniała, że w lutym komisja skarg, wniosków i petycji Rady Miasta Białystok zajmowała się właśnie petycją mieszkańców domagających się już wówczas pozbawienia arcybiskupa Głódzia honorowego obywatelstwa; wówczas jednak komisja uznała, że do takiej reakcji nie ma podstaw. "Mamy komunikat (Nuncjatury Apostolskiej w Polsce - PAP) z 29 marca 2021 roku i uznaliśmy, że będzie to konsekwencja tych dalszych działań" - mówiła.
W dyskusji nad projektem uchwały, arcybiskupa Głódzia próbował bronić białostocki radny PiS Zbigniew Klimaszewski, który ostatecznie znalazł się w grupie osób wstrzymujących się od głosu. "Oprócz jego nieprawych czynów, których ma aż nadto, oprócz grzechów, których też ma spory bagaż, czy tuszowania nadużyć seksualnych u podległych mu księży, widzę też u niego i dobre postępowanie, dobre uczynki. Bo w swojej, tak długiej, duszpasterskiej pracy, był przecież jednym z najbardziej aktywnych biskupów" - zaznaczył radny.
Według niego aby zachować rzetelność w ocenie hierarchy, rada powinna "spojrzeć na niego całościowo, nie wyciągać tylko zła". Zaznaczył, że "nieprawości i grzechów arcybiskupa nie można usprawiedliwiać", a "zło trzeba śmiało nazwać złem". Odnosząc się do uchwały pytał jednocześnie, czy "jest to aby dostatecznie przemyślany projekt".
"Śmiem twierdzić, że zachowujemy się jak skrajna lewica walcząca z Kościołem" - dodał Klimaszewski. Argumentował, że Stolica Apostolska nie pozbawiła Sławoja Leszka Głódzia tytułu arcybiskupa ani wcześniejszych wyróżnień, nadal ma on stopień generalski.
Przewodniczący rady miasta Łukasz Prokorym (KO) zwracał uwagę na różne aspekty sprawy. Jak zaznaczył, na płaszczyźnie wiary każdy radny musi sam rozstrzygnąć zasadność podejmowanej decyzji. Przypominając decyzję Watykanu zauważył, że to decyzja władz sądowniczych Stolicy Apostolskiej.
Argumentował też, że uchwałę radnych można rozpatrywać również w kontekście przywrócenia poczucia sprawiedliwości wobec ofiar nadużyć seksualnych duchownych. "W ich ocenie, nasze pozytywne zagłosowanie za tą uchwałą będzie dobrze przyjęte i będzie jakimś minimalnym przywróceniem ludzkiej sprawiedliwości" - dodał.
Prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski dziękował radnym za inicjatywę. "Rada miasta nie ma uprawnień pana Boga, to on na sądzie ostatecznym zmierzy złe i dobre uczynki osoby, o której mówimy. Natomiast my musimy podchodzić do spraw po ludzku, tzn. honorowym obywatelem miasta może być osoba nieskazitelna. Ona mogła zrobić sto, tysiąc, milion rzeczy dobrych, ale jeśli zrobiła dziesięć, dwadzieścia, trzydzieści rzeczy złych, to niestety na ten tytuł nie zasługuje" - podkreślił prezydent.
Dodał, że jeśli wchodzi w grę "tuszowanie pedofilii, czyli inaczej mówiąc ochrona przestępców", to również jest to przestępstwo ścigane z Kodeksu karnego. "I miejmy nadzieję, że organy państwa tego również nie pominą, prawo działa na wszystkich" - powiedział Truskolaski. Ocenił przy tym, że postawa hierarchy wyrządziła "ogromną krzywdę" Kościołowi, która "w tej chwili powoduje to, że ludzie od Kościoła, można powiedzieć, masowo odchodzą".
Sławoj Leszek Głódź był czwartym w kolejności honorowym obywatelem Białegostoku, wyróżniony został w ten sposób w październiku 1995 roku jako ówczesny katolicki biskup polowy WP. Tytuły przed nim otrzymali jedynie Józef Piłsudski, Lech Wałęsa i - pochodzący z Białegostoku - ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski.
Niedawno uchwałę o odebraniu arcybiskupowi Głódziowi honorowego obywatelstwa miasta podjęła również Rada Warszawy.
Skomentuj artykuł