Prokuratura Okręgowa w Gdańsku zajmie się zawiadomieniami dotyczącymi ukrywania przestępstw seksualnych przez byłego metropolitę gdańskiego abp. Sławoja Leszka Głódzia.
Zawiadomienia przekazała prokuraturze państwowa komisja ds. pedofilii. Zostały one złożone jeszcze przed decyzją Watykanu, która nałożyła na byłego metropolitę trzy kary.
"Trzy zawiadomienia, które odnoszą się do trzech różnych zdarzeń, będą teraz poddane analizie, po której zapadnie decyzja, co do dalszego biegu postępowania" - informuje prok. Grażyna Wawryniuk z gdańskiej prokuratury okręgowej. Możliwe jest m.in. wszczęcie śledztwa.
Zawiadomienia dotyczą ewentualnych zaniechań jakich mógł dopuścić się arcybiskup w przypadku ks. Krzysztofa K., który pomimo zarzutów i skazaniu za molestowanie seksualne 14-letniej dziewczynki, dalej pełnił posługę duszpasterską po przeniesieniu do nowej parafii. Drugi przypadek to ks. Mirosław B., prawomocnie skazany za molestowanie i rozpijanie 15-latki. Po usunięciu z probostwa, ks. B. wszedł w skład kapituły działającej przy metropolicie gdańskim. Skazany duchowny nadal sprawował posługę kapłańską i uważa, że padł ofiarą oszustwa.
Trzecie zawiadomienie dotyczy ks. Andrzeja Dymera, którego niechlubną przeszłość ujawnił Zbigniew Nosowski w tekstach z serii "Przeczekamy i prosimy o przeczekanie". Prowadzenie procesu ks. Dymera Watykan zlecił właśnie archidiecezji gdańskiej. O związkach abp. Głódzia z procesem informuje Nosowski w tekście "Wyrok, którego miało nie być".
Skomentuj artykuł