Abp Hoser na Jasnej Górze: wpatrując się w Maryję, bądźmy ludźmi wiary

(fot. PAP/Waldemar Deska)
KAI / mp

"Wpatrując się Najświętszą Maryję Pannę - naszą Matkę i Królową - bądźmy ludźmi wiary" zaapelował abp Henryk Hoser. Z okazji dorocznego święta Ruchu Pomocników Maryi Matki Kościoła w czasie nocnego czuwania na Jasnej Górze biskup warszawsko-praski przewodniczył uroczystej Mszy św. w kaplicy Cudownego Obrazu.

W homilii abp Hoser podkreślił rolę Najświętszej Maryi Panny na drodze wiary. "Choć była Ona bez grzechu, to Jej życie, podobnie jak każdego z nas, nie było proste. Wielu spraw od razu nie rozumiała, ale odkrywała je powoli idą drogą tajemnic wiary - począwszy od tych radosnych w czasie Zwiastowania aż po chwalebne" - powiedział kaznodzieja.
Wskazał na Maryję jako na nauczycielkę służby drugiemu człowiekowi. "Spiesząc z pomocą brzemiennej Elżbiecie pokazuje nam Ona, że jeżeli chcemy pomagać innym, to potrzeba do tego zarówno dyspozycyjności serca jak i zaangażowania. Wyśpiewany przez Nią Magnificat uczy nas, że poprzez służbę drugiej osobie wielbimy samego Boga. Dziękujemy Mu za dary którymi nas wyposażył" mówił abp Hoser.
Przywołując przykład Najświętszej Maryi Panny zwrócił uwagę, że droga do chwały zawsze wiedzie poprzez krzyż. "Także i nasze życie składa się z wielu ciemnych tajemnic bolesnych cierpienia które niesiemy, naszych krzywd, zawodów, a nawet porażek czy grzechów, które powodują ból. Nie buntujmy się, jeśli Jezus także i od nas wymaga, by nieść krzyż choroby, śmierci naszych bliskich, czy zdrady. Musimy przez to przejść mając utkwiony wzrok w Chrystusie i Matce Bożej" zachęcał.
Wspomniał też o ścisłym związku Najświętszej Maryi Panny z Jezusem Chrystusem. "Cud w Kanie Galilejskiej pokazuje nam, że ma Ona ogromny wpływ na swojego Syna stając się dla nas pośredniczką łask. Widząc nasze braki i potrzeby, Matka Boża nie pozostaje obojętna. Prosi nas jednak o posłuszeństwo Chrystusowi, mówi: <Zróbcie wszystko, cokolwiek powie wam mój Syn>. Dzięki temu podobnie jak Ona staniemy się nowym człowiekiem" - przekonywał abp Hoser.
Zaapelował ponadto do członków Ruchu Pomocników Maryi Matki Kościoła, aby korzystali z pomocy Ducha Świętego i pozwalali Mu się prowadzić. "Naszym przeznaczeniem jest niebo, tam gdzie króluje Matka Boża" - przypomniał arcybiskup.
Nawiązując do licznych objawień maryjnych, abp Hoser powiedział, że są one wyrazem troski Najświętszej Maryi Panny, która chce ratować człowieka przed karą wieczną. "Stając przed Jej wizerunkiem spójrzmy Jej w oczy i zawierzmy nasze życie - zaapelował biskup warszawsko-praski.
Założycielem Ruchu Pomocników Maryi Matki Kościoła jest Prymas Polski kard. Stefan Wyszyński. Na Jasnej Górze 26 sierpnia 1969 r. odczytał on list "Prymas Polski wzywa ludzi dobrej woli do pomocy Kościołowi i chrześcijańskiej Ojczyźnie przez Bogarodzicę, Matkę Kościoła". Ruch charakteryzują: pomocniczość, maryjność i eklezjalność. W 1973 r. Episkopat Polski zaaprobował Ruch Pomocników Matki Kościoła jako jedną z form wychowania ludzi świeckich do apostolstwa.

DEON.PL POLECA


Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Abp Hoser na Jasnej Górze: wpatrując się w Maryję, bądźmy ludźmi wiary
Komentarze (1)
26 sierpnia 2017, 21:26
Co za brednie. Naprawdę, pomimo całego szacunku do abp Maryja nie ma w sobie nic z boskości świętości. Nie jest żadną matką Boga. Jeszcze raz... Pierwsze, najważniejsze objawienie, jakie Bóg Ojciec dał ludziom nawiązując kontakt ze zwierzęciem ludzkim brzmiało: Bóg jest 1. 1, nie jeden ale to jest cyfra 1. 1 to zapis prawdy w logice, to zapis wartości w matematyce i informatyce. Bóg Ojciec wypowiedział w Światłości 100% informacji o tym kim jest. Natomiast w ciemności wypowiedział 0% informacji o tym kim jest. Mamy dwie rzeczywistości. Jedna, która płynie z energii absolutnej, absolutnej miłości i druga, która płynie z Zero absolutnego, absolutnego NIC. Zwieńczeniem pierwszej rzeczywistości jest 1 gdyż zera się skracają i pozostaje 1, cała informacja jaką miał do przekazania Bóg Ojciec. Mamy w związku z tym zerojednykową postać całości stworzenia.  Motorem napędowym Królestwa Ojca Jezusa jest miłość, ofiarowanie. Natomiast nasza rzeczywistość ma początek w Zero absolutnym. Motorem napędowym naszego świata jest popęd prowadzący ku Śmierci. Tak Władca tego świata JHWH to Śmierć. Dlatego Maryja nie mogła zrodzić Boga gdyż nie miała takiej techniczej możliwości. To polega na czymś zupełnie innym. To zwykła samica, zwierzę ludzkie, które nie wiadomo czy stało się człowiekiem. A człowiekiem jest tylko to zwierzę ludzkie (samiec lub samica), które wypełni się Duchem Ojca Jezusa. Tutaj nie ma żadnych ludzi, nazywacie sie ludźmi ale jesteście tylko zwierzętami w mocy Węża (zwierzęcy instynkt płynący z DNA). Tutaj jest świat Ewy, ciemności, bez Boga Ojca. Ojciec zostawił Ewie (JHWH) wolną rękę. Ten świat to lustrzanie odbicie Królestwa Ojca. Lustrzane czyli ma dwie najważniejsze cechy. Ten świat jest obrazem pozornym i odwróconym. Dlatego Ewa (JHWH) kieruje sie prawem bo nie zna Ojca, nie zna miłości. Nie jest OSOBĄ bo nie ma tożsamości bo jest bezduszna, jest pusta. I taka była Maryja samica zwierzęcia ludzkiego. Czy Jezus Nazarejczyk mówił do niej "Matko Boga", "Bogarodzico"? Nie, mówił "niewiasto". Nie możecie zrozumieć, że Jezus mówił "Ojciec jest Prawdą" bo Ojciec jest logicznym 1. Tutaj jest 0, fałsz w fałszywej rzeczywistości zarządzanej przez matematycznego, kwantowego robota. Dlaczego Jezus jest Bramą i do czego jest bramą i czemu tylko przez Niego można iść do Ojca? Popatrzcie na symbol YinYang. Światłość i ciemność. One spotykają się w was. To wy łączycie w sobie te dwa światy. Ojciec dał wam wolność absolutną. Jesteście zanurzeni w ciemności co daje wam wolność wobec Światłości ale wasz świat wewnętrzny, duch jest zanurzony w Światłości więc to daje wam autonomię wobec świata ciemności. Warunki brzegowe świata Ojca powodują, że nie mógł was tam stworzyć bo musiałby was wymyślić. Tylko w takich warunkach jakie są możecie dowiedzieć się kim jesteście i spotkać się ze Sobą w Jezusie. I kiedy staniecie się Adamem-człowiekem wypełniwszy się Duchem Ojca Jezusa możecie wejść do Królestwa. To puste naczynie w świecie Zero, którym jesteście musi się wypełnić 1 aby nabrało wartości i aby ta wartość mogła nadać wam istnienie. To jest właśnie Duch Ojca, w którym zmartwychwstajecie. W tym świecie jedynym absolutem jest Śmierć i ona jest prawdziwa. Tam w Zero następuje dekonstrukcja wszystkiego. Tam umiera Duch. To bardzo smutne miejsce i Śmierć was wszystkich wzywa do siebie przez popęd. Ale wy macie węża (diabła) za Ojca a nie Ducha  (wąż=DNA, instynkt =moc popędu). Wężowe plemię umrze w Śmierci. Tylko ci z Ducha mogą wyjść z tego świata. Wszystkie wasze uczynki są próżne bo wszystko tutaj będzie pomnożone przez Zero. Wartość to 1 i jest w innym świecie. Tylko Duch Ojca Jezusa może przynieść tutaj tę wartość. ### Jeden, 1 - to jest wartość! Tutaj w tym objawieniu nie chodzi o to, że rządzi sam... Jeśli mamy dwa symetryczne światy, które odbijają się w sobie, to który z nich jest tym prawdziwym? Który jest zarządzany przez prawdziwego Boga, a który przez fałszywego? I w tym 1 jest odpowiedź. 1 - to punkt poza czasem i przestrzenią, punkt, który dał początek przestrzeni Światłości dał początek jako Ojciec Światłości przestrzeni Jezusa. W Jezusie Bóg 1 wypowiada przez Ojca, jako Ojciec Światłości, wypowiada Samego Siebie. 100% TEGO KIM JEST BÓG. I druga rzeczywistość - ciemność. Zwieńczeniem tej rzeczywistości jest brak jakiejkolwiek informacji. To jest czarna dziura, absolutne 0. Jesteśmy zrodzeni w Zero, i jak was zapytam gdzie jest Bóg w którym świecie to odpowiecie, że w 0 czy w 1? 1, to przecież zapis Prawdy, zapis Wartości. Tutaj jej brak. Taka konstrukcja wszechświata tłumaczy nonsens Deizmu, tłumaczy nonsens Dualizmu i Monizmu. To jest coś absolutnie genialnego. Bóg jest 1. I znając całość konstrukcji wszechświata jako 0 i 1 po prostu chylę czoła przed geniuszem Stwórcy. Czy wy nie rozumiecie, że On ją naprawdę kocha. On naprawdę kocha Ewę. Jest cudownym, kochającym Ojcem i dał jej chatę na imprezę. Nie stoi i nie przygląda się co Ona robi w tej chacie. Nie ingeruje bo jest absolutną wolnością. Ewa to freejazzowa improwiza, wszystko co jest w świecie 0 to jej pomysł a On, Ojciec to wszystko akceptuje w miłości. Może tylko czekać aż Ona zechce się Nim wypełnić. Wypełnić się Duchem Ojca. Ten podział na 0 i 1 jest przecież widoczny w całości stworzenia. Podział na Informację i Brak informacji. Mamy Adama = 1, Ewę=0 i w lustrzanej rzeczywistości ciemności Adam i Ewa stają się Samcem i Samicą, odpowiednio narcyzem i egoistką.  ### Czemu wszystkie najohydniejsze totalitaryzmy wypływają a)z kolektywizmu judaistycznego b)z protestantyzmu? Gdyż zarówno judaistyczny kolektywizm jak i protestantyzm asymilują jednostkę w transcendentnej przestrzeniu jedynego podmiotu absolutu. Jednostka zerem! I to by się zgadzało gdyby nie drobna różnica pomiędzy np. zwierzęciem psim a zwierzęciem ludzkim. Zwierzę psie należy całkowicie do Ewy. Nie posiada godności podmiotu gdyż nie posiada własnej tozsamości. Myśli psa dzieją się w umyśle transcendentengo absolutu. Absolut ten (Ewa) kieruje wolą psa poprzez węża (DNA). Ewa musi go do wszystkiego zmusić. Gdyby nie dała mu dwa razy w roku polecenia by się rozmnożył to wymarł by jako gatunek. Pies jest tylko częścią całości. Jest jak ziarnko piasku w cegle, które nie może powiedzieć "ja jestem" gdyż jest tylko częścią cegły. Zwierzę ludzkie. Paskudna sprawa...jest zanurzone w Ewie. Wszystko co posiada w ciele zwierzę ludzkie należy do kolektywnej świadmości Ewy. I tak samo podlega wężowi (DNA) tak samo Ewa kieruje to zwierzę tam gdzie Ona chce a nie dysponent ciała człowieczego. Ale tak jak pies nie posiada świata wewnętrznego, tak zwierzę ludzkie posiada. I zwierzę ludzkie może spoglądając w uporządkowaną chronologicznie historię swoich doznań ujrzeć własną tożsamość. Ta historia doznań nie odkłada się tylko w kolektywnej pamięci Ewy ale na potrzeby zmartwychwstania odkłada się w Jezusie. Zwierzę ludzkie nie należy w całości do cegły zwanej Ewą ale w połowie należy do Ojca. I może patrząc na ziarnko piasku w cegle spoza cegły powiedzieć "ja jestem". Ale musi się najpierw znaleźć poza cegłą. Tylko Duch Ojca Jezusa może go tam transcendować. Jeśli tego nie zrobi to skończy żywot dokładnie tak samo jak zwierzę psie. Ciało się rozpadnie a ogląd ID zostanie poddane recyklingowi. Oczywiście są takie zwierzęta ludzkie, które w popędzie zasłużą się lokalnemu absolutowi (Zero) najbardziej. Na tych czeka prawdziwa Śmierć. Śmierć ich duszy. Koło ratunkowe podaje nam Jezus z naszego świata wewnętrznego. Trzeba sięgnąć przez serce do Niego i zatopić się w przestrzeni Jego żywej Miłości. Wypełnić się Duchem Ojca -miłością i wolnością. Trzeba wypowiedzieć posłuszeństwo matce - Ewie (JHWH) i oddać się Jezusowi.  Stać się Adamem i wejść do Królestwa.  Nie da sie tego zrobić "przez Maryję"...