Abp Hoser: nie ma medycyny bez etyki
Nie ma medycyny bez etyki, zaś rządowy projekt dotyczący in vitro nie spełnia żadnych standardów etycznych - ocenił dziś abp Henryk Hoser. Podczas spotkania z dziennikarzami zwrócił uwagę, że w sprawie in vitro nauczanie Kościoła pozostaje niezmienne. Jednocześnie przyznał, że dużym wyzwaniem jest "przełożenie nauczania Kościoła na język zrozumiały dla społeczeństwa".
- Jest to o tyle trudne, że do wyjaśnienia zagadnienia konieczne jest używanie języka specjalistycznego, rzadko używanego w popularnym dyskursie - zauważył.
Abp Hoser zwrócił również uwagę na niebezpieczeństwo wprowadzenia do publicznego obiegu tzw. pigułki "dzien po". - Dopuszczenie produktu hormonalnego bez kontroli medycznej jest w tym przypadku absolutnym wyjątkiem. Poza nią nie można kupić żadnych innych lekarstw hormonalnych - zauważył. Przypomniał, że pigułka ta ma działanie aborcyjne. Dawanie więc tego dziecku do ręki jest uczeniem go nieodpowiedzialności - ostrzegł hierarcha. Dodał jednocześnie, że nie może być tak, że technika będzie uzupełniała braki ludzkiej dojrzałości.
Abp Hoser podkreślił, że w tym, co Kościół mówi na tematy bioetyczne nie ma żadnego koniunkturalizmu. - W latach pięćdziesiątych XX wieku znakomitym bioetykiem był papież Pius XII i to, co on wówczas mówił wciąż pozostaje aktualne. W związku z tym doszukiwanie się jakiś różnic opinii czy zdań między biskupami jest nonsensem - stwierdził.
Nawiązując do Marszu Świętości Życia, który w niedzielę przejdzie ulicami Warszawy, abp Hoser powiedział, że będzie to okazja do zamanifestowania bezwarunkowej afirmacji ludzkiego życia. - Chcemy podkreślić, że ma ono wartość w każdej postaci i bez względu na jego jakość - zaznaczył i dodał, że "afirmacja życia jest afirmacją rodziny, dzieci - a więc życia, które jest naszą nadzieja.
Zdaniem abp. Hosera życie ludzkie "ulega dziś niebywałej dewaluacji". - To, co było kiedyś jakimś pojedynczym przypadkiem dziś staje się czymś masowym. Technologia coraz mocniej wkracza w integralność człowieka, jego kompozycję i funkcjonowanie - zauważył.
Odnosząc się do głosowania w parlamencie nad projektami ustaw dotyczących in vitro abp Hoser przypomniał, że zadaniem polityków jest szukanie jak najlepszych etycznie rozwiązań.
- Jeśli dyskusja toczy się między różnymi projektami to należy doprowadzić do tego, żeby były one na jak najlepszym poziomie etycznym - podkreślił . Niestety, jak stwierdził - dotychczas nic podobnego nie miało miejsca. - Zgodnie z naszą oceną projekt rządowy nie spełnia żadnych standardów etycznych. Jest to projekt czysto techniczny, medyczny. Tymczasem medycyna nie istnieje bez etyki. Bez etyki może stać się zootechniką - przestrzegł abp Hoser.
Zdaniem biskupa warszawsko-praskiego "obserwujemy obecnie proces zapateryzacji społeczeństwa poslkiego". - Pierwsza była Hiszpania, później Francja a dziś do tego procesu dołączyła także Argentyna. Skuteczność tego procesu wynika z ogromnego zaplecza medialnego, jakim dysponują ci, którzy za tym stoją - stwierdził duchowny.
Pytany o ratyfikowaną przez prezydenta Bronisława Komorowskiego konwencje "przemocową" abp Hoser powiedział, że stanowi ona powtórzenie wszystkich dotychczasowych legislacji i ustaleń międzynarodowych oraz tych zawartych w polskim ustawodawstwie. Zdaniem duchownego podpisanie konwencji będzie oznaczać, że będzie ona "kształtowała w innym formacie polskie prawodawstwo".
Zwrócił jednocześnie uwagę, że jej główny cel ma charakter polityczny. Chodzi bowiem o wprowadzenie nowych pojęć prawno-społeczno-kulturowych, jakimi jest zdefiniowanie płci człowieka oraz dekonstrukcja wszystkich utrwalonych tradycją i wielowiekowym doświadczeniem instytucji społecznych, zwłaszcza tradycyjnej rodziny.
Nazywa się ją stereotypem, który należy zwalczyć wprowadzając jednocześnie nowe stereotypy, które są trudne do przyjęcia - zauważył abp Hoser. Dodał przy tym, że ten polityczny projekt jest elementem ONZ-owskiej strategii wypracowanej na konferencjach w Kairze i w Pekinie. - Ta światowa strategia została przełożona na struktury Unii Europejskiej - ubolewał abp Hoser.
Wyraził też opinię, że obraz Kościoła kreowany przez media często jaskrawo odbiega od rzeczywistości. - Wydaje mi się, że znam Kościół, i to od poziomu stacji misyjnych gdzieś w buszu po struktury Stolicy Apostolskiej i moje doświadczenie Kościoła jest zupełnie inne - zaznaczył abp Hoser. Dodał, że w jego opinii Kościół jest traktowany przez media bardzo niesprawiedliwie.
- W mediach słyszę o tym, jak nasze kościoły pustoszeją i jaką Kościół ponosi klęskę a później widzę księży spowiadających do północy z powodu długich kolejek przed konfesjonałami. To o czymś świadczy - wskazał biskup warszawsko-praski.
Wyznał też, że jest - i zawsze był - optymistą co do przyszłości Kościoła, bowiem "przemawia za tym przeszłość: Kościół jest jedyną instytucją, która w sposób ciągły i widoczny społecznie istnieje od dwóch tysięcy lat".
Przyznał jednocześnie, że Kościół w Polsce znajduje się w fazie bardzo trudnej konfrontacji z "globalną rewolucja kulturalną". Jednak nawet jeśli Kościół w naszym kraju będzie mniej liczebny, to optymizmem napawa fakt, że "bardzo pogłębia się jakościowo" - ocenił arcybiskup dodając, że jakość laikatu jest dziś bez porównania wyższa niż w przeszłości, co widać po wielości wspólnot, inicjatyw i projektów.
Pytany o przyszłość ks. Wojciecha Lemańskiego, biskup warszawsko-praski powiedział, że kara poprawcza jaką wobec niego zastosował jest uwarunkowana czasowo, a więc po pewnym czasie może się zakończyć. Dodał, że za sprawą mediów opinia publiczna w Polsce ma nieprawdziwy obraz całej sytuacji.
- Chciałbym tylko podkreślić, że Stolica Apostolska jest w posiadaniu ogromnej ilości dokumentów, w tym 207 wypowiedzi ks. Wojciecha - powiedział abp Hoser. - Natomiast istotą sprawy była sytuacja w parafii Jasienica a nie to, co opowiadał ksiądz, bardzo chętnie zresztą słuchany - dodał abp Henryk Hoser. warszawsko-praski.
Skomentuj artykuł