Abp Hoser: nie wolno organizować pielgrzymek do Medjugorie
Do czasu werdyktu Watykanu co do prawdziwości objawień, do Medjugorie nie mogą być organizowane oficjalne pielgrzymki kościelne, a jedynie spontanicznie organizowane przez wiernych; tego ruchu nie da się powstrzymać - ocenił abp Henryk Hoser, który przygotowuje raport o Medjugorie.
Medjugorie to miasteczko w Bośni i Hercegowinie, któremu sławę przyniosły świadectwa młodych ludzi, twierdzących, że 24 czerwca 1981 r. widzieli tam Matkę Bożą Pokoju. Jak mówią, w ciągu 36 lat objawienia te powtórzyły się w miejscach, gdzie mieszkają. Watykan do dziś nie uznał tych objawień.
Niezależnie od tego w Medjugorie trwa kult maryjny - miasteczko odwiedza ok. 2,5 mln pielgrzymów rocznie, z ponad 80 krajów (najliczniejsze grupy pielgrzymkowe pochodzą z Polski i Włoch). W związku z tym pod koniec marca Watykan skierował abp. Hosera z misją do Medjugorie. Do końca czerwca biskup warszawsko-praski ma przedstawić raport o duszpasterstwie w tym miejscu.
>> Bp Peric: Maryja nie objawiła się w Medjugorje
W piątek, podczas konferencji prasowej w Warszawie, abp Hoser relacjonując swoją wizytę ocenił, że kult Matki Bożej krzewiony w Medjugorie jest "zdrowy". Podkreślił jednak, że "nie mogą być tam organizowane pielgrzymki diecezjalne czy z inicjatywy biskupów do czasu werdyktu Stolicy Świętej co do prawdziwości objawień".
"Aczkolwiek być może to się zmieni wkrótce, bo kult Matki Bożej - który tam jest zdrowy w mojej ocenie - nie musi zależeć (...) od objawień, może się pojawić niezależnie" - powiedział abp Hoser. Nawiązał przy tym do kultu maryjnego, jaki otacza Jasną Górę. "Zauważmy, że ten kult jasnogórski (...) też zaczął się nie od objawień, tylko od obrazu" - mówił arcybiskup.
Dodał, że obecnie możliwe są pielgrzymki do Medjugorie "spontanicznie organizowane przez wiernych, z towarzyszeniem kapłana". "Tego ruchu się nie da powstrzymać. Dlatego ojciec święty polecił mi zbadać stan duszpasterstwa i zaproponować ulepszenia, a więc jest to miejsce godne polecenia" - dodał abp Hoser.
"W tej chwili jestem w trakcie raportu z tej misji. To będzie dość duży raport (...) i dopiero po zapoznaniu się z moimi konkluzjami, Stolica Apostolska zdecyduje, co robić dalej - czy konieczna jest tam jeszcze jakaś misja, czy jakieś zmiany strukturalne należy wprowadzić, które zagwarantują autonomię tego miejsca" - powiedział.
>> Wracaliśmy do Medjugorie trzykrotnie [ŚWIADECTWO]
Jak dodał, podczas swojej misji stwierdził, że ruch pielgrzymkowy się tam bardzo nasila i że potrzebne są ulepszenia, które spowodują, że będzie można lepiej przyjąć pielgrzymów. Według niego w Medjugorie "konieczny jest plan rozwoju przestrzennego", ponieważ istniejący na miejscu kościół parafialny, jest za mały na przyjęcie tak wielkiej liczby pielgrzymów. "Marzy im się coś tak dużego jak w Fatimie czy Lourdes" - mówił abp Hoser.
W 2010 r. komisję do zbadania sprawy domniemanych objawień w Medjugorie powołał ówczesny papież Benedykt XVI. Komisja doktrynalna Watykanu w sprawie objawień w Medjugorie zakończyła prace w 2014 r. i przekazała wyniki Kongregacji Nauki Wiary, która jeszcze nie wydała orzeczenia w tej sprawie. W 2015 r., wracając z Sarajewa, papież Franciszek zapowiedział, że wkrótce podejmie decyzję w tej sprawie. Dotąd tego nie uczynił. Sam nie wypowiedział się nigdy jasno na temat Medjugorje.
Watykaniści przypominają natomiast, że nie szczędził słów krytyki pod adresem osób, które twierdzą, iż były świadkami różnych objawień. Jak mówił niedawno, Matka Boża nie jest "kierowniczką urzędu pocztowego", która wysyła wiadomości. Stwierdził też, że koncepcja "Matki Bożej jako supergwiazdy nie jest katolicka".
Skomentuj artykuł