Abp Jędraszewski nie odchodzi jednak z urzędu 24 lipca. Wyjaśnił to w liście

Abp Marek Jędraszewski. Fot. Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej / Flickr
DEON.pl / mł

Abp Marek Jędraszewski jest krakowskim metropolitą od 2017 roku. 24 lipca, czyli w przyszłą środę będzie obchodzić 75 urodziny, co jest związane z osiągnięciem biskupiego wieku emerytalnego. Zgodnie z przepisami arcybiskup z wyprzedzeniem złożył swoją rezygnację na ręce papieża. Nie odejdzie jednak z urzędu w dniu swoich urodzin.

Abp Marek Jędraszewski pozostanie na razie na urzędzie 

O tym, że abp Marek Jędraszewski szykuje się do odejścia z urzędu ordynariusza, wiadomo od dawna, gdyż obowiązek rezygnacji nakłada na niego kościelne prawo. Jednak jak się właśnie okazuje, przesuwa się data tego wydarzenia. Wiadomo już, że nie będzie ona związana z dniem urodzin arcybiskupa. O tym, że swoją funkcję w archidiecezji krakowskiej abp Jędraszewski będzie pełnił dłużej, zdecydował papież. 

Arcybiskup o tej decyzji papieża postanowił poinformować swoich diecezjan i przygotował krótki list, który widzieliśmy. Czytamy w nim: "pragnę Was, moi Drodzy, powiadomić, że Ojciec Święty przyjął tę rezygnację, prosząc jednocześnie, abym nadal pełnił dotychczasowy urząd  biskupa diecezjalnego aż do chwili, gdy mianuje mojego następcę". Według naszych informacji list został rozesłany do księży i najprawdopodobniej zostanie odczytany w parafiach archidiecezji w najbliższą niedzielę. 

Nie jest to decyzja odbiegająca od normy w Kościele, zdarza się bowiem, że składający rezygnację z racji wieku ordynariusz pełni swoją funkcję jeszcze przez jakiś czas, do momentu wyznaczenia następcy, a terminem złożenia rezygnacji jest zobowiązany wyłącznie przyszły emeryt. Natomiast czas podjęcia decyzji przez papieża nie jest ściśle określony.

Jak papież patrzy na proces odchodzenia z urzędu? 

O podejściu Franciszka do odchodzenia z urzędu po osiągnięciu odpowiedniego wieku wiele mówi motu proprio z 12 lutego 2018 roku o znaczącym tytule "Nauczcie się odchodzić" (Imparare a congedarsi). 

"Kto przygotowuje się do złożenia rezygnacji, powinien odpowiednio przygotować się przed Bogiem, pozbawiając się wszelkich dążeń do władzy i roszczeń do bycia niezastąpionym. To pozwoli mu spokojnie i ufnie podjąć ten krok, który w przeciwnym razie byłby bolesny i powodujący niezgodę. Jednocześnie ten, kto naprawdę zdaje sobie sprawę z konieczności ustąpienia, musi rozeznać w modlitwie, jak przeżyć etap, który się wkrótce rozpocznie, układając nowy plan życia, nacechowany możliwie jak najbardziej surowością, pokorą, modlitwą wstawienniczą, czasem poświęconym na lekturę i chęcią pełnienia prostych posług duszpasterskich.

Z drugiej strony, jeśli ktoś wyjątkowo zostanie poproszony o dalszą służbę, oznacza to wielkoduszną rezygnację z nowego osobistego projektu. Sytuacji tej nie należy jednak uważać za przywilej, osobisty triumf czy przysługę wynikającą z domniemanych zobowiązań wynikających z przyjaźni lub bliskości, ani za wdzięczność za skuteczność świadczonych usług. Każde ewentualne odroczenie można rozumieć jedynie w świetle pewnych powodów, które zawsze wiążą się z dobrem wspólnym Kościoła. Ta papieska decyzja nie jest aktem automatycznym, ale aktem zarządzania; pociąga to za sobą cnotę roztropności, która pomoże poprzez właściwe rozeznanie podjąć właściwą decyzję" - czytamy w tekście motu proprio. 

Kto zostanie nowym krakowskim ordynariuszem?

Wśród diecezjan panuje przekonanie, że przedłużenie posługi metropolity jest spowodowane przeciągającymi się poszukiwaniami jego następcy. Od kilku miesięcy w mediach i poza nimi typuje się nazwiska możliwych kandydatów. Wygląda na to, że zadanie jest trudne. Nie dziwi to w świetle wydarzeń, które w ostatnich miesiącach czy latach mają miejsce w archidiecezji. Należy do nich m.in. konflikt między proboszczem bazyliki Mariackiej ks. Rasiem a abp. Jędraszewskim czy zmiany w parafii św. Floriana, ale także coraz większa erozja relacji między ordynariuszem a diecezjalnym duchowieństwem i zaangażowanymi w lokalny Kościół świeckimi. Wiele różnych konfliktów rozgrywających się wewnątrz, istotność diecezji na mapie polskiego Kościoła, jej historyczna waga i wysokie oczekiwania wobec nowego ordynariusza wydają się być dużym wyzwaniem i prawdopodobnie właśnie to ogranicza mocno listę kandydatów, którzy sprostaliby zadaniu, oraz nie ułatwia papieżowi podjęcia decyzji.

Wśród kandydatów wymienia się m.in. abp. Józefa Guzdka, aktualnie metropolitę białostockiego, urodzonego w Wadowicach i będącego krakowskim biskupem pomocniczym w latach 2004–2010, bp. Sławomira Odera, gliwickiego ordynariusza,  a wcześniej postulatora procesu beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego Jana Pawła II oraz procesu beatyfikacyjnego jego rodziców, abp Mieczysława Mokrzyckiego, obecnie metropolitę lwowskiego, a wcześniej m.in. osobistego sekretarza Jana Pawła II, obecnych krakowskich biskupów pomocniczych, bp. Damiana Muskusa OFM i bp. Roberta Chrząszcza, a także dwóch kardynałów: kard. Grzegorza Rysia oraz kard. Konrada Krajewskiego. 

Proces wyboru jest jednak tajny, a do publicznej wiadomości nie podaje się propozycji nazwisk przygotowanych dla papieża, który może też  dokonać wyboru spoza grona proponowanych mu kandydatów. Nie wiadomo więc, kto i kiedy zastąpi abp. Jędraszewskiego na urzędzie krakowskiego metropolity. 

DEON.pl / mł

 

 

 

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Abp Jędraszewski nie odchodzi jednak z urzędu 24 lipca. Wyjaśnił to w liście
Komentarze (7)
BT
bea T.
2 sierpnia 2024, 12:30
Odchodzi ale jad pogardy u podziałów będzie dalej sączyć, to kapelan PiSu
GG
~Ginter Gross
19 lipca 2024, 12:33
Ks. abp. Jędraszewski miał tylko jeną wadę - nie był z Krakowa.
BD
~Bo D.
19 lipca 2024, 16:10
Dobrze, że w porę odszedł z Poznania
DP
~Don Pedro
19 lipca 2024, 16:53
Następca...? Stawiam na kardynała Rysia. Z Krakowa i lubiany w Watykanie.
KK
~Kamil Kok
19 lipca 2024, 22:13
za dużo wiedział?
JK
~Jan Kocki
19 lipca 2024, 22:15
tą jedną? i z jej powodu nie został kardynałem?
TT
~Tomasz Tomasz
19 lipca 2024, 11:23
I nie tęczowa zaraza wykańcza krakowski kościół, a wojenki na szczytach władzy