Abp Koch stanowczo o komunii dla rozwodników
Abp Heiner Koch ostro podsumował rozważania na temat komunii dla rozwodników: "takie pytanie podważa Kościół i miłosierdzie". Abp Berlina oczekuje, że problem rozwiąże Papież: "jego zdanie jest wiążące".
Arcybiskup Berlina Heiner Koch oczekuje, że po zakończeniu trwającego obecnie Synodu Biskupów nt. rodziny Franciszek wypowie się w sprawie postępowania Kościoła wobec rozwiedzionych, żyjących w nowych związkach. W tej sprawie potrzebne jest "zdanie wiążące", podkreślił niemiecki hierarcha w Rzymie w rozmowie z agencją katolicką KNA.
Słowo Papieża w tej sprawie jest istotne, ponieważ Synod Biskupów pełni tylko rolę doradczą - wyjaśnił metropolita berliński, który w episkopacie Niemiec odpowiada za sprawy rodziny. Liczy on na to, że dokument postsynodalny odpowie na pytanie, "czy to możliwe, aby człowiek, którego życie nieodwracalnie załamało się na przykład z powodu nieudanego małżeństwa, do końca swych dni nie mógł przystępować do komunii świętej". "Na ile trzeba być bezbłędnym i świętym, aby zostać zaproszonym do Stołu Pańskiego?" - zapytał retorycznie.
Jego zdaniem, dla niektórych osób "takie pytanie podważa Kościół i miłosierdzie". Co pewien czas osoby, które dotyka ten problem, "odchodzą wraz ze swoimi dziećmi od Kościoła, czując się przez niego odsunięte". W tej sprawie wielu wiernym chodzi o "wiarę chrześcijańską, o Boga i Jego miłosierdzie", a przez odmawianie im dostępu do Eucharystii "dla wielu problem Boga zaczyna być problematyczny".
Według arcybiskupa, który opowiedział się za "miłosiernym podejściem Kościoła" do tych osób, dotychczasowa argumentacja teologiczna Kościoła, dlaczego nie dopuszcza on osób rozwiedzionych do Komunii, "nie pozwala zamilknąć tej kwestii w głębi ich serc".
Tekst jego wystąpienia na Synodzie ogłosił 11 października episkopat niemiecki w Bonn.
Jednocześnie w rozmowie z KNA hierarcha opowiedział się za przyznaniem krajowym konferencjom biskupim większych kompetencji decyzyjnych. "Nie mogę sobie wyobrazić, aby w obliczu rozmaitych różnic poglądów, jakie przeżywam na miejscu, o wszystkim miał rozstrzygać Rzym" - stwierdził 61-letni arcybiskup. Jego zdaniem Watykan nie jest urzędem duszpasterskim i dlatego byłoby dobrze "w niektórych sprawach pozostawić decyzje w rękach poszczególnych episkopatów".
W swojej wypowiedzi na Synodzie Biskupów 5 października arcybiskup stolicy Niemiec odniósł się też do problemu uchodźców. Zachęcił, aby napływającą do Europy falę rodzin uchodźców traktować jako błogosławieństwo. Kościół jest rodziną Jezusa i nie może budować murów ani zasieków z drutu kolczastego - powiedział abp Koch. "Rodziny uchodźców należą do nas, a my do nich; dla siebie nawzajem jesteśmy błogosławieństwem" - dodał.
Zaapelował ponadto, aby Kościół bardziej wspierał rodziców samotnie wychowujących dzieci, rodziny wielodzietne i liczne małżeństwa, w których tylko jedna ze stron należy do Kościoła katolickiego.
Skomentuj artykuł