O. Lombardi o papieskiej adhortacji posynodalnej
O. Lombardi oświadczył na zakończenie briefingu, w odpowiedzi na jedno z pytań, że na razie nie wiadomo, czy na zakończenie Synodu zostanie ogłoszony jakiś dokument końcowy. Ostateczną decyzję w tej sprawie podejmie Ojciec Święty - oznajmił dyrektor Biura Prasowego.
Pierwszy tydzień Synodu podsumowano na briefingu 10 października w watykańskim Biurze Prasowym Stolicy Apostolskiej.
Prowadzący to spotkanie ks. Federico Lombardi oznajmił, że w czasie 4., 5. i 6. kongregacji generalnej, czyli 9 i 10 bm., przemawiało łącznie 75 osób - ojców synodalnych, audytorów i innych uczestników Synodu.
Poruszano takie sprawy, jak rodzina jako konkretna droga obecności Kościoła w historii, jako szkoła człowieczeństwa, uspołecznienia i ewangelizacji. Wiele mówiono nt. duchowości w rodzinie, zwracając uwagę na ważność modlitwy i Słowa Bożego w rodzinie, a zwłaszcza Eucharystii.
W tym kontekście dużo uwagi poświęcono też powołaniu do małżeństwa, które - zdaniem dyrektora Biura Prasowego - nie może być postrzegane jako coś gorszego w stosunku do kapłaństwa.
Ojcowie synodalni mówili również o misyjności rodziny, bez której nie ma, według nich, prawdziwego duszpasterstwa rodzinnego. Wiele miejsca zajęły też różne wymiary miłosierdzia, które przejawia się w bliskości, czułości, w różnych sytuacjach, także w tych trudnych, jakie przeżywają pary małżeńskie i rodziny. Mówiono o wzajemnych relacjach między miłosierdziem a prawdą i sprawiedliwością, podkreślając, że nie można przeciwstawiać sobie tych pojęć.
Uczestniczący w briefingu arcybiskup większy Trivandrum z Kościoła syromalankarskiego i przewodniczący episkopatu Indii kard. Baselios Cleemis Thottunkal podzielił się doświadczeniem Kościoła w tym kraju. Podkreślił, że sprzyja się tam więziom rodzinnym i wielodzietności, a jedna osoba więcej w rodzinie nie jest problemem.
Zaznaczył ponadto, że na Synodzie nie ma już czasu na zajmowanie się wyłącznie kłopotami rodzin i małżeństw, ale trzeba wsłuchiwać się w głosy różnych Kościołów lokalnych, które strzegą i pielęgnują głębię, piękno i bogactwa rodzin. To one dają bowiem wiele z tego bogactwa całemu Kościołowi - stwierdził kardynał. Dodał, że siłą rodzin nie jest to, że stanowią jednostkę społeczną, ale ich duchowość.
Inny uczestnik spotkania z mediami - przełożony generalny Zgromadzenia Najświętszych Serc o. Javier Álvarez Osorio zwrócił uwagę na dynamizm, jaki Synod daje całej wspólnocie kościelnej. Jest to "uruchomienie" dynamizmu w Kościele, w którym można podejmować inne decyzje stosownie do konkretnej rzeczywistości. "Dla mnie osobiście jest to wspaniały owoc tego zgromadzenia, nawet jeśli nie będzie żadnego dokumentu na ten temat" - dodał zakonnik.
Skomentuj artykuł