Abp Mokrzycki: dramat uchodźców na Ukrainie nabiera innego oblicza
Trwająca od 140 dni wojna na Ukrainie, to jednocześnie wielki exodus ludzi. Opuszczają oni zagrożone działaniami zbrojnymi tereny i szukają schronienia na zachodzie Ukrainy oraz za granicą. Zdaniem metropolity lwowskiego arcybiskupa Mieczysława Mokrzyckiego mamy teraz do czynienia z ludźmi bardziej pokrzywdzonymi i poranionymi.
Lwów od samego początku wojny jest miejscem schronienia dla uchodźców wojennych. Ośrodki parafialne, klasztory, domy rekolekcyjne i seminaria cały czas przyjmują potrzebujące dachu nad głową osoby.
- Sytuacja na Ukrainie jest bardzo trudna. Wojna w dalszym ciągu trwa. Do nas do Lwowa przybywają każdego dnia uchodźcy. Spotykam się z nimi, i widzę, że są to co raz trudniejsze przypadki. Na początku uciekali wszyscy. W tej chwili przyjeżdżają do nas osoby bardzo okaleczone, często na wózkach, osierocone dzieci. Tutaj staramy się je ogarnąć miłością i przyjść im z pomocą - opisuje aktualną sytuację uchodźców abp Mieczysław Mokrzycki.
Metropolita lwowski wyraża wdzięczność tym, którzy nadal ślą pomoc humanitarną: - Za solidarność z nami i tym wszystkim, którzy nas wspierają bardzo serdecznie dziękujemy.
Pomoc humanitarna jest nieustannie potrzebna. Wielu ludzi nie tylko, że utraciło dach nad głową, ale także miejsca pracy i możliwość zarobkowania. Szczególnie zaostrzyło się to w bombardowanych miastach wschodniej Ukrainy.
KAI/dm
Skomentuj artykuł