"Abp mówiąc o «tęczowej zarazie», nie powiedział nic zaskakującego, ale powinien wyjaśnić swoją postawę w innej sprawie"
Tomasz P. Terlikowski odniósł się do krytyki, jaka w ostatnich dniach spadła na abpa Marka Jędraszewskiego. Publicysta zaznaczył, że jeśli krakowski metropolita chce być "twarzą walki z LGBT", powinien wyjaśnić sprawę oskarżonego o molestowanie kleryków abpa Paetza.
Komentarz Tomasza P. Terlikowskiego ukazał się łamach portalu Rzeczpospolita.
Dziennikarz twierdzi, że abp Marek Jędraszewski, wspominając w czasie swojej homilii o "tęczowej zarazie", nie odnosił się do konkretnych osób, ale do ideologii.
Z perspektywy człowieka wierzącego jest jasne, że nie ma i nie może być kompromisu ideowego z ideologią, jaka kryje się za ruchami LGBT - napisał dziennikarz. - I nawet jeśli komuś nie podoba się retoryka, to warto przypomnieć, że arcybiskup nawiązał w swoim kazaniu do wiersza Józefa Szczepańskiego "Ziutka", który mówił o "czerwonej zarazie". Licencia poetica jest więc w tej sprawie jasna.
Terlikowski twierdzi, że choć abp Jędraszewski mógł użyć bardziej łagodnych słów, wszelkie apele o jego odwołanie są bezpodstawne. "Pomysł ojca Pawła Gużyńskiego, by wysyłać e-maile do kurii krakowskiej z wezwaniem do ustąpienia, to już kompletny absurd - dodaje. Jeśli komuś nie podoba się styl wypowiedzi abp. Jędraszewskiego, to zawsze może posłuchać abp. Grzegorza Rysia".
Publicysta Rzeczpospolitej stwierdza jednocześnie, że jeśli abp Jędraszewski rzeczywiście chce stać się "twarzą walki z LGBT i homolobby", powinien "wyjaśnić swoją postawę w sprawie abp. Juliusza Paetza", która "nadal ciąży nad archidiecezją poznańską". Według Terlikowskiego pewne okoliczności są nadal niewyjaśnione np. to, że Jan Paweł II o sprawie został poinformowany przez Wandę Półtawską, a nie przez "pięciu hierarchów, którzy dostali jej pełną dokumentację". Terlikowskiego wspomina również o roli abpa Jędraszewskiego, która w tej sprawie jest "mało jasna".
Dziennikarz zaznacza, że abp Paetz, który nigdy nie został oficjalnie uznany za winnego, "ma prawo do pochówku w archikatedrze poznańskiej i jeśli nic się nie zmieni, nawet obecny metropolita nic nie będzie mógł z tym zrobić".
Publicysta zwraca uwagę, że jeśli Kościół chce zająć stanowisko w sprawie ideologii LGBT, powinien najpierw oczyścić swoje własne szeregi ze skandali homoseksualnych i uczciwie podejść do kwestii "zakazu święcenia osób o trwale zakorzenionej skłonności homoseksualnej, jaki wprowadził Benedykt XVI". W innym razie będzie narażony na poważne zarzuty.
"Dlatego tak ważne jest wyjaśnienie tej sprawy" - zaznacza Terlikowski.
Skomentuj artykuł