Abp Ryś: Jak chcesz, żeby dziecko się zaczęło modlić, to daj mu różaniec, wyjmij swój i mówcie razem
- Pan Jezus mówi do nas słowo zawsze z wielką miłością, a jeśli mówi do nas słowo mocne, przestrzegając nas przed obłudą na modlitwie, w kulcie i przed obłudą w nauczaniu, to czyni to świadomy jak obłuda może nas dalece zabić, jak nas może zniszczyć – mówił abp Grzegorz Ryś podczas liturgii stacyjnej. Metropolita łódzki przewodniczył liturgii i wygłosił kazanie w kościele pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła.
Arcybiskup łódzki zauważył: "w obydwu czytaniach pada przestroga przed postawą, którą nazywamy obłudą albo aktorstwem – zachowaniami, które nie są prawdziwe, które są udawane, które są podwójne".
Nawiązując do dzisiejszego pierwszego czytania kaznodzieja powiedział: "Jeśli mam coś Bogu złożyć na ofiarę, to ostatecznie to ja muszę być tą ofiarą. To, co mogę Bogu oddać, to co powinienem Bogu ofiarować, to siebie samego, a nie jakieś rzeczy – pozabijane woły, barany, gołębie, czy pieniądze rzucone na składkę. Nie chodzi o to, że mogę Bogu coś dać, ale istotą składanej ofiary jest to, że mogę Bogu dać samego siebie. To jest właśnie to, czego oni absolutnie chcą uniknąć, żeby tylko ta ofiara mnie w niczym nie dotknęła, niczego ode mnie nie wymagała. To jest pierwsze czytanie, które nas przestrzega przed obłudą w pobożności, przed obłudą w kulcie, który sprawujemy. Przychodzimy uwielbiać Boga, a wszystko, co robimy w świątyni, jest dla Niego ciężarem – nie może tego znieść, i to wszystko się zmienia w jednym momencie, kiedy chcemy poddać się mocy Boga, która nas wyzwala z grzechu, i która nas oczyszcza".
- Ewangelia pokazuje nam inny wymiar obłudy – nie na poziomie modlitwy, tylko na poziomie nauczania. Jezus mówi: nie bądźcie aktorami w nauczaniu i pokazuje dwie odsłony obłudy nauczyciela. Pierwszą jest ta – uczysz innych, ale siebie nie. Zobowiązujesz innych, ale siebie nie. To są te wszystkie sytuacje, kiedy prowadzimy nasze dzieci do I Komunii – dajemy dziecku różaniec i mówimy – weź się módl na tym różańcu. Myślicie, że to czegokolwiek nauczy to dziecko? Jak chcesz, żeby dziecko się zaczęło modlić, to daj mu różaniec, wyjmij swój i mówcie razem. Ktoś wyrzuca dziecko do spowiedzi na pierwszy piątek, a sam był u spowiedzi 5 lat temu. To nie ma prawa działać – to się nie wydarzy, to jest aktorstwo. Próbujemy nauczać czegoś do czego sami nie jesteśmy przekonani, do czego się sami nie stosujemy, to jest to obłuda, przed którą nas Jezus przestrzega".
Kończąc, abp Ryś powiedział: "jest jeszcze drugi wymiar obłudy, w którym sam siebie ustawiam w roli autorytetu, a tym samym jest jeden jest Nauczyciel, Mistrz – Jezus Chrystus. Ten proces prowadzenia, nauczania innych nie służy temu, bym ja się obnosił z moją wielkością. Nie chodzi o promocję samego siebie. To dotyczy każdego nauczania".
W środę wielkopostnym kościołem stacyjnym będzie kościół pw. św. Alberta Chmielowskiego w Łodzi na os. Widzew-Wschód.
Źródło: KAI / tk
Skomentuj artykuł