Abp Ryś: Jak chcesz, żeby dziecko się zaczęło modlić, to daj mu różaniec, wyjmij swój i mówcie razem

Abp Grzegorz Ryś (fot. ks. Paweł Kłys / archidiecezja.lodz.pl)
KAI / tk

- Pan Jezus mówi do nas słowo zawsze z wielką miłością, a jeśli mówi do nas słowo mocne, przestrzegając nas przed obłudą na modlitwie, w kulcie i przed obłudą w nauczaniu, to czyni to świadomy jak obłuda może nas dalece zabić, jak nas może zniszczyć – mówił abp Grzegorz Ryś podczas liturgii stacyjnej. Metropolita łódzki przewodniczył liturgii i wygłosił kazanie w kościele pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła.

Arcybiskup łódzki zauważył: "w obydwu czytaniach pada przestroga przed postawą, którą nazywamy obłudą albo aktorstwem – zachowaniami, które nie są prawdziwe, które są udawane, które są podwójne".

Nawiązując do dzisiejszego pierwszego czytania kaznodzieja powiedział: "Jeśli mam coś Bogu złożyć na ofiarę, to ostatecznie to ja muszę być tą ofiarą. To, co mogę Bogu oddać, to co powinienem Bogu ofiarować, to siebie samego, a nie jakieś rzeczy – pozabijane woły, barany, gołębie, czy pieniądze rzucone na składkę. Nie chodzi o to, że mogę Bogu coś dać, ale istotą składanej ofiary jest to, że mogę Bogu dać samego siebie. To jest właśnie to, czego oni absolutnie chcą uniknąć, żeby tylko ta ofiara mnie w niczym nie dotknęła, niczego ode mnie nie wymagała. To jest pierwsze czytanie, które nas przestrzega przed obłudą w pobożności, przed obłudą w kulcie, który sprawujemy. Przychodzimy uwielbiać Boga, a wszystko, co robimy w świątyni, jest dla Niego ciężarem – nie może tego znieść, i to wszystko się zmienia w jednym momencie, kiedy chcemy poddać się mocy Boga, która nas wyzwala z grzechu, i która nas oczyszcza".

DEON.PL POLECA

- Ewangelia pokazuje nam inny wymiar obłudy – nie na poziomie modlitwy, tylko na poziomie nauczania. Jezus mówi: nie bądźcie aktorami w nauczaniu i pokazuje dwie odsłony obłudy nauczyciela. Pierwszą jest ta – uczysz innych, ale siebie nie. Zobowiązujesz innych, ale siebie nie. To są te wszystkie sytuacje, kiedy prowadzimy nasze dzieci do I Komunii – dajemy dziecku różaniec i mówimy – weź się módl na tym różańcu. Myślicie, że to czegokolwiek nauczy to dziecko? Jak chcesz, żeby dziecko się zaczęło modlić, to daj mu różaniec, wyjmij swój i mówcie razem. Ktoś wyrzuca dziecko do spowiedzi na pierwszy piątek, a sam był u spowiedzi 5 lat temu. To nie ma prawa działać – to się nie wydarzy, to jest aktorstwo. Próbujemy nauczać czegoś do czego sami nie jesteśmy przekonani, do czego się sami nie stosujemy, to jest to obłuda, przed którą nas Jezus przestrzega".

Kończąc, abp Ryś powiedział: "jest jeszcze drugi wymiar obłudy, w którym sam siebie ustawiam w roli autorytetu, a tym samym jest jeden jest Nauczyciel, Mistrz – Jezus Chrystus. Ten proces prowadzenia, nauczania innych nie służy temu, bym ja się obnosił z moją wielkością. Nie chodzi o promocję samego siebie. To dotyczy każdego nauczania".

W środę wielkopostnym kościołem stacyjnym będzie kościół pw. św. Alberta Chmielowskiego w Łodzi na os. Widzew-Wschód.

Źródło: KAI / tk

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Abp Ryś: Jak chcesz, żeby dziecko się zaczęło modlić, to daj mu różaniec, wyjmij swój i mówcie razem
Komentarze (6)
JK
~Jolanta Kasperska
10 marca 2023, 07:59
Zupełnie zgadzam się z abp. Przykład w wychowaniu religijnym dzieci jest najważniejszy. Autentyczność mojej wiary przekłada się na autentyczność wiary moich dzieci. Poza tym rozmowy o sprawach religii, czas poświęcony dziecku na rozwiązywanie jego problemów z bożą pomocą. Wiara daje dziecku siłę i poczucie wartości.
RC
~Roman Czytelnik
13 marca 2023, 19:08
Autentycznosc mojej wiary moze przekladac sie na autentycznosc wiary dzieci ale tez nie musi. Czasami dzieci to nie interesuje
PR
~Ppp Rrr
8 marca 2023, 14:40
To, co może podziałać na pięciolatka nie musi na dziesięciolatka, a na piętnastolatka nie zadziała w ogóle. Ogarnięte dziecko jest w stanie zauważyć, że jak ktoś coś robi - ono NIE musi robić tak samo. Może mieć inne zdanie, inne potrzeby i inne doświadczenia. Pozdrawiam.
GW
~Gocha Wójcik
9 marca 2023, 21:31
Właśnie dlatego przekaz wiary dobrze jest zacząć praktycznie od kołyski. Wtedy jest szansa, że będąc wiarygodnym świadkiem, wychowa się chrześcijanina.
RC
~Roman Czytelnik
13 marca 2023, 19:06
Oczywiscie. Nie jest tak fajnie ze wezme do reki rozaniec drugi dam dziecku i bedziemy sie modlic. Dziecko moze powieziec ze nie chce. I tezeba to uszanowac. Nie mozna modlic sie na sile bo to nie modlitwa. Robienie czegos na sile noze skutkowac odwrotnie
JA
~Justyna A
14 marca 2023, 17:17
Do pana Romana. To, że dziecko czegoś nie chce, to nie jest usprawiedliwienie. Dziecko jest na tyle niedorosłe, że nie wie, co chce, czasem też nie chce dobrych rzeczy dla siebie. Np. nie chce się myć, ubrać,słuchać rodziców, nauczycieli, uczyć się. I wcale nie trzeba tego uszanować, bo skrzywdzi się w ten sposób dziecko.