Abp Szal: krzyż bez Chrystusa jest tylko drzewem hańby

(fot. youtube.com)
KAI / jp

- Krzyż bez Chrystusa był i dalej pozostaje tylko drzewem hańby - powiedział abp Adam Szal. Metropolita przemyski przewodniczył nabożeństwu adoracji krzyża podczas 23. Spotkania Młodych Archidiecezji Przemyskiej (SMAP), które odbywa się w Ustrzykach Dolnych. Jego hasło jest tożsame z hasłem roku duszpasterskiego: "Idźcie i głoście".

Sobotnie wieczorne czuwanie przy krzyżu jest jednym z najważniejszych wydarzeń corocznych spotkań młodzieży. W Ustrzykach Dolnych odbyło się w trzech miejscach: w kościele św. Józefa Robotnika, w kościele NMP Królowej Polski oraz na hali sportowej. W każdym z tych miejsc adoracji przewodniczył jeden z przemyskich biskupów. W związku z przypadającą wkrótce 100. rocznicą objawień fatimskich, w tym roku podczas nabożeństwa oprócz krzyża młodym towarzyszyła figura Maki Bożej Fatimskiej.

Metropolita przemyski abp Adam Szal przewodniczył modlitwie w kościele pw. św. Józefa.

- Krzyż bez Chrystusa był i dalej pozostaje tylko drzewem hańby, poniżenia i wzgardy. Ale krzyż z Chrystusem, który na nim umarł, a potem zmartwychwstał jest znakiem zwycięstwa, jest kluczem do nieba, jest drogowskazem, który pozwala nam nie zmarnować naszego życia - mówił kaznodzieja.

Abp Szal przypomniał, że Chrystus na krzyżu pozostawił ludziom testament - dał im za matkę Maryję. Zaznaczył, że i Ona zostawiła swój testament, wypowiadając w Kanie Galilejskiej słowa: "Czyńcie wszystko, cokolwiek Syn mój wam powie".

- Ten Jej testament został powtórzony sto lat temu w Fatimie, kiedy Maryja przyszła do trojga pastuszków i powiedziała im słowa bardzo mocno zakorzenione w Piśmie Świętym: nawracajcie się, czyńcie pokutę, wierzcie, odmawiajcie różaniec, zmieńcie swoje postępowanie. Matka Boża ma do tego prawo, bo jest naszą Matką, bo nas kocha - mówił.

- Weźmy Ją do siebie, tak jak wziął Jan. Niech nas upomina, zachęca, umacnia. Niech w trudnych czasach, kiedy jest tak wiele cierpień, przewrotności, pokus przeciwko wierze, niech będzie przy nas - dodał.

Za wzór kaznodzieja postawił św. Jana, który był niewiele starszy od obecnej na spotkaniu młodzieży, ale nie bał się zostać pod krzyżem do końca. Abp Szal stwierdził, że św. Jan napisał najkrótszą definicję Pana Boga: "Bóg jest miłością". Do jej głoszenia zachęcał młodych.

Spotkanie Młodych Archidiecezji Przemyskiej rozpoczęło się w piątek. W sobotę w Parku pod Dębami z koncertem wystąpił zespół Siewcy Lednicy, a w hali sportowej odbyło się spotkanie z "Nawróconą wiedźmą" - aktorką Patrycją Hurlak.

W programie znalazł się także pokaz filmu "Chleba naszego powszedniego" o Sługach Bożych Rodzinie Ulmów oraz pokaz diaporamy pt. "Międzynarodowy Rezerwat Biosfery ‘Karpaty Wschodnie’ - nasze wspólne dziedzictwo" w Muzeum Przyrodniczym Bieszczadzkiego Parku Narodowego.

Zorganizowano także "kościół ciszy" z możliwością adoracji Najświętszego Sakramentu oraz przystąpienia do spowiedzi. Była także możliwość porozmawiania z osobami duchownymi o powołaniu.

W programie przewidziano także dwa spotkania w grupach dzielenia, podczas których młodzi poruszają tematy związane z wiarą.

Zwieńczeniem SMAP-u będzie w niedzielę procesja z palmami i Msza św. na ustrzyckim Rynku. Będzie jej przewodniczyć metropolita przemyski abp Adam Szal.

Spotkanie Młodych Archidiecezji Przemyskiej (SMAP) to trzydniowa celebracja Niedzieli Palmowej, która odbywa się od 1994 r. i jest jednym z największych tego typu wydarzeń w Polsce. Co roku w innym mieście archidiecezji gromadzi kilka tysięcy młodzieży. Ustrzyki Dolne goszczą młodzież po raz pierwszy.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Abp Szal: krzyż bez Chrystusa jest tylko drzewem hańby
Komentarze (5)
9 kwietnia 2017, 20:34
Przychodzi mężczyzna do sklepu z dewocjonaliami: -poproszę krzyżyk, ale taki nieduży. - z ludzikiem czy bez? - pyta sprzedawczyni
no_name (PiotreN)
9 kwietnia 2017, 20:50
Wielki Tydzień to aby na pewno dobry czas na tego typu żarty? Wybacz ale sam dowcip także niskich lotów. :-)
BW
Beata Woroszyło
9 kwietnia 2017, 20:27
" Ja jestem drogą, prawdą i zyciem, nikt nie przychodzi do Ojca jak tylko przeze mnie".   Jezus umiera na krzyżu za nasze grzechy, dla naszego zbawienia, "albowiem zapłatą za grzechy jest śmierć". Tylko Jego śmierć mogła nas wybawić z potepienia. Została zerwana zasłona w światyni - ewangelia wg Mateusza, bysmy mieli dostęp do Boga. Jak można nauczać, ze mamy szukac sobie innych pośredników? Dzięki śmierci Pana mamy dostęp do samego Boga, by z Nim nawiązać tę niesamowitą szczególną więż, która wyzwala, która przemienia, która ukazuje miłośc do ludzi i do Boga. Modlicie sie by protestanci się nawrócili? By zaczeli modlic sie do stworzenia? Nie to my katolicy musimy się nawrócić, to my powinniśmy dac sie w opikę Jezusowi a nie jego matce!
BW
Beata Woroszyło
9 kwietnia 2017, 19:49
Módle do Maryji, módlcie sie do świetych, którzy niczym bogowie rzymscy lub greccy sa od różnych szczegołnych spraw, odmawiajcie różaniec, w którym jest tylko 5 razy modlitwa Ojcze nasz, a 50 do Marii, która jest człowiekiem, nasza siostrą  w wierze, ale nie Bogiem, to na pewno nie odkryjecie kim jest Jezus. Przeczytajcie samodzielnie choć Nowy Testament, to sami zobaczycie, że trzeba całkowicie oddać swoje zycie Panu i Jemu zaufać, bo "kto w Niego wierzy ma życie wieczne" Samą wiara i przyjęciem Go jako swego Pana osiągamy zbawienie, nie przez rózańce, nie przez uczynki ani nawet nie przez sakramenty, ale prawdziwą wiare, która przemienia serce człowieka. Czytajcie Pismo św., bo wiara rodzi się ze słuchania Słowa Bożego.
BW
Beata Woroszyło
9 kwietnia 2017, 19:25
Jezus umiera na krzyżu dla naszego zbawienia, wcześniej mówi do apostołów, ze Ojciec zesle im Ducha św. Mówi, by o wszystko prosić Ojca w imię swoje, zaprasza do siebie biednych, utrudzonych i zmęczonych. Nigdy nie mówi zostawiam wam swoją matkę - módlcie się do niej, ba nawet nigdy nie powiedział do niej matko. Nazywa błogosławionymi tych, którzy strzegą słowa Bożego, odwraca uwage tłumu od jakiego kolwiek przejawu kultu stworzenia.  Janowi zostawia Marie, bo jako dobry syn zatroszczył się o jej byt, bo wiedział jak cięzko jest wdowom, bo ją kochał, ale nie jest to powód do tak wielkiego kultu człowieka. Jezus mówił o Ojcu, skupiał na Nim całą uwagę. Kult maryjny bardzo zaciemnia Boga i Jezusa. Ludzie modlą się chetniej do Marii i uwazaja ze jest bardziej miłosierna od Niego. taka jest prawda. Ten kult jest tak rozbujały, ze mamy setki różnego radzaju matek bozych jak bożków. Nie prowadzi to absolutnie do poznania Pana.