Apel papieża skuteczny? Rząd rozważa utworzenie korytarzy humanitarnych
Jak podaje "Rzeczpospolita", rząd Beaty Szydło uległ namowom papieża. Już niedługo może zostać ogłoszone utworzenie w Polsce korytarzy humanitarnych dla uchodźców. Wszystko jednak wskazuje, że odbędzie się to bez Caritasu. Przynajmniej początkowo.
Informacje zebrane przez Tomasza Krzyżaka z "Rzeczpospolitej" wskazują, że trwają obecnie rozmowy w sprawie sprowadzenia uchodźców do Polski. Pomimo silnego głosu polskich biskupów, słyszalnego od wielu miesięcy, dopiero ostatnie działania nuncjusza apostolskiego przyniosły skutek. Witold Waszczykowski zapowiedział w wywiadzie udzielonym niemieckiej prasie, że Polska rozważa wydawanie wiz dla uchodźców, a rozmowy z kręgami kościelnymi już trwają. Miał on na myśli również Caritas Polska.
<<Papież naciska na premier w sprawie uchodźców>>
Dziennikarz "Rzeczpospolitej" postanowił zbadać, o jakie dokładnie "kręgi" chodziło polskiemu ministrowi. Osoby upoważnione przez Episkopat Polski z ramienia Caritas o żadnym dialogu nie wiedzą. W toku badania sprawy zapytano również ks. Waldemara Cisłę, czy organizacja, którą prowadzi, jest stroną w rozmowach. Dyrektor Pomocy Kościołowi w Potrzebie nie potwierdził tych informacji, ale również nie zaprzeczył, odmawiając komentarza w tej sprawie.
"Rzeczpospolita" już kilka dni temu donosiła, że rząd może planować pomóc uchodźcom z pominięciem największej polskiej organizacji charytatywnej. Na korzyść PKwP przemawia sceptyczny stosunek ks. Cisły do sprawy uchodźców. Wielokrotnie wypowiadał się on w obronie polityki rządu, krytykując również podejście, którego zwolennikiem jest sam papież.
Tomasz Krzyżak zauważa, że polski rząd skutecznie pogrywa z biskupami. Poprzez swoje przemyślane decyzje może mieć w przyszłości wpływ na obsadzanie stanowisk w organizacjach kościelnych. W kuluarach mówi się, że dobre relacje ks. Cisły z rządem są mocnym argumentem, aby ten został wybrany na nowego dyrektora Caritas Polska. Obecna kadencja ks. Mariana Subocza upływa w czerwcu tego roku. Tym posunięciem polscy biskupi zapewniliby sobie udział Caritasu w tworzeniu korytarzy humanitarnych, mimo obecnego pominięcia tej organizacji w rozmowach z rządem.
"Rzeczpospolita" pyta, czy episkopat zdaje sobie jednak sprawę z tego, że gra wg zasad narzuconych przez rząd? Przez wiele miesięcy głos polskich hierarchów był pomijany, dopiero po staraniach nuncjusza, a więc i samej Stolicy Apostolskiej, rozpoczęto jakiekolwiek rozmowy. Może to być zabieg czysto wizerunkowy, aby przekonać ludzi, że rządzący robią coś w tej sprawie. Nie ma jednak pewności, że sprawa znajdzie swój pozytywny finał. Rząd w każdej chwili może się wycofać, jeśli biskupi nie okażą pewnej uległości.
<<Imigracja. Tak Polska pogrzebała nauczanie Jana Pawła II>>
Korzyści płynące z udziału dwóch polskich organizacji w rządowej pomocy uchodźcom są nie do przecenienia, ale w przyszłości oznacza to również utratę wpływu hierarchów na życie publiczne w Polsce. A w wielu sprawach rząd się Kościołowi w Polsce po prostu przydaje.
"Rzeczpospolita" wskazuje również, że jest to dowód na konflikt w samym episkopacie. Próba postawienia ks. Cisły na czele Caritasu to zabieg części biskupów przychylnych obecnej władzy.
Skomentuj artykuł