Apostazja. Proboszczowie muszą o tym wiedzieć
Wśród omawianych dziś przez biskupów diecezjalnych zagadnień znalazły się również kwestie prawne dotyczące aktu apostazji. Jak poinformował Prymas Polski abp Wojciech Polak, obecnie toczy się 29 postępowań sądowych przeciwko parafiom, gdzie osoby skarżące domagają się wpisania do ksiąg parafialnych aktu swojego wystąpienia z Kościoła, mimo, że nie wypełniły one obowiązujących kościelnych procedur w tym zakresie.
O fakcie aktu apostazji osoby te zawiadamiają listem bądź mailem czy faksem, a nie czynią tego osobiście, zgodnie z procedurą przewidzianą i ogłoszona przez Kościół. W ich świetle zainteresowany wystąpieniem winien poinformować proboszcza o chęci dokonania apostazji. Następnie w towarzystwie dwóch świadków i w obecności proboszcza podpisuje się akt apostazji.
- W ubiegłym tygodniu wydany został pierwszy wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego dotyczący nakazu, jaki Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych wydawał proboszczom w celu wpisywania aktów apostazji z pominięciem kościelnej praktyki, specjalnej instrukcji, która o tym mówi - przypomniał abp Polak. Podkreślił, że ten wyrok jest przychylny dla Kościoła i mówi o tym, że prawo kościelne należy respektować.
Prymas Polski dodał, że choć takich spraw nie jest ilościowo dużo, to jednak pojawiają się w różnych miejscach w Polsce, dlatego "proboszczowie muszą o tym wiedzieć". Muszą też być świadomi procedury odwoławczej, w przypadku gdyby sąd pierwszej instancji wydał wyrok niekorzystny dla Kościoła.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie wydał wyrok dotyczący kobiety, która domaga się sprostowania jej danych w parafialnej księdze chrztu, ponieważ złożyła pisemne oświadczenie, że występuje z Kościoła katolickiego.
Sąd uchylił decyzje GIODO i stwierdził, że nie podlegają one wykonaniu. W ocenie sądu Generalny Inspektor nie zbadał do końca sprawy, bowiem nie sprawdził, czy wnioskodawczyni dopełniła procedur wskazanych przez Kościół. Zgodnie z nimi, apostazji dokonuje się w parafii, w obecności dwóch świadków i proboszcza. Kobieta przyznała, że zignorowała kościelny tryb postępowania.
Wcześniej Generalny Inspektor umarzał sprawy, gdyż informował, że w odniesieniu do zbiorów danych "dotyczących osób należących do Kościoła lub innego związku wyznaniowego" nie ma uprawnień wydawania decyzji czy prowadzenia inspekcji. Na pytania GIODO proboszczowie odpowiadali bowiem, że osoby skarżące wciąż były członkami Kościoła katolickiego, ponieważ nie przeszły kościelnej procedury.
O kościelnych procedurach apostazji mówią "Zasady postępowania w sprawie formalnego aktu wystąpienia z Kościoła", które zostały przyjęte przez Konferencję Episkopatu Polski w 2008 r.
Według instrukcji, procedura apostazji wymaga kilku czynności. Zainteresowany winien w parafii chrztu uzyskać świadectwo chrztu. Następnie w parafii zamieszkania winien poinformować proboszcza o chęci dokonania apostazji. Kolejnym krokiem powinna być ponowna wizyta w parafii zamieszkania wraz ze świadectwem chrztu, aktem apostazji i z towarzyszeniem dwóch świadków. Wtedy w obecności proboszcza podpisuje się akt apostazji. Proboszcz wysyła następnie akt apostazji do kurii biskupiej, a ta poleca parafii chrztu dokonać wpisu o apostazji w Księdze Chrztu. Następnie ponownie uzyskuje się w parafii chrztu świadectwo chrztu, tym razem z dopiskiem o dokonaniu apostazji.
Celem dokumentu jest wskazanie duszpasterzom jednolitych zasad postępowania wobec osób, które chcą odstąpić od Kościoła. Przede wszystkim nacisk kładzie się na to, by duszpasterz rozeznał, jakie są rzeczywiste przyczyny decyzji tego, kto składa oświadczenie o apostazji. Dlatego wymaga się osobistego spotkania takiego człowieka z duszpasterzem, by ten mógł upewnić się, że istotnie chodzi o porzucenie wiary katolickiej, a nie tylko okazanie dezaprobaty wobec któregoś księdza, czy nawet całej instytucji Kościoła. Powinnością duszpasterza jest podjęcie wysiłków, by taką osobę odwieść od przestępstwa, jakim jest apostazja.
GIODO prawdopodobnie będzie się odwoływać od wyroku WSA, wnosząc o kasację postanowienia w Naczelnym Sądzie Administracyjnym.
Skomentuj artykuł