"Benedykt XVI i Franciszek mają ten sam cel"

(fot. Katholisches Medienzentrum (kath.ch) / youtube.com)
KAI/ ed

Zgodność co do celu ekumenizmu przy różnych akcentach wskazujących jak najlepiej ten cel osiągnąć - w taki sposób kard. Kurt Koch scharakteryzował profile ekumeniczne papieża Franciszka i jego poprzednika Benedykta XVI.

Przewodniczący Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan uczestniczył w tych dniach w sympozjum ekumenicznym zorganizowanym w austriackim Trumau przez Nowy Krąg Uczniów Ratzingera.

DEON.PL POLECA

W rozmowie z austriacką agencją katolicką Kathpress kard. Koch powiedział, że papież Benedykt był przez całe życie teologiem i nim pozostał; w tym duchu także patrzy na ekumenizm. Natomiast papież Franciszek jest "raczej proboszczem, kładącym akcenty na działania praktyczne". Obecnemu papieżowi chodzi bardziej "o wspólną drogę, pielęgnowanie przyjaźni, o prowadzenie wspólnych akcji, jak np. na Lesbos oraz o wspólne głoszenie Ewangelii". Ale oczywiście wizja celu jest taka sama: potrzebna jest widzialna jedność w wierze, w sakramentach i posłudze kapłańskiej.

Na hasło sympozjum wybrano "Ut unum sint" - tytuł encykliki z 25 maja 1995 r., w której papież Jan Paweł II podkreśla życzenie jedności wszystkich chrześcijan i wzywa do dialogu wokół sprawowania urzędu Piotrowego przez biskupa Rzymu.

O wizji ekumenizmu w rozumieniu papieża Ratzingera kard. Koch mówił w swoim wystąpieniu otwierającym obrady sympozjum. Podkreślił, że dla Benedykta XVI powracanie do dawnej jedności Kościołów nie jest problemem politycznym, który można rozwiązać poprzez kompromisy. Celem ekumenizmu musi być widoczna jedność przejawiająca się we wspólnej wierze, w sakramentach i posłudze kapłańskiej. Nie wyklucza to oczywiście uzasadnionych różnic. I to jest dla Benedykta kwestia wiary, stąd też modlitwa o jedność stanowi dla niego "serce" ekumenizmu, a samo tylko "pokojowe współżycie" to za mało.

Ekumenizmu nie należy rozumieć jako przyłączenia jednego Kościoła do drugiego, podkreślił kard. Koch. Jak tłumaczył, Benedyktowi XVI chodzi o to, aby wszystkie Kościoły coraz bardziej starały się o naśladowanie Jezusa Chrystusa, coraz bardziej się na tej drodze przybliżały, stopniowo dochodząc do jedności. Papież senior zawsze podkreślał nierozdzielny związek misji i ekumenizmu, w którym Kościoły wspólnie dają świadectwo obecności Boga, stwierdził kard. Koch.

W tym kontekście należy też widzieć wspólne świadectwo charytatywne, które dla Benedykta XVI ma wymiar niezaprzeczalnie ekumeniczny, uważa przewodniczący Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan. Wymiar charytatywny jest jednym z ważnych elementów na drodze do jedności. Doskonałym tego przykładem może być niedawne spotkanie papieża Franciszka i honorowego zwierzchnika prawosławia, patriarchy Bartłomieja I na greckiej wyspie Lesbos, kiedy to obaj wyrazili wspólną troskę Kościołów o uchodźców.

W swoim wystąpieniu kard. Koch podkreślił też, że centralnym problemem ekumenizmu jest pytanie o rozumienie Kościoła. W tym punkcie najbliżej siebie są Kościoły katolicki i prawosławne. Problemem jest oczywiście kwestia prymatu. W tej sprawie - przypomniał kard. Koch - papież Benedykt jeszcze jako profesor Ratzinger dokonał przełomu stwierdzając w 1976 roku, że "Rzym nie musi domagać się od Wschodu więcej z nauczania o prymacie ponad to, co zostało sformułowane i przeżywane w pierwszym tysiącleciu". Urząd papieski musi być rozumiany jako urząd służebny, a nie jako pozycja władzy, podkreślił przewodniczący Papieskiej Rady.

Jednocześnie zwrócił uwagę, że w stosunkach z Kościołami tradycji reformacji potrzebne jest dokładne wyjaśnienie pojęcia Kościoła. Te Kościoły, odmiennie niż Kościół katolicki czy prawosławny, ze swojej natury chcą w inny sposób być Kościołem, stwierdził kard. Koch.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Benedykt XVI i Franciszek mają ten sam cel"
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.