Benedykt XVI: orędzie Urbi et Orbi

Zobacz galerię
Benedykt XVI: orędzie Urbi et Orbi
(fot. EPA/ETTORE FERRARI)
KAI / apio

Wieść o Bożym Narodzeniu jest światłem dla narodów, dla wspólnej drogi ludzkości. Emanuel, Bóg z nami, przyszedł jako Król sprawiedliwości i pokoju. Jego królestwo - jak wiemy - nie jest z tego świata, jednakże jest ono ważniejsze od wszystkich królestw tego świata.

Przypomniał o tym Benedykt XVI w przemówieniu wygłoszonym z głównego balkonu bazyliki św. Piotra w Watykanie 25 grudnia. W uroczystość Bożego Narodzenia wygłosił on przemówienie do wiernych na całym świecie i udzielił tradycyjnego błogosławieństwa Urbi et Orbi (Miastu i światu). Na zakończenie złożył życzenia świąteczne w 65 językach, w tym także po polsku.

„Verbum caro factum est” - Słowo stało się ciałem (J 1,14)

DEON.PL POLECA

Drodzy słuchający mnie bracia i siostry z Rzymu i całego świata. Z radością ogłaszam wam orędzie Bożego Narodzenia: Bóg stał się człowiekiem, przybył, aby zamieszkać pośród nas. Bóg nie jest daleko: jest blisko, co więcej, jest „Emanuelem”, czyli Bogiem z nami. Nie jest kimś nieznanym: posiada oblicze, oblicze Jezusa.

Jest to orędzie zawsze nowe, zawsze zaskakujące, gdyż przewyższa wszelką naszą, najśmielszą nawet nadzieję. Przede wszystkim dlatego, że nie jest to tylko przepowiadanie: jest to wydarzenie, zdarzenie, które wiarygodni świadkowie widzieli, słyszeli, dotknęli w osobie Jezusa z Nazaretu!

Przebywając z Nim, widząc Jego czyny i słuchając Jego słów, rozpoznali w Jezusie Mesjasza, a widząc go Zmartwychwstałym po ukrzyżowaniu, mieli pewność, że On, prawdziwy człowiek, był równocześnie prawdziwym Bogiem, Synem Jednorodzonym, który przyszedł od Ojca, pełen łaski i prawdy (por. J 1,14).

„Słowo stało się ciałem”. Wobec tego objawienia pojawia się w nas po raz kolejny pytanie: jak to możliwe? Słowo i ciało są rzeczywistościami sobie przeciwnymi; jak może Słowo Odwieczne i Wszechmogące stać się kruchym i śmiertelnym człowiekiem? Jest tylko jedna odpowiedź: Miłość. Ten, kto kocha, pragnie dzielić się z osobą ukochaną, chce się z nią zjednoczyć, a Pismo Święte przedstawia nam właśnie wielkie dzieje miłości Boga do swego ludu, której uwieńczeniem jest Jezus Chrystus.

W rzeczywistości Bóg się nie zmienia: jest wierny samemu sobie. Ten, który stworzył świat, jest tym samym, który powołał Abrahama i który objawił swoje imię Mojżeszowi: Jestem, który jestem ... Bóg Abrahama, Izaaka i Jakuba ... Bóg miłosierny i litościwy, cierpliwy, bogaty w łaskę i wierność (por. Wj 3,14-15; 34,6). Bóg się nie zmienia, On jest Miłością zawsze i na wieki. Jest sam w sobie komunią, jednością w Trójcy Świętej, a wszystkie jego dzieła i słowa dążą do komunii. Wcielenie jest szczytem stworzenia. Kiedy w łonie Maryi, z woli Ojca i mocą działania Ducha Świętego ukształtował się Jezus, Syn Boży, który stał się człowiekiem, stworzenie osiągnęło swój szczyt. Zasada porządkująca wszechświat, Logos, zaczął istnieć w świecie, w czasie i przestrzeni.

„Słowo stało się ciałem”. Światło tej prawdy objawia się tym, którzy przyjmują ją w wierze, bo jest to tajemnica miłości. Tylko ci, którzy otwierają się na miłość, są spowici światłem Bożego Narodzenia. Tak było w nocy w Betlejem i tak jest też dzisiaj. Wcielenie Syna Bożego jest wydarzeniem, które działo się w historii, ale równocześnie ją przekracza. W nocy świata pali się nowe światło, które pozwala się ujrzeć oczom ludzi prostych w wierze, cichych i pokornego serca, którzy czekają na Zbawiciela. Jeśli prawda byłaby jedynie wzorem matematycznym, w pewnym sensie narzucałaby samą siebie. Jeśli Prawda jest Miłością, wymaga wiary, „tak” naszego serca.

A czego w istocie poszukuje nasze serce, jeśli nie Prawdy, która byłaby Miłością? Poszukuje jej dziecko przez swoje pytania tak bardzo rozbrajające i pobudzające; poszukuje jej człowiek młody, odczuwający potrzebę odnalezienia głębokiego sensu swego życia; poszukują jej dojrzali mężczyźni i kobiety, by ukierunkowywać i wspierać swoje zaangażowanie w rodzinie i pracy; poszukują jej osoby starsze, aby dać spełnienie życia doczesnego.

„Słowo stało się ciałem”. Wieść o Bożym Narodzeniu jest też światłem dla narodów, dla wspólnej drogi ludzkości. Emanuel, Bóg z nami, przyszedł jako Król sprawiedliwości i pokoju. Jego królestwo - jak wiemy - nie jest z tego świata, jednakże jest ono ważniejsze od wszystkich królestw tego świata.

Jest jakby zaczynem ludzkości: gdyby go zabrakło, słabsza byłaby siła, która popycha naprzód prawdziwy rozwój: bodziec do współpracy na rzecz wspólnego dobra, bezinteresownej służby bliźniemu, pokojowej walki o sprawiedliwość. Wiara w Boga, który zechciał uczestniczyć w naszej historii, jest nieustanną zachętą, aby się w nią zaangażować, także pośród jej sprzeczności. Jest powodem nadziei dla tych wszystkich, których godność jest obrażana i łamana, ponieważ Ten, który narodził się w Betlejem, przyszedł, aby uwolnić człowieka od przyczyny wszelkiego zniewolenia.

Niech Światło Bożego Narodzenia na nowo jaśnieje w tej Ziemi, gdzie narodził się Jezus oraz niech natchnie Izraelczyków i Palestyńczyków do poszukiwania sprawiedliwego i pokojowego współżycia. Niech pokrzepiająca wieść o przyjściu Emanuela uśmierzy ból i pocieszy w doświadczeniach drogie wspólnoty chrześcijańskie w Iraku i na całym Bliskim Wschodzie, dając im pociechę i nadzieję na przyszłość oraz pobudzi przywódców narodów do rzeczywistej solidarności wobec nich. Niech obejmie ona także tych, którzy w Haiti nadal odczuwają skutki trzęsienia ziemi i niedawnej epidemii cholery. Niech nie będą zapomniani ci, którzy w Kolumbii i Wenezueli, a także w Gwatemali i Kostaryce doświadczyli niedawnych klęsk żywiołowych.

Niech narodziny Zbawiciela otworzą perspektywy trwałego pokoju i prawdziwego postępu przed ludnością Somalii, Darfuru i Wybrzeża Kości Słoniowej; niech krzewią stabilność polityczną i społeczną na Madagaskarze; niech przyniosą bezpieczeństwo i przestrzeganie praw człowieka w Afganistanie i Pakistanie; niech zachęcą do dialogu między Nikaraguą a Kostaryką; niech sprzyjają pojednaniu na Półwyspie Koreańskim.

Niech uroczystość narodzin Zbawiciela umocni ducha wiary, cierpliwości i odwagi wiernych Kościoła w Chinach kontynentalnych, aby nie tracili ducha z powodu ograniczeń swej wolności religii i sumienia, a trwając w wierności Chrystusowi i Jego Kościołowi niech podtrzymują żywy płomień nadziei. Miłość „Boga z nami” niech obdarzy wytrwałością wszystkie wspólnoty chrześcijańskie, które cierpią dyskryminację i prześladowanie. Niech natchnie przywódców politycznych i religijnych do zaangażowania na rzecz pełnego poszanowania wolności religijnej wszystkich ludzi.

Drodzy bracia i siostry, „Słowo stało się ciałem” i zamieszkało między wśród nas, jest Emanuelem, Bogiem, który stał się nam bliski. Wspólnie rozważajmy tę wielką tajemnicę miłości, pozwólmy aby nasze serce zajaśniało światłem, które świeci w grocie betlejemskiej! Wszystkim życzę Wesołych Świąt!

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Benedykt XVI: orędzie Urbi et Orbi
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.