Benin: Benedykt XVI spotkał się z dziećmi
Drogie dzieci, Jezus was kocha! - zapewnił Benedykt XVI podczas spotkania z dziećmi w kościele parafialnym św. Ryty w peryferyjnej dzielnicy Kotonu. Zachęcał je do modlitwy, która pozwala Jezusowi napełniać nas Jego miłością. Prosił, by mówiły o Jezusie innym, gdyż jest On skarbem, którym należy się dzielić.
Wcześniej papież odwiedził znajdujący się przy świątyni Dom "Pokój i Radość", prowadzony przez Zgromadzenie Sióstr Misjonarek Miłości. Sześć zakonnic zajmuje się tam kilkudziesięcioma dziećmi opuszczonymi lub chorymi, w tym także na AIDS. Zapewnia też posiłki niedożywionym dzieciom mieszkającym w okolicy.
Na dziedzińcu Domu, na który Ojciec Święty wszedł przez bramę z białych i żółtych balonów, dzieci powitały go tańcem i śpiewem. Benedykt XVI przez dłuższy czas przyglądał się ich występom, które nagrodził oklaskami. Następnie odmówił z nimi modlitwy: "Ojcze nasz" i "Zdrowaś Mario", po czym udzielił im błogosławieństwa.
Następnie wraz z nimi przeszedł do kościoła św. Ryty, gdzie zgromadziły się inne dzieci z miasta wraz z opiekunami, łącznie około 800 osób. Idąc przez świątynię witał się z najmłodszymi, całował je i kładł ręce na ich głowach. Zebrani skandowali: "Papież w Beninie - sprawiedliwość", "Papież w Beninie - pokój w Afryce", "Papież w Beninie - pojednanie".
Po śpiewie chóru Działa Misyjnego Dzieci oraz krótkiej modlitwie Ojca Świętego przed Najświętszym Sakramentem, głos zabrał bp René-Marie Ehouzou z Porto Novo, kierujący komisją ds. duszpasterstwa społecznego Konferencji Episkopatu Beninu. Podziękował papieżowi, że zechciał podczas obecnej pielgrzymki spotkać się z dziećmi. Zaznaczył, że jego obecność zaświadcza, iż Kościół jest Rodziną Bożą, w której gromadzą się rodziny i szkołą miłości. Przywołał słowa bł. Jana Pawła II, iż przyszłość społeczeństwa i Kościoła związana jest z rodziną.
Hierarcha zaznaczył, że odwiedzany przez Benedykta XVI dom dziecka prowadzony jest od 26 lat przez założone przez bł. Matkę Teresę siostry Misjonarki Miłości. Podkreślił znaczenie posługi tych zakonnic, zwłaszcza w Afryce, gdzie świadczy ona jak bardzo życie jest traktowane jako wartość fundamentalna, a dziecko przyjmowane jest jako Boży dar.
Bp Ehouzou podkreślił znaczenie pomocy Kościoła dla dzieci chorych, tzw. "dzieci ulicy", sierot, niepełnosprawnych, porzuconych, głodnych. Oczekują one, że Kościół będzie je nadal wspierał i będzie kontynuował swą walkę z procederem wcielania dzieci do walczących armii czy polowań na tzw. dzieci-czarowników - ofiary zabobonów. Jednocześnie zaznaczył, że za przykładem Misjonarek Miłości w całym Beninie powstało 70 podobnych ośrodków, w których opieką otaczanych jest około 5 tys. dzieci. Rozwojowi najmłodszych mieszkańców tego kraju służy także Ruch Apostolstwa Dzieci. Hierarcha w imieniu dzieci poprosił Ojca Świętego, by był ich rzecznikiem wobec rządzących na różnych poziomach, upominając się o poszanowanie ich praw.
Papieża powitała także w imieniu dzieci Aicha Hounsounou. Zauważyła, że Benedykt XVI po raz pierwszy spotyka się z tak małymi dziećmi. Podkreśliła, że z ich podziękowaniem łączy się wdzięczność dzieci-żołnierzy, dzieci wyzyskiwanych dla zysku ekonomicznego, głodnych, maltretowanych, chorych, osieroconych, odrzuconych, eliminowanych. Jednocześnie podziękowała za wkład Kościoła zarówno w przekazywanie wiary, edukację jak i pracę społeczną. Przekazała Ojcu Świętemu prezent od dzieci: zapewnienie o ich modlitwach w jego intencji jego posługi pasterza Kościoła powszechnego. W tym czasie dwoje dzieci uklękło przed papieżem i złożyło głęboki pokłon.
W swoim przemówieniu Benedykt XVI podkreślił, że Jezus, który "tak bardzo nas kocha", jest "prawdziwie obecny w tabernakulach wszystkich kościołów świata". - Zapraszam was, abyście Go często odwiedzali i mówili Mu o swojej miłości - zachęcił Ojciec Święty.
Wyznał, że dzień pierwszej Komunii był jednym z najpiękniejszych dni w jego życiu. - Dzieje się tak nie tylko z powodu pięknych strojów lub podarunków, ani nawet przyjęcia świątecznego! Jest tak dlatego, że w tym dniu przyjmujemy po raz pierwszy Jezusa - Eucharystię. Gdy przyjmuję Komunię, Jezus przybywa, aby zamieszkać u mnie - tłumaczył Benedykt XVI.
Dodał, że każdy powinien "przyjąć Go z miłością i słuchać Go uważnie". - W głębi swego serca mogę Mu powiedzieć na przykład: "Jezu, wiem, że mnie kochasz. Daj mi swą miłość, abym ja Ciebie kochał i abym kochał innych Twoją miłością. Powierzam Ci swoje radości, swoje troski i swoją przyszłość" - proponował papież.
Zalecił dzieciom, by nie wahały się mówić o Jezusie innym, gdyż jest On "skarbem, którym należy umieć dzielić się wielkodusznie". Za przykład takiej postawy dał św. Kizito, chłopca z Ugandy, który został skazany na śmierć za to, że chciał "żyć zgodnie z wymogami chrztu, który dopiero co przyjął". Kizito bowiem "zrozumiał, że Bóg jest nie tylko ważny, ale że jest wszystkim".
Ojciec Święty wyjaśnił, że modlitwa jest wołaniem miłości, skierowanym do Boga, z wolą naśladowania Jezusa. - Jezus udawał się na miejsce pustynne, aby się modlić. Podobnie jak Jezus, ja także mogę codziennie znaleźć ciche miejsce, w którym skupię się przed krzyżem lub świętym obrazem, aby rozmawiać z Jezusem i słuchać Go. Mogę również skorzystać z Ewangelii. Potem zachowuję w swym sercu fragment, który mnie poruszył i będzie mnie prowadził w ciągu dnia. Pozostając tak przez krótką chwilę z Jezusem, pozwolę Mu napełnić mnie Jego miłością, Jego światłem i Jego życiem! - proponował Benedykt XVI.
Wskazał jednocześnie, że miłość, otrzymaną w modlitwie, należy przekazać z kolei rodzicom, przyjaciołom i "wszystkim tym, z którymi żyję, nawet tym, którzy mnie nie kochają, a także tym, których niezbyt cenię". - Drogie dzieci, Jezus was kocha! Proście również swych rodziców, aby się modlili razem z wami! Niekiedy trzeba ich trochę nakłaniać. Nie wahajcie się tego robić! Bóg jest tak bardzo ważny! - przekonywał papież.
Na zakończenie zachęcił dzieci do odmawiania różańca za papieża, za Kościół i "we wszystkich ważnych intencjach". Na pamiątkę spotkania z Benedyktem XVI dzieci uczestniczące w spotkaniu otrzymały w prezencie różańce.
Po modlitwie "Ojcze nasz" Ojciec Święty udzielił błogosławieństwa. Podarował parafii mozaikę, przedstawiającą Maryję z Dzieciątkiem i żłóbek.
Z kościoła św. Ryty Benedykt XVI odjechał samochodem do nuncjatury na spotkanie z biskupami Beninu.
Spotkanie z dziećmi, kościół parafialny św. Ryty w Kotonu, 19 listopada 2011
Drogie dzieci,
Dziękuję biskupowi Porto-Novo - René-Marie Ehuzu, odpowiedzialnemu za duszpasterstwo społeczne w Konferencji Episkopatu Beninu, za jego słowa powitania. Wyrażam podziękowanie również księdzu proboszczowi i Aiszy za to, co powiedzieli mi w imieniu was wszystkich. Po tej pięknej chwili adoracji pozdrawiam was z wielką radością. Dziękuję za tak liczne przybycie!
Bóg, nasz Ojciec, zgromadził nas wokół swego Syna i naszego Brata - Jezusa Chrystusa, obecnego w hostii konsekrowanej w czasie Mszy św. Jest to wielka tajemnica, którą wielbimy i w którą wierzymy. Jezus, który tak bardzo nas kocha, jest prawdziwie obecny w tabernakulach wszystkich kościołów świata, w tabernakulach kościołów w waszych dzielnicach i waszych parafiach. Zapraszam was, abyście Go często odwiedzali i mówili Mu o swojej miłości.
Niektórzy z was przyjęli już swą pierwszą Komunię świętą, inni się do niej przygotowują. Dzień mojej pierwszej Komunii był jednym z najpiękniejszych dni w moim życiu. Dla was także, czyż nie? Dlaczego tak jest? Dzieje się tak nie tylko z powodu pięknych strojów lub podarunków, ani nawet przyjęcia świątecznego! Jest tak dlatego, że w tym dniu przyjmujemy po raz pierwszy Jezusa Chrystusa. Gdy przyjmuję Komunię, Jezus przybywa, aby zamieszkać u mnie. Powinienem przyjąć Go z miłością i słuchać Go uważnie. W głębi swego serca mogę Mu powiedzieć na przykład: "Jezu, wiem, że mnie kochasz. Daj mi swą miłość, abym ja Ciebie kochał i abym kochał innych Twoją miłością. Powierzam Ci swoje radości, swoje troski i swoją przyszłość". Nie wahajcie się, drogie dzieci, mówić o Jezusie innym. Jest On skarbem, którym należy umieć dzielić się wielkodusznie. W dziejach Kościoła miłość Jezusa napełniała odwagą i mocą wielu chrześcijan, a nawet dzieci takie, jak wy! Tak św. Kizito - chłopiec ugandyjski - został skazany na śmierć, chciał bowiem żyć zgodnie z wymogami chrztu, który dopiero co przyjął. Kizito modlił się. Zrozumiał, że Bóg jest nie tylko ważny, ale że jest wszystkim.
Co to jest modlitwa? Jest to wołanie miłości, skierowane do Boga, naszego Ojca, z wolą naśladowania Jezusa, naszego Brata. Jezus udawał się na miejsce pustynne, aby się modlić. Podobnie jak Jezus, ja także mogę codziennie znaleźć ciche miejsce, w którym skupię się przed krzyżem lub świętym obrazem, aby rozmawiać z Jezusem i słuchać Go. Mogę również skorzystać z Ewangelii. Potem zachowuję w swym sercu fragment, który mnie poruszył i będzie mnie prowadził w ciągu dnia. Pozostając tak przez krótką chwilę z Jezusem, pozwolę Mu napełnić mnie Jego miłością, Jego światłem i Jego życiem! Jestem wezwany, by tę miłość, którą otrzymuję w modlitwie, przekazać z kolei swym rodzicom, swym przyjaciołom, wszystkim tym, z którymi żyję, nawet tym, którzy mnie nie kochają, a także tym, których niezbyt cenię. Drogie dzieci, Jezus was kocha! Proście również swych rodziców, aby się modlili razem z wami! Niekiedy trzeba ich trochę nakłaniać. Nie wahajcie się tego robić! Bóg jest tak bardzo ważny!
Niech Maryja Panna, Jego Matka, nauczy was kochać Go coraz bardziej przez modlitwę, przebaczenie i miłość. Powierzam Jej was wszystkich, a także wasze rodziny i waszych wychowawców. Spójrzcie! Wyciągam różaniec ze swej kieszeni. Różaniec jest niczym narzędzie, którego można używać do modlitwy. Modlitwa różańcowa jest prosta. Być może już ją znacie, jeśli nie - poproście swych rodziców, aby jej was nauczyli. Zresztą każde z was otrzyma różaniec na zakończenie tego spotkania. Gdy będziecie mieli go w rękach, będziecie mogli modlić się za papieża-proszę was o tę modlitwę - za Kościół i we wszystkich ważnych intencjach. A teraz, zanim pobłogosławię was z wielką miłością, odmówmy razem "Zdrowaś Mario" za dzieci całego świata, szczególnie za te, które cierpią z powodu choroby, głodu i wojny. Módlmy się teraz: "Zdrowaś Mario"...
Skomentuj artykuł