Biskup Czaja zmienia stanowisko ws. pentekostalizacji. "Przyznaję, niech to jednoznacznie wybrzmi"

(fot. Eliza Bartkiewicz / episkopat.pl)
DEON.pl / eKAI / pz

Bp Andrzej Czaja wskazał na zamieszanie terminologiczne związane z kwestią pentekostalizacji oraz zdystansował się do swojego wcześniejszego stanowiska.

"Przyznaję, niech to jednoznacznie wybrzmi, że na początku zbyt pospiesznie przystałem do określenia, które się pojawiło zwłaszcza w ustach i artykułach ks. Kobylińskiego. Myślę, że najwyższy czas, by na ten temat wydać choćby krótką opinię czy wyjaśnienie, co właściwie chcemy rozumieć w rzeczywistości Kościoła w Polsce przez pentekostalizację oraz jak ona ma wyglądać" - powiedział biskup opolski, którego słowa spotkały się z owacją zebranych.

Zaznaczył, że w dziele ewangelizacji potrzebna jest rzetelna formacja i wiedza teologiczna. W referacie wskazał, jak charyzmat pasterski jest rozumiany w Kościele, zaprezentował jego istotę oraz omówił sposoby realizacji w życiu Kościoła i wiernych.

DEON.PL POLECA

Urząd nie może być przeciwstawiany charyzmatowi

Nawiązując do nauczania św. Pawła za Katechizmem Kościoła Katolickiego prelegent opisał charyzmat jako "Boży dar objawiający Chrystusowego Ducha, udzielony wszystkim wiernym lub jednostce w celu budowania Kościoła, dla dobra ludzi oraz ze względu na potrzeby świata".

- Urząd w Kościele nie może być przeciwstawiany charyzmatowi, ponieważ jako pochodzący od Boga jest też charyzmatem, a nie zawsze to się dostrzega. Jego mocą człowiek potrafi dawać to, czego nie może sam czynić i dawać sam siebie, a jego wyjątkowość polega m.in. na tym, że jest udzielany drogą sakramentalną, w sakramencie święceń. Oznacza szczególny dar Ducha na trwałe uzdalniający i obligujący chrześcijanina powołanego przez Chrystusa i zaaprobowanego przez Kościół do działania w zastępstwie Chrystusa, ‘in persona Christi’. Sprawia, że chrześcijanin staje się sługą Chrystusa, a reprezentując Go wobec ludu i przekazując Jego słowo i łaskę, staje się ze względu na Niego sługą wszystkich - powiedział dodając, że kapłan nie jest zabezpieczony przed wszelkimi słabościami, takimi jak pożądanie władzy czy grzech, ale moc sakramentu gwarantuje skuteczność jego sakramentalnej posługi mimo wszystko.

Następnie bp Czaja omówił hierarchiczną strukturę realizowania pasterskiego charyzmatu. Zaznaczył, że kapłani nie mogą przepowiadać niczego innego niż wiarę Kościoła, a w posłudze sakramentalnej muszą mieć co najmniej intencję czynienia tego, co czyni Kościół. Wskazał również na potrójną funkcję tego charyzmatu: nauczanie, kult Boży i pasterskie rządy.

- Biskupi są odpowiedzialni za zachowanie autentyczności wiary chrześcijańskiej. Powinni czuwać, aby ewentualne błędy nie rozprzestrzeniły się pośród wiernych im powierzonych. Drugą funkcją jest uświęcanie przez sakramenty, zwłaszcza celebrowaną Eucharystię. Biskup jest głównym szafarzem sakramentów, a także przepowiadania słowa Jedynym, który, jeśli chodzi o sakramenty, może udzielać wszystkich. Jest też stróżem dyscypliny sakramentalnej - powiedział biskup, a omawiając trzecią funkcję, jaką jest władza czy zwierzchnictwo, wskazał na jej cel, czyli doprowadzenie wszystkich w jedności do zbawienia.

Kapłana ma pobudzać Duch Święty

Więcej uwagi biskup poświęcił odpowiedzialnej realizacji pasterskiego charyzmatu. Wskazał, że trzeba ją zaczynać od ugiętych kolan. "Nie da się być reprezentantem Chrystusa bez trwania przed Nim na modlitwie, bo trzeba Go czuć i poznać Jego wolę" - zaznaczył dodając, że trzeba trwać przed Panem, by Mu służyć. W oderwaniu od Jezusa kapłan nie jest w stanie dać nic więcej, niż ludzką wiedzę.

Za Benedyktem XVI zaznaczył, że "kapłan powinien być pneumatykiem, człowiekiem, którego wzbudził i dalej pobudza Duch Święty". - Winien więc mieć szczególne nabożeństwo do Ducha Świętego, Jego przywoływać, nasłuchiwać i w Nim szukać oparcia i pomocy. Chodzi też o ciągłe podejmowanie trudu odkrywania tego, co dziś mówi Duch do Kościoła i pamięć, że trzeba działać zgodnie z zasadą wskazaną na soborze jerozolimskim: ‘Duch Święty i my’. W takim porządku pasterz powinien działać, szukając, poddając się, ulegając woli Bożej i podejmując jej realizację - powiedział bp Czaja.

- Dla tych, których Jezus powołał do bycia pasterzami, ‘droga do Emaus’ jest wymownym przykładem drogi ku rozeznaniu prawdy. Nie mogą nami rządzić emocje. Nie można poprzestawać na odczuciach, czy bazować na jakichś wrażeniach. Potrzeba reflektowania zaistniałem sytuacji, nowego stanu rzeczy i wyzwań, które przynosi życie. Potrzeba uchwycić zadanie, które jest do wykonania. W całym tym procesie poznawczo-decyzyjnym ważne jest najpierw otwarte i odważne podjęcie problemu, bez stwarzania jedynie pozorów działania. Potrzeba wiele uważnego słuchania, cierpliwego dialogu i diagnozowania, w świetle prawdy objawionej i nauczania Magisterium Kościoła. Potrzeba wydania opinii i oznajmienia rozwiązania, zawsze z myślą o doprowadzeniu do pojednania, zjednoczenia i zintegrowania i zawsze w trosce o zbawienie każdego - wskazał biskup opolski.

Rozeznawanie duchów

Omówił również zasady rozeznawania duchów zaznaczając, że jest to szczególnym zadaniem pasterza Kościoła. "Chodzi o rozeznawanie i promowanie autentycznych charyzmatów, a także kierowanie ich należytym wykorzystaniem. Apostoł podpowiada trzy kryteria rozstrzygania autentyczności charyzmatów i wszystkiego, co Boże. Kryterium chrystologiczne, gdzie sprawdzianem jest nauka Chrystusa i apostolski depozyt wiary, eklezjalne, czyli dobro Kościoła, a także etyczne: nie można działać bez miłości. Brak wierności depozytowi wiary apostolskiej podważa prawdziwość charyzmatu i jego realizacji, dlatego że to, co jest z nimi sprzeczne, nie może pochodzić od Ducha Świętego. Dawca darów jest tym samym Duchem, od którego pochodzi natchnienie Pisma Świętego i który zapewnia swą asystencję żywemu Magisterium Kościoła. Realizacja dobra wspólnego ma miejsce wówczas, gdy charyzmat i jego realizacja przynoszą wspólnocie pożytek, który wyraża się najbardziej w budowaniu Kościoła i gdy służy konsolidacji Kościoła poprzez oddanie korzystania z charyzmatu władzy apostolskiej biskupa. Natomiast miłość jest najdoskonalszą i jedyną drogą realizacji charyzmatów, najlepszym testem prawdziwości tego, co Boże w Kościele" - mówił biskup, przytaczając też zasadę "po owocach poznacie".

Biskup zaznaczył konieczność interpretowania Pisma w Kościele, szacunku dla zasady "Roma locuta causa finita" i związanej z nią potrzeby posłuszeństwa w Kościele, które zawsze jest dobre i dla jednostki, i wspólnoty, co zilustrował przykładem słynnego dominikańskiego teologa Ivo Congara. Wskazał też na cierpliwość Boga jako wytyczną również dla naszego postępowania i rozeznawania.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Biskup Czaja zmienia stanowisko ws. pentekostalizacji. "Przyznaję, niech to jednoznacznie wybrzmi"
Komentarze (3)
K
Krzysztof
10 listopada 2018, 08:37
Biskup odniósł się dość szcegółowo do charyzmatu kapłaństwa oraz bardzo ogólnie do metodologii rozeznawania charyzmatów. Uważam, że deprecjonowanie, poprzez przypisywanie wszystkiego co źle się dzieje, określeniu "Pentekostalizacja" jest niesprawiedliwym wystapieniem przeciw Duchowi świętemu. 
GQ
Grzegorz Q
9 listopada 2018, 13:51
To się dało zauważyć, że biskup zmienił zdanie o 180 stopni. Bardzo proszę księdza biskupa o odniesienie się i obalenie swoich <a href="http://formacja.diecezja.tarnow.pl/2017/09/problem-pentekostalizacji-chrzescijanstwa-bp-andrzej-czaja/">wcześniejszych twierdzeń</a>, który były bardzo logiczne, poważne i spójne. Nie da się tego powiedzieć o powyższym artykule pełnym ogólników i lania wody. Bez tego mogę się spodziewać, że za miesiąc biskup znów zmieni zdanie i w takim razie nie warto słuchać tego co mówi. Nie jest to jedyna taka zmiana nauczania. Bp Siemieniewski przeszedł podobną chociaż bardziej rozciągniętą w czasie przemianę. Nie znam jednak jego własnej polemiki z samym sobą sprzed 10 lat, kiedy pisał konkretnie i z sensem. Dziwne to wszystko. Logicznie myślący ludzie, biskupi, dryfują w stronę rozmywania wszystkiego. Wygląda to z boku jak gwałtowna zmiana zeznań świadka w sądzie, którego ktoś zastraszył. O co chodzi?
AK
Anna K
9 listopada 2018, 21:40
Może o to, że Kościół to nie tylko intelekt. Może niekiedy potrzeba czasu, zeby przekonać się do pewnych nowych spraw.