Biskup Janiak ukarany. "Watykan nie powiedział jeszcze ostatniego słowa"

Jestem przekonany, że Watykan nie powiedział w tej sprawie ostatniego słowa. Niestety wciąż ma problem z transparentnością. Niepowiedzenie wprost dlaczego biskup odszedł będzie się ciągnąć za Kościołem - przede wszystkim w Polsce - przez całe lata.

Biskup Edward Janiak przestał kierować diecezją kaliską i przeszedł na emeryturę. To efekt postępowania jakie wszczęto przeciwko biskupowi po zawiadomieniu o możliwych nieprawidłowościach w wyjaśnianiu spraw molestowania seksualnego nieletnich. Złożył je po filmie braci Sekielskich abp Wojciech Polak.

Ani w komunikacie Nuncjatury Apostolskiej, ani w oficjalnym biuletynie prasowym Watykanu nie podano przyczyn rezygnacji. Zapewne w oficjalnych dokumentach jest odniesienie do paragrafu 2 kanonu 401 Kodeksu Prawa Kanonicznego. Jest w nim wezwanie do biskupa diecezjalnego, "który z powodu choroby lub innej poważnej przyczyny nie może w sposób właściwy wypełniać swego urzędu, by przedłożył rezygnację z urzędu”. W przypadku biskupa Janiaka nie ma wątpliwości, że mamy do czynienia z poważnymi przyczynami. Sama zaś rezygnacja nie jest dobrowolna lecz wymuszona przez Watykan.

Sprawa biskupa Janiaka była prowadzona wedle przepisów ustanowionych przez papieża Franciszka w roku 2019 listem apostolskim "Vos estis lux mundi". Umożliwia on wyciągnięcie konsekwencji wobec biskupów i wyższych przełożonych zakonnych, którzy w czasie pełnienia urzędu, w sposób lekceważący podchodzili do problemów molestowania seksualnego. Przepisy te są niejako uzupełnieniem innego dokumentu, który ten sam papież wydał w roku 2016 - listu "Come una madre amorevole". W dokumencie tym papież doprecyzował normy dotyczące usunięcia osoby z urzędu kościelnego z poważnych przyczyn, które są zawarte w kanonie 193 KPK. I tak poważną przyczyną jest np. niedbałość sprawujących określone urzędy w reagowaniu na przypadki nadużyć seksualnych wobec małoletnich. W jednym z pierwszych paragrafów tego dokumentu zapisano, że do usunięcia biskupa z urzędu wystarczy tylko brak sumienności.

W sprawie biskupa Janiaka było najpierw zgłoszenie, następnie Kongregacja ds. biskupów zleciła postępowanie wyjaśniające abp. Stanisławowi Gądeckiemu. Ten przesłał jego wyniki wraz ze swoim stanowiskiem do Watykanu. Tam zaś najpewniej uznano za stosowne usunięcie biskupa z urzędu. UWAGA! Kongregacja może wydać odpowiedni dekret o usunięciu lub zachęcić piastującego urząd do złożenia rezygnacji w ciągu piętnastu dni. Jeśli zainteresowany nie przedłoży rezygnacji w tym terminie, dykasteria wydaje dekret o usunięciu. Decyzja Kongregacji w obu przypadkach konsultowana jest z papieżem.

Z tej krótkiej analizy przypadku wynika, że bp Janiak dostał możliwość odejścia z twarzą lecz de facto został ukarany i usunięty z urzędu. Można się zastanawiać skąd w Watykanie takie miłosierdzie przecież biskup Janiak miał szansę dobrowolnego odejścia już w maju, mógł ten ruch przemyśleć także w okresie przymusowego zawieszenia. Takie pytania się pojawią. Pojawią się także zarzuty, że emerytura to nie kara. W tym wypadku jednak kara. A jestem przekonany, że Watykan nie powiedział w tej sprawie ostatniego słowa. Niestety wciąż ma problem z transparentnością. Niepowiedzenie wprost dlaczego biskup odszedł będzie się ciągnąć za Kościołem - przede wszystkim w Polsce - przez całe lata. Niczym sprawa abp. Paetza. A można było inaczej.

Jest dziennikarzem, kierownikiem działu krajowego "Rzeczpospolitej". Absolwent kursu „Komunikacja instytucjonalna Kościoła: zarządzanie, relacje i strategia cyfrowa” na papieskim Uniwersytecie Santa Croce w Rzymie. W wydawnictwie WAM wydał: "Nie mam nic do stracenia - biografia abp. Józefa Michalika" oraz "Wanda Półtawska - biografia z charakterem"

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Biskup Janiak ukarany. "Watykan nie powiedział jeszcze ostatniego słowa"
Komentarze (4)
WM
~Waldemar Michorowski
17 października 2020, 17:33
Ostateczne rozstrzygnięcie będzie należało do instytucji watykańskich, a wymuszenie decyzji o emeryturze bpa Janiaka to ledwie pierwszy krok (pamiętamy żenującą obronę biskupa za pomocą listów). Nie mniej ciekawy jest wątek zamknięcia Seminarium kaliskiego decyzją Kongregacji ds. Duchowieństwa; to jakby kolejna część kłopotliwych spraw w Diecezji. To trudny lecz jakże potrzebny krok w oczyszczaniu się polskiego hierarchicznego i instytucjonalnego KK. Młyny watykańskie mielą powoli...
VQ
~vgy qaz
17 października 2020, 16:02
Czyli mataczymy dalej bez skrupułów :)
JK
~Jan Kowalski
17 października 2020, 15:22
Watykan tylko się ośmieszył. Po trwającym od pół roku skandalu zezwolił biskupowi oskarżanemu o tuszowanie pedofilii i mobing iść na wcześniejszą ciepłą emeryturkę w Ostrowie.
AC
~Anna Ciurka
18 października 2020, 19:33
Mobing Watykanu nie obchodzi.