Biskup przedstawia plan pokojowy dla Syrii

(fot. EPA/STR)
KAI / slo

Co zrobić, aby doprowadzić do pokoju w Syrii? Czteropunktowy plan przedstawił biskup pomocniczy łacińskiego patriarchatu Jerozolimy, William Shomali. Uczestniczy on jako gość w zgromadzeniu plenarnym przewodniczących konferencji episkopatów Europy w Bratysławie.

W trwających już dwa i pół roku walkach w Syrii zginęło ponad 200 tys. ludzi, są też 4 mln uchodźców, w tym połowa w ościennych krajach: Jordanii, Libanie, Iraku, Turcji.

Zdaniem hierarchy, nie wystarczy płakać i mówić o absurdalnym konflikcie. Trzeba podjąć konkretne kroki. Pierwszym i podstawowym jest wstrzymanie ognia - jest to możliwe, o ile Rosja wywrze wpływ na prezydenta Baszara al-Asada, zaś Zachód na rebeliantów. Krok drugi to niedopuszczenie do przepływu nowych dostaw broni do obu walczących stron.

DEON.PL POLECA

Trzecim jest powrót uchodźców i udzielenie im pomocy, np. w odbudowie zniszczonych domów, aby nie byli "uchodźcami przez całe życie", jak wielu Palestyńczyków.

Wreszcie czwartym krokiem rozpoczęcie poważnego dialogu politycznego między obu stronami konfliktu, bo "to sami Syryjczycy muszą rozwiązać swoje problemy, nie zrobią za nich tego ani Amerykanie, ani Arabia Saudyjska"; konieczny jest jednak międzynarodowy nadzór nad tymi rozmowami, które powinny doprowadzić do wyborów po zakończeniu mandatu Asada w 2014 r., który został wcześniej "wybrany przez naród". - Jak najszybciej trzeba wykonać pierwszy krok, by można było zrobić następne - zaznaczył wikariusz patriarszy Jerozolimy.

Dla Kościoła ostatecznym celem jest pojednanie wewnątrzsyryjskie, dla którego wzoru upatruje w pojednaniu narodów Europy po obu wojnach światowych. Jest ono o tyle trudne, że natura skłania ludzi raczej do przemocy, zaś niezbędne do pojednania przebaczenie jest "aktem nadprzyrodzonym". Syria potrzebuje prawdziwej "pedagogii pokoju", o której pisał Benedykt XVI w swym orędziu na Światowy Dzień Pokoju 2012.

Obecny na spotkaniu syryjski patriarcha Antiochii Ignacy Józef III Younan nazwał takie podejście idealizmem, który głosi Kościół. Jego zdaniem prawdziwym problemem Syrii jest bowiem to, że większość sunnicka nie chce uznać praw innych obywateli. Wyjściem jest oddzielenie religii od państwa, na co nie godzi się islam, i przyznanie mniejszościom tych samych praw, które mają muzułmanie sunnici. Trzeba, by islamscy kaznodzieje uczyli ludzi cnót, a nie wypowiadali się przeciwko innym. - W XXI wieku nie możemy godnie żyć zgodnie z własnymi przekonaniami i wiarą - stwierdził rezydujący w Bejrucie patriarcha. Stoi on na czele najmniejszego katolickiego Kościoła wschodniego, liczącego niespełna 150 tys. wiernych.

Podkreślił o z mocą, że "przemoc nie rozwiązuje żadnych problemów", a wręcz je nasila. Przyznał, że syryjski reżim wymaga reform, ale nie przeprowadzi się ich przemocą. Przypomniał, że gdy wybuchły walki w Syrii, zachodni politycy zapewniali, że reżim Asada upadnie najpóźniej po dwóch tygodniach. Tymczasem "upadł naród, a kraj jest zniszczony". Prezydent Syrii jest oczywiście winien swych zbrodni, ale dopuścił się ich przy bezczynności świata - wskazał Ignacy Józef III.

Zaprzeczył medialnym doniesieniom, jakoby był po stronie Asada, przypominając, że domagał się reformy jego reżimu, zwalczania korupcji itp. Jednak reforma nie może być "powodem do zabijania setek tysięcy ludzi". Stoimy po stronie ludu - zaznaczył patriarcha. Wyjaśnił zarazem, że władza Asada jest legalna, pochodzi w wyboru narodu, jest uznawana na arenie międzynarodowej. - Kogo mamy uznać? Al-Kaidę? - pytał retorycznie hierarcha.

Podkreślił, że chrześcijanie w Ziemi Świętej i na Bliskim Wschodzie naprawdę cierpią, szczególnie w Syrii, Iraku (zwłaszcza od czasu inwazji amerykańskiej w 2003 roku) i Egipcie. Ich sytuacja jest krytyczna. Dlatego nie wystarczy domagać się od nich, by byli silni swym chrześcijańskim świadectwem. Trzeba im towarzyszyć w ich męce. - Cywilizowany świat musi bronić praw mniejszości żyjącej pośród muzułmańskiej większości - stwierdził Ignacy Józef III.

Wspomniany bp Shomali z Jerozolimy wskazał na "heroiczną pracę" Caritas, szczególnie w Jordanii i Libanie, które starają się pomóc 700 tys. syryjskich uchodźców, przebywających w tych krajach. Zauważył, że przed nimi jest ciężka zima, którą spędzą pod namiotami.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Biskup przedstawia plan pokojowy dla Syrii
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.