Biskupi Burundi wzywają do odważnych działań na rzecz pojednania

(fot. US Army Africa from Vicenza, Italy [CC BY 2.0], via Wikimedia Commons)
KAI / sz

- Jest jeszcze wielu naszych braci i sióstr, którzy są uchodźcami i przebywają poza krajem. Mimo iż słyszeli nasz apel, nie mają odwagi wrócić, bo nie czują się pewnie. Czy nie można nic poprawić, by poczuli się bezpiecznie? - takie dramatyczne pytania zadali biskupi Burundi w liście na zakończenie Jubileuszowego Roku Miłosierdzia.

Zwrócili uwagę, że ci, którzy pozostali w kraju, "nie dowierzają sobie nawzajem i wydaje się, że boją się mówić prawdę pełnym głosem". Zdaniem episkopatu ludzie nie ufają nawet swoim bliskim "i to właśnie teraz, kiedy jest czas, by mówić prawdę i przyjmować ją, bo to ona prowadzi do pojednania i ocala".

Informując o tym watykańska agencja misyjna Fides przypomniała, że przy okazji otwarcia Nadzwyczajnego Jubileuszu episkopat Burundi wyraził pragnienie, by był to czas pojednania, kiedy zwaśnione strony zasiądą do rozmów, powiedzą sobie prawdę i pozwoli to znaleźć rozwiązanie problemów tego kraju, by można było żyć w pokoju i bezpieczeństwie.

Trwający już wiele lat kryzys polityczny w Burundi spowodował już śmierć ok. 500 osób, a 300 tys. uciekło do krajów ościennych.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Biskupi Burundi wzywają do odważnych działań na rzecz pojednania
Komentarze (3)
AA
a a
8 grudnia 2016, 14:13
Świadkowie dla swoich celów wyznaniowych stworzyli pewne normy zachowań których przestrzegają, oraz szereg czynności które są " zabraniane" albo "potępiane" przez organizację. Opierając się na badaniach dr Jerry R. Bergmana, wiarygodnego eksperta w dziedzinie zdrowia psychicznego świadków Jehowy w USA, możemy stwierdzić iż przestrzeganie rygoru i surowych zasad organizacji prowadzi w efekcie do zaburzeń i chorób psychicznych. Dr Bergman wymienia kilkadziesiąt tych ważniejszych, które określa jako "niewidoczny Talmud", i które uważa za główną przyczynę zaburzeń psychicznych wśród wyznawców tego ruchu religijnego. Kiedy rodzice są lojalnymi członkami organizacji, kodeks określonych zachowań jest wpajany dzieciom od najmłodszych lat.
WS
Werset Skryba
8 grudnia 2016, 13:24
Nagrodzone przedsięwzięcie Sirley jest Świadkiem Jehowy. Prawdopodobnie wiesz, że członkowie tego wyznania uczestniczą jako wolontariusze w biblijnej działalności wychowawczej. I powodzenie Sirley nie należy do wyjątków. Na kursach odbywających się w setkach brazylijskich Sal Królestwa nauczyło się czytać i pisać już ponad 22 000 osób. Podobne przedsięwzięcia Świadków Jehowy dają znakomite wyniki również w innych częściach świata. Na przykład w Burundi, kraju leżącym w Afryce, Państwowe Biuro do spraw Alfabetyzacji Dorosłych (wydział Ministerstwa Edukacji) było tak zadowolone z rezultatów szkolenia zorganizowanego przez Świadków, że nagrodziło czterech zaangażowanych w nie wykładowców za „wielki trud włożony w zwalczanie analfabetyzmu”. Szczególne wrażenie na przedstawicielach władz zrobiło to, że wśród osób, które nauczyły się czytać i pisać, 75 procent stanowiły dorosłe kobiety, grupa zazwyczaj wzbraniająca się od udziału w takich programach. Na terenie Mozambiku z kursów prowadzonych przez Świadków korzysta 4000 osób, a w ciągu minionych czterech lat ukończyło je ponad 5000 uczestników. Jeden z nich napisał: „Chciałbym wyrazić szczerą wdzięczność. Dzięki szkoleniu umiem czytać i pisać”.
AA
a a
8 grudnia 2016, 14:17
Jeśli powiemy Świadkowi Jehowy: jesteś w sekcie, poczuje się on urażony. I nic dziwnego. Dla niego organizacja Świadków Jehowy jest jedyną prawdziwą religią, a Ciało Kierownicze w Brooklynie wyznacznikiem tego jak ma rozumieć Biblię. Człowiek taki jak już wiele razy wspominałem, jest nieświadomy tego, że stał się ofiarą sekty i tak go „zaprogramowano” że nie przyjmuje do świadomości prawdy o swojej wierze. Nawet jeśli przedstawi się dowody świadczące o sprzeczności ich nauk, niezbite dowody na złą interpretacje przez niego Biblii, prędzej powie, że to szatan tak sprawia niż przyjmie prawdę. I nie będzie czytał niczego przeciw jego wyznaniu.