Biskupi w Niemczech bronią Ukrainy

(fot. PAP/EPA/ALEXANDER ERMOCHENKO)
KAI / pk

Niemieccy biskupi ponownie potępili działania Rosji względem Ukrainy. Zarzucili Rosjanom łamanie prawa międzynarodowego, naruszanie integralności terytorialnej, niezależności i wolności zachodniego sąsiada. Opowiedzieli się również za wzmożeniem walki z Państwem Islamskim oraz za dyskusją w sprawie osób rozwiedzionych, które ponownie wstąpiły w związki małżeńskie. Mówi o tym komunikat po zakończonej 26 września w Fuldzie sesji Niemieckiej Konferencji Biskupów.

Episkopat stwierdza, że jak najszybciej trzeba znaleźć pokojowe rozwiązanie, które będzie szanować uznane na szczeblu międzynarodowym granice Ukrainy. Musi ono również uwzględniać kulturowe prawa rosyjskojęzycznej społeczności tego kraju. Przypomniano także Memorandum Budapeszteńskie z 1994, w którym Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i Rosja w zamian za wyrzeczenie się przez Ukrainę broni jądrowej dały jej gwarancje suwerenności i nienaruszalności granic.

Wiele uwagi niemieccy biskupi poświęcili też sytuacji na Bliskim Wschodzie. Ich gościem był wygnany arcybiskup Mosulu Emil Nona. Episkopat zastrzegł, że same działania wojskowe nie są w stanie przywrócić pokoju, poparł jednak działania wielu krajów zachodnich i arabskich w celu powstrzymania Państwa Islamskiego.

Ponadto jednym z głównych tematów obrad były przygotowania do Synodu Biskupów o rodzinie. Niemieccy hierarchowie podkreślają wielkie znaczenie debaty o sytuacji rozwodników żyjących w związkach cywilnych. Z komunikatu dowiadujemy się, że większość biskupów w tym kraju podziela stanowisko kard. Waltera Kaspera, które przedstawił on na rozpoczęcie lutowego konsystorza w Watykanie, opowiadając się za znacznym złagodzeniem stanowiska Kościoła w tej sprawie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Biskupi w Niemczech bronią Ukrainy
Komentarze (7)
W
werset
28 września 2014, 15:21
Jezus nie mieszał się do polityki - JEZUS postąpił tak co najmniej z trzech powodów. Po pierwsze, znał pogląd swego Ojca na niezależność ludzi, w tym na  ich samodzielne rządy. Po drugie, był świadomy, że istnieją potężne, niewidzialne siły, które udaremniają nawet  najszlachetniejsze wysiłki człowieczych władców. Po trzecie, wiedział, że Bóg chce ustanowić nad całą ziemią niebiański  rząd. Jezus trzymał się z dala od polityki, był świadomy, iż w wyznaczonym czasie Bóg  ustanowi nad ziemią niebiański rząd. W Biblii nazwano go Królestwem Bożym;  był to główny temat nauk Jezusa  (Łukasza  4:43) Lecz on im rzekł: „Również innym miastom muszę oznajmiać dobrą nowinę o królestwie Bożym, gdyż po to zostałem  posłany”.  Jana 17:16: „Nie są częścią świata, jak i ja  nie jestem częścią świata”. Jana 6:15: „Jezus zaś, wiedząc, iż  chcą przyjść i go porwać, żeby go uczynić królem, oddalił się znowu na górę sam jeden”. Później powiedział do rzymskiego namiestnika: „Moje królestwo nie jest częścią tego świata. Gdyby moje królestwo było częścią tego świata, moi słudzy walczyliby, żebym nie został wydany Żydom. Ale przecież moje królestwo nie jest stąd” (Jana 18:36). Jak. 4:4: „Cudzołożnice, czy nie wiecie, że przyjaźń ze światem jest nieprzyjaźnią z Bogiem? Kto więc chce być przyjacielem świata, czyni siebie nieprzyjacielem Boga”.  (1 Jana 5:19) Wiemy, że pochodzimy od Boga, lecz cały świat podlega mocy niegodziwca.                                                    http://www.jw.org/pl                                          http://wol.jw.org/pl/wol/s/r12/lp-p?q=polityka&p=par
O
ona
27 września 2014, 09:47
Też bym się wypisała z takiego kościoła, w którym działa kard. Kasper i głosi heretyckie poglądy na małżeństwo
P
picassojerzy
28 września 2014, 16:19
To się wypisz. Wszak Kard. Kasper jest tak samo jak Ty i ja katolikiem. Wewnątrz kościelny dialog czy nawet spór jest konieczny by wypracować możliwie najlepsze stanowisko.
O
ona
28 września 2014, 20:48
Stanowisko w sprawie nierozerwalności małżeństw jest jasne od 2000 lat. I nie ma co się spierać, ani dyskutować i robić ludziom mętlik w głowie. Mówiąc o "wypisaniu się" z Kościoła, miałam na myśli kościół niemiecki, który reprezentuje kard. Kasper, a który tylko z nazwy jest katolicki, ale w rzeczywistości bardziej protestancki. Z Kościoła w Polsce nie mam zamiaru się "wypisywać".
jazmig jazmig
27 września 2014, 07:25
Zbrodnie banderowców na Wołyniu i Małopolsce Wschodniej nie byłyby możliwe bez akceptacji niemieckich władz. Mamy tu do czynienia z niemiecką tradycją wspierania banderowskich zbrodniarzy. Duchowni niemieccy dostają pieniądze od rządu w ramach podatku religijnego, co powoduje, iż zamiast zajmować się religią, zajmują się polityk,a i podliują się władzom nie gorzej, niż moskiewski Kościół Prawosławny Kremlowi. Kady wieny wypisujący się z KK, to mniejse pieniądze dla kościelnej hierarchii i widać, że ta mamona całkowicie zaślepia niemieckich hierarchów. Gotowi oni sa na najbardziej aktualne pomysły, sprzecze z Ewangelią, byle im wierni nie odchodzili i płacili podatek kościelny. Skutek jest widoczny gołym okiem, niemiecki KK niedługo w ogólne nie będzie istniał. Kłamstwo ma krótkie nogi, a chciwosć jest grzechem, dlatego zniknie ta zaraza.
K
kemot
27 września 2014, 08:20
No pięknie braciszku. Kościół kotolicki w Niemczech to zaraza. Coraz lepiej.  Pani ale faktycznie jak oni mieli czelność zaatakować Twojego boga
MR
Maciej Roszkowski
28 września 2014, 20:01
Do rozliczenia zbrodni banderowców  dojdzie nieprędko i  tylko pod warunkiem niepodległości i niezależności Ukrainy, bo przyznanie się do  do winy i  pojednanie możliwe jest tylko między wolnymi. W przeciwnym razie Rosja będzie nieustanni nas judzić przeciwko sobie. Wiele  pełnych nienawiści wpisów na ten temat na Deonie, ale i na kresowych, portalach to robota rosyjskiej agentury.