Biskupi Wenezueli: żyjemy w kraju totalitarnym
Biskupi Wenezueli wystosowali list pasterski, w którym sytuację w kraju określili jako dramatyczną, a ustrój w nim panujący nazwali totalitaryzmem. Przedstawiciele wenezuelskiego episkopatu uznali też deklaracje administracji prezydenta Nicolasa Maduro o rzekomej normalności w kraju za fałszywe oraz cyniczne.
W dokumencie wezwali wspólnotę międzynarodową do podjęcia działań na rzecz wywarcia nacisku na administrację państwową w Caracas w celu organizacji demokratycznych wyborów. - Żyjemy w reżimie totalitarnym i nieludzkim, któremu towarzyszą represje, przemoc i tortury – napisali w liście wenezuelscy biskupi.
Biskup Juan Carlos Bravo Salazar z diecezji Acarigua-Araure stwierdził w jednym z ostatnich wywiadów, że także członkowie hierarchii katolickiej w tym kraju poddawani są naciskom oraz inwigilacji ze strony reżimu w Caracas. - Jestem szczęśliwy, że mnie śledzą – stwierdził wenezuelski hierarcha.
Nicolas Maduro, który doprowadził Wenezuelę do katastrofalnej sytuacji gospodarczej, jest oskarżany o rządy dyktatorskie, łamanie praw człowieka, a także o nieuczciwe zwycięstwo w wyborach w 2018 r. Po tym jak Maduro odmówił powtórzenia wyborów ponad 40 państw świata oraz Parlament Europejski opowiedziało się w lutym ub.r. po stronie Juana Guaido, samozwańczego prezydenta Wenezueli.
Skomentuj artykuł