Boliwia: pandemia oczami tarnowskiego misjonarza
Po ponad pięciu miesiącach od rozpoczęcia pandemii Covid-19 w Boliwii, tarnowski misjonarz uzyskał pozwolenie od władz lokalnych na rozpoczęcie celebracji eucharystycznych w niedziele. Ks. Kazimierz Stempniowski niemal od czternastu lat pracuje na boliwijskiej ziemi. W liście przesłanym do diecezji tarnowskiej opisuje ostatnie wydarzenia związane z rozprzestrzeniającą się pandemią koronawirusa. Pisze o sytuacji w kraju, ale też o swojej misji i doświadczeniach.
W pierwszych dwóch miesiącach od pojawienia się wirusa, władze wprowadziły bardzo duże obostrzenia dotyczące życia codziennego, które sprawiły, że kraj dosłownie zamarł - mówi kapłan. “We wspomnianym czasie, można było wyjść z domu tylko raz w tygodniu, według numeru dowodu osobistego, żeby zaopatrzyć się w potrzebne produkty. Dziś praktycznie nikt nie przestrzega żadnych norm. Niestety, owocem tego jest rosnąca liczba zachorowań i zgonów. Na dziś liczba zarażonych przekroczyła 100 tysięcy osób. Szpitale są przepełnione i nie przyjmują pacjentów. Ludzie umierają w domach, a ci biedniejsi na ulicach” - pisze duchowny.
Misjonarz stwierdza, że jakby tego było mało, od dwóch tygodni kraj został całkowicie sparaliżowany przez blokady dróg. “Część ludzi sprzyjająca byłemu prezydentowi, z powodu przesunięcia daty wyborów prezydenckich wyszła na ulice przekonując, że wirus nie istnieje i zablokowała ponad 150 najważniejszych dróg w kraju. W wyniku tych blokad życie straciło wiele osób, które z powodu wirusa znajdowały się w szpitalach i nie mogły otrzymać tlenu. Jego zapasy w szpitalach szybko się skończyły, a cysterny z nowym tlenem stały zablokowane na drogach. Całe szczęście, że chwilowo część tych blokad została zlikwidowana” - opisuje ks. Kazimierz Stempniowski.
Zakaz jakichkolwiek zgromadzeń, spowodował, że w parafii nie można było realizować żadnych celebracji i zadań pastoralnych.
“W połowie czerwca udało się uzyskać pozwolenie na celebrację mszy św. w dni powszednie z zachowaniem wszelkich norm bezpieczeństwa. Każdego dnia po Eucharystii mamy adorację Jezusa w Najświętszym Sakramencie. Dotychczas nie udało się wznowić katechezy przygotowawczej do Pierwszej Komunii i bierzmowania. Nie ma możliwości nauczania wirtualnego. Od początku września chcę wznowić katechezę. Ze względu na dużą liczbę zachorowań, zamierzam przygotować grupę rodziców, którzy później będą prowadzić katechezę z małą grupą dzieci i młodzieży. Staram się też o możliwość realizowania katechez przy pomocy radia” - dodaje misjonarz.
Dzięki pomocy Caritas, kapłan mógł wspomóc najbiedniejsze rodziny pomocą żywnościową. Parafianie stworzyli grupę wolontariuszy, którzy służą najbiedniejszym mieszkańcom pomocą medyczną.
Ks. Kazimierz Stempniowski prosi wszystkich o modlitwę.
Skomentuj artykuł