Bp Galbas: to straszna sytuacja, kiedy robisz to, co do ciebie należy i nie masz żadnych owoców

(fot. Adrian Tync / CC BY-SA (https://creativecommons.org/licenses/by-sa/4.0))
KAI / diecezjaelk.pl / df

Już po raz czwarty w Mikołajkach odbyło się spotkanie modlitewno-ewangelizacyjne w intencji wszystkich wypoczywających na terenie diecezji ełckiej, a szczególnie żeglarzy, którzy pływają po mazurskich jeziorach. Wydarzeniu organizowanemu pod hasłem: „Z Maryją na Jeziorach” przewodniczył bp Adrian Galbas SAC, biskup pomocniczy diecezji ełckiej.

Bp Galbas zaprosił uczestników do refleksji nad fragmentem Słowa Bożego z ewangelii wg. św. Łukasza o powołaniu uczniów (Łk 5). Wskazując na puste sieci Piotra, mówił: „To jest straszna sytuacja, kiedy robisz to, co do ciebie należy i nie masz żadnych owoców – jest pustka. Można by wyodrębnić tu trzy grupy. Jedna grupa to byliby ci, którzy taką sytuację mają za sobą. Druga grupa, to ci, co mają ją przed sobą. A trzecia, to ci co mają ją teraz. Kryzys braku ryb, kryzys pustych sieci, kryzys braku owoców. To jest sytuacja, której nie unikniemy. Jakby ktoś myślał, że uniknie to byłby naiwny, albo nawet głupi” - mówił biskup.

Duchowny podkreślał, że trudną sytuację można przeżyć tak, by z takiego kryzysu wyjść silniejszym. „Kiedy mamy taką sytuację w życiu, gdy nam nie wyszło, albo kiedy nam nie wychodzi z naszymi relacjami, z naszymi sytuacjami zawodowymi, z naszym powołaniem, albo w ogóle z naszym życiem. Jest po prostu pusto. To stawiajmy pytanie - gdzie jest Jezus? Czy Jezus jest dzisiaj w łodzi mojego życia, w mojej sytuacji? Jaka jest moja relacja z Jezusem? Czy ja naprawdę wierzę, że to jest żywy Bóg, którego obchodzi moje życie wtedy, gdy sieci są pełne i wtedy, gdy są puste? To jest żywy Bóg, któremu na mnie zależy, na moim życiu, na mojej historii. Kiedy się w takim momencie weźmie Jezusa do łodzi swojego życia, to najczęściej potem jest już taka przyjaźń, taka bliskość, taka relacja, że ona przetrwa wszystko. Bo jak przetrwała w sytuacji, gdy nie było nic, to też przetrwa wszystkie inne" - pytał bp Galbas.

Biskup przekonywał, że Bogu zależy na każdym człowieku i na jego życiu i historii każdego z nas. "Kiedy się w takim momencie weźmie Jezusa do łodzi swojego życia, to najczęściej potem jest już taka przyjaźń, taka bliskość, taka relacja, że ona przetrwa wszystko. Bo jak przetrwała w sytuacji, gdy nie było nic, to też przetrwa wszystkie inne" – wyjaśniał duchowny.

DEON.PL POLECA

Na przykładzie ewangelicznego działania Piotra i kontrastu najpierw pustych, a potem pełnych sieci, bp Galbas przypomniał uczestnikom, że Pan Jezus czasami proponuje nam rzeczy trudne w życiu, rzadko proponuje nam bardzo trudne, ale nigdy nie jest to za trudne.

"To, co zaproponował Pan Jezus Piotrowi było bardzo trudne, ale nie było niemożliwe. Nic, co przeczytamy w Ewangelii nie jest niemożliwe do wykonania. Cokolwiek Pan Jezus proponuje każdemu z nas, jest do zrobienia, jest na nasze siły. Czasem trzeba ich zużyć więcej, ale jest na nasze siły. Cud tamtego poranka, nad Jeziorem Genezarejskim nie polegał na tym, że Piotr złowił ryby, ale że to Pan Jezus złowił Piotra dla Kościoła, dla sprawy Bożej." - tłumaczył biskup pomocniczy diecezji ełckiej.

Na zakończenie bp Adrian Galbas, SAC życzył, aby każdy, odbywając rejs swojego życia zapraszał do łodzi Pana Jezusa.

W tym roku, w związku z epidemią w ewangelizacyjny rejs „Z Maryją na Jeziora”, uczestnicy wypłynęli na statku „Gałczyński”. Do modlitwy różańcowej na wodzie dołączyły też prywatne, mniejsze jednostki pływające. Modlitwa różańcowa oraz pieśni ku czci Matki Bożej niosły się po Jeziorze Mikołajskim.

Oprawę muzyczną prowadziła grupa z parafii pw. NMP Matki Kościoła w Baranowie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Bp Galbas: to straszna sytuacja, kiedy robisz to, co do ciebie należy i nie masz żadnych owoców
Komentarze (1)
AE
~Anna Elżbieta
21 lipca 2020, 20:52
Mnie zawsze zachwyca takie wyjście kapłana do ludzi pracujących, czy właśnie tak jak tu, wypoczywających, bycie z nimi, głoszenie im Jezusa. Ja w młodości jeździłam z pallotynami na obozy doskonalenia wiedzy religijnej. To był wspaniały czas, przyjaźnie tam zawarte trwają do dziś, a minęło już wiele lat. Bp Adrian Galbas jest właśnie pallotynem, doktorem teologii duchowości, piękny duchowo człowiek, w styczniu tego roku przyjął sakrę biskupią. Rzeczywiście w życiu często tak jest, że kiedy wszystko się wali, to stajemy na głowie, żeby samemu wyjść z tej trudnej sytuacji. I to z reguły dotyczy ludzi mocnych, którzy walczą z przeciwnościami, nie załamują się. Właściwie to dobrze, że tak jest. Ale dobrze też sobie przypomnieć, że zawsze jest przy nas Jezus, że jesteśmy w Jego rękach, że On ma wpływ na nasze życie i warto Mu zaufać.