Bp Juszczak: by pomóc naszym wiernym, potrzebujemy współpracy Kościoła rzymskokatolickiego
- Widzę potrzebę tworzenia nowych wspólnot - mówi bp Włodzimierz Juszczak, greckokatolicki ordynariusz wrocławsko-koszaliński. -Wśród tych, którzy przybywają, jest także wielu niewierzących. Oni mimo wszystko na nas patrzą, wyciągają wnioski i myślą, czy warto być chrześcijaninem, katolikiem wschodnim, czy zachodnim.
– Pierwszą z nich, którą zauważamy w ostatnim czasie, jest spowiedź. Przez wojnę, która się toczy na Ukrainie, nasi wierni doświadczają wielkiego bólu, który jest związany z pozostawieniem bliskich, zniszczeniami i śmiercią. Potrzebują zrozumienia, a co za tym idzie, również opieki duchowej – dodał bp Juszczak.
Bazylianin jest związany z Wrocławiem od 1999 roku. – Wówczas, w niedzielę przeżywaliśmy jedną liturgię, na którą przychodziło do 150 osób. Dzisiaj są to cztery liturgie, gdzie za każdym razem świątynia jest wypełniona wiernymi. Jeszcze za czasów eparchii wrocławsko-gdańskiej utworzyłem ponad trzydzieści nowych punktów – dodał, wspominając funkcjonującą parafię w Bydgoszczy.
Wspólnota św. Rafała Archanioła jest kontynuacją duszpasterstwa greckokatolickiego, istniejącego w Bydgoszczy od 1 sierpnia 2017 roku. Przynależą do niej wierni obrządku bizantyjsko-ukraińskiego z miasta, a także terenów województwa kujawsko-pomorskiego, znajdujących się po lewej stronie Wisły. Parafia nie posiada obecnie własnej świątyni. Miejscem sprawowania nabożeństw jest kaplica przy bazylice św. Wincentego a Paulo w Bydgoszczy. – Chcę zaznaczyć, że jako Kościół nie mamy swoich obiektów w miejscach, gdzie w ostatnim czasie utworzono nowe parafie. By cokolwiek zrobić, bez wątpienia potrzebna jest współpraca i otwarcie ze strony Kościoła rzymskokatolickiego. Dlatego dziękuję za życzliwość ze strony diecezji bydgoskiej i księdza biskupa Krzysztofa – powiedział bp Włodzimierz Juszczak.
Do tej pory polską granicę przekroczyło ponad dwa miliony wojennych uchodźców. – Nie pytamy się, tych osób, jakiego są wyznania. Najpierw należy ich przyjąć i przytulić, stwarzając przestrzeń pewnego bezpieczeństwa. Dopiero potem jest ten aspekt duchowy, czyli zaproszenie do modlitwy i wskazanie miejsc pomocy duszpasterskiej. Każdy z nas – biskupów – ma swoją jurysdykcję i pełni opiekę za powierzone wspólnoty. Są jednak obszary, wydarzenia, które nas łączą. Tam gdzie się da, należy współpracować – powiedział bp Krzysztof Włodarczyk.
Wśród kolejnych wyzwań bp Włodzimierz Juszczak wymienił pomoc materialną. – Chodzi o dach nad głową dla tych, którzy zostawili dosłownie wszystko. Ludzie często przyjechali w tym, w czym stali. Rosjanie używają tzw. bomb fosforowych, które wypalają nawet ubrania. Należy również zająć się edukacją dzieci i młodzieży. Nie wszyscy znają język polski, więc chociażby ci najstarsi, biorą udział w nauczaniu zdalnym. Wśród tych, którzy przybywają, jest także wielu niewierzących. Oni mimo wszystko na nas patrzą, wyciągają wnioski i myślą, czy warto być chrześcijaninem, katolikiem wschodnim, czy zachodnim – podsumował bp Włodzimierz Juszczak.
Eparchia wrocławsko-koszalińska jest jedną z trzech eparchii obrządku bizantyjsko-ukraińskiego Kościoła greckokatolickiego w Polsce ze stolicą we Wrocławiu. Ustanowiona eparchią wrocławsko-gdańską w 1996 przez papieża Jana Pawła II. 25 listopada 2020 roku, na skutek reorganizacji Kościoła greckokatolickiego w Polsce przez papieża Franciszka, zmieniono nazwę eparchii na wrocławsko-koszalińską z dotychczasową stolicą oraz konkatedrą w Koszalinie. Biskupstwo jest sufraganią archieparchii przemysko-warszawskiej.
KAI
Skomentuj artykuł