Bp Markowski o spaleniu książek i o tym, kiedy zagrożenia duchowe są realne dla człowieka

Bp Markowski o spaleniu książek i o tym, kiedy zagrożenia duchowe są realne dla człowieka
(fot. BP KEP)
KAI / pch

- Palenie przedmiotów czy książek nie jest skuteczną formą walki z zagrożeniami duchowymi - podkreśla bp Rafał Markowski w komentarzu dla KAI. Jego zdaniem, tym, co broni człowieka przed zagrożeniami duchowymi jest bliskość z Chrystusem, znajomość Jego Ewangelii i poznawanie Kościoła. - Takie zagrożenia są realne tylko i wyłącznie wtedy, kiedy znajomość Chrystusa i Jego Ewangelii jest znajomością powierzchowną - zaznacza biskup.

- Byłem zupełnie zaskoczony informacją o akcie palenia książek i tzw. talizmanów w jednej z gdańskich parafii przez księży i służby liturgiczne. Byłem zaskoczony nie tylko samą formą, która nieszczęśliwie niesie ze sobą bardzo wiele bardzo niedobrych skojarzeń, ale przede wszystkim jest uzasadnieniem tego działania. Mówiono mianowicie, że jest to walka z zagrożeniami duchowymi - przypomina bp Rafał Markowski, biskup pomocniczy archidiecezji warszawskiej, przewodniczący Rady KEP ds. Dialogu Religijnego oraz Komitetu ds. Dialogu z Judaizmem. - O ile wiem, nikt jeszcze nie uporał się z takimi zagrożeniami poprzez palenie przedmiotów - wyjaśnia.
Bp Markowski podkreśla, że zagrożenia duchowe towarzyszyły chrześcijanom od samych początków istnienia Kościoła. - Gnostycyzm, manicheizm - to pojawiało się już w pierwszych wiekach. Teraz mamy do czynienia z okultyzmem, teozofią, nurtami takimi jak Hare Kriszna, czy praktykami typu medytacja transcendentalna i wieloma, wieloma innymi zjawiskami - zaznacza.
Bp Markowski przypomina, że specjalny raport nt. duchowych zagrożeń, w oparciu o materiały nadesłane przez wiele konferencji episkopatów z całego świata, przygotowany został w latach 80 - tych XX w. przez ówczesny watykański Sekretariat ds. Jedności Chrześcijan i Papieską Radę ds. Kultury. - W dokumencie tym jest mowa o przyczynach tych zagrożeń, o niebezpieczeństwach, jakie się z nimi wiążą ale też o tym, jak z nimi można walczyć - informuje biskup. - Raport podkreśla potrzebę ciągłej formacji ludzi Kościoła, formacji biblijnej, teologicznej, ekumenicznej. Zwraca uwagę na aspekt duszpasterski, jakim jest budowanie wspólnot, chociażby w ramach parafii; wspólnot, w których byłoby więcej braterstwa, poznawania ludzi, ich życia i problemów. Przypomina też o uzdrawiającej mocy modlitwy wspólnotowej i osobistej - dodaje.
Zagrożenia duchowe były, są i będą. Są one jednak realne tylko i wyłącznie wtedy, kiedy znajomość Chrystusa i Jego Ewangelii jest znajomością powierzchowną. Skutecznym środkiem obrony przed nimi jest formacja, bliskość z Chrystusem, znajomość Jego Ewangelii i poznawanie Kościoła - podsumowuje bp Markowski.
Duchowny zaznacza, że choć nie może wypowiadać się w imieniu organizatorów aktu palenia książek i tzw. talizmanów, domyśla się, że u podstaw ich działania leżał pewnego rodzaju radykalizm; być może także była to próba szokowania tematem.
- Życie chrześcijańskie domaga się radykalizmu, jednoznacznej postawy, mocnego świadectwa. Powinien to być radykalizm objawiający się w czynach ale nie takich, jak palenie przedmiotów. Nie to jest skuteczne w walce z zagrożeniem duchowym. Wydaje mi się, że zatracono tu granice pewnego realizmu - mówi bp Markowski.
DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Bp Markowski o spaleniu książek i o tym, kiedy zagrożenia duchowe są realne dla człowieka
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.