Bp Milewski: Tolerujemy, że dzieci i wnuki mówią o "odjaniepawlaniu" i dajemy ciche przyzwolenie na rugowanie papieża
- Tolerujemy, gdy dzieci i wnuki mówią o „odjaniepawlaniu”, śmieją się z obraźliwych memów, drwią z godziny 21:37? Tym samym dajemy ciche przyzwolenie na rugowanie papieża z pamięci naszej i kolejnych pokoleń. Na Polakach ciąży obowiązek mówienia prawdy o papieżu Polaku: kim dla nas był, co nam pozostawił, jak wiele mu zawdzięczamy - mówił bp Mirosław Milewski.
W homilii podczas mszy dla wiernych parafii pw. Miłosierdzia Bożego w Skępem w diecezji płockiej biskup przywołał fragment Ewangelii Jana ze słowami Jezusa „Ojciec mój działa, więc i Ja działam”. Ewangelia zachęca do tego, aby wbrew stereotypom, patrzeć na otaczającą rzeczywistość w duchu wiary. Wiara pomaga odkrywać Boże działanie. Nie można o tym zapomnieć.
Nie możemy jako naród o tym zapomnieć
- My jako naród polski też obecnie nie możemy o czymś zapomnieć – o tym, co zrobił dla nas św. Jan Paweł II. Młode pokolenie go nie pamięta, dlatego my, trochę starsi, mamy obowiązek opowiadać im, że każda z jego pielgrzymek do Polski gromadziła wielotysięczne rzesze ludzi, którzy chcieli się razem z nim modlić. Owszem, nie znaliśmy akt IPN-u, ale patrzyliśmy na oblicze człowieka, który „odmieniał oblicze tej ziemi” z Polski komunistycznej na Polskę wolną i solidarną – zaakcentował duchowny.
Biskup dodał, że papież pokazał, iż jest możliwy inny, lepszy świat. Tchnął nadzieję, gdy wydawało się, że już nic nie zmieni siermiężnej, PRL-owskiej rzeczywistości, w której stało się w kolejce po telewizor i pralkę, a u schyłku tego okresu nawet po sól i cukier. On uczył, że wiara czyni cuda, i może uczynić cud przemiany w głowach i sercach polskiego społeczeństwa. Tak się stało.
Tolerujemy obraźliwe memy
- Co my dziś robimy z wielkim dziedzictwem św. Jana Pawła II? – zapytał wiernych biskup. - Tolerujemy, gdy dzieci i wnuki mówią o „odjaniepawlaniu”, śmieją się z obraźliwych memów, drwią z godziny 21:37? Tym samym dajemy ciche przyzwolenie na rugowanie papieża z pamięci naszej i kolejnych pokoleń. Wystarczy jakaś książka, jakaś gazeta, jakiś program w telewizji… Nie do końca merytoryczne badania historyczne mają obalić rzekomy „mit” człowieka, który nie był ani z marmuru, ani z żelaza – powiedział biskup pomocniczy.
Dodał, że dzięki Janowi Pawłowi II jako naród Polacy znajdują się „w tym miejscu i w tym czasie”. Podważanie autorytetu papieża ma zburzyć świadomość – zwłaszcza młodego pokolenia, podważyć to, co dla Polaków zrobił, obalić pomniki człowieka, który przez całe życie, nawet w dalekim Rzymie, nosił swoją Ojczyznę i rodaków głęboko w sercu. Trzeba też umiejętnie opowiadać o nim „radykalnej i krytycznej młodzieży”, która zna papieża jedynie z lekcji religii, kościoła czy mediów, które „często gardzą świętością”.
Ciąży na nas obowiązek mówienia o papieżu
- Tak, nie znaliście, go, ale nie znaliście też osobiście bp. Wincentego Kadłubka, kanonika Mikołaja Kopernika, bp. Ignacego Krasickiego, ks. Hugo Kołłątaja, ks. Stanisława Staszica czy kard. Stefana Wyszyńskiego, a przecież ich dorobek i osiągnięcia poznają kolejne pokolenia, i z nich obficie czerpią. Teraz to na nas, dorosłych Polakach, ciąży obowiązek mówienia prawdy o papieżu Polaku: kim dla nas był, co nam pozostawił, jak wiele mu zawdzięczamy – podkreślił bp Milewski.
KAI / mł
Skomentuj artykuł