Bp Pindel przestrzega przed objawieniami prywatnymi, które wprowadzają zamęt
Przed objawieniami prywatnymi, które wprowadzają zamęt, przestrzegł bp Roman Pindel podczas modlitwy różańcowej transmitowanej z kaplicy kurialnej w Bielsku-Białej. Duchowny zwrócił uwagę, że w czasie trwającej epidemii zyskują popularność prorocy, którym nie zawsze można ufać.
„Pytamy się, czy jest to nam potrzebne? Czy mamy iść za tymi prorokami, którzy już zostali ocenieni przez Kościół, których wizje są zdecydowanie niechrześcijańskie, sprzeczne z Objawieniem Bożym? Czy mamy ulegać temu niepokojowi, ciekawości, tej dziwnej religijności?” – pytał biskup retorycznie i przypomniał, że wyznawca Jezusa przede wszystkim wie, że całe życie musi się nawracać.
Biskup zwrócił uwagę, że warto uświadomić sobie, że do zbawienia wystarczy przyjęcie tego, co Pan Bóg objawia przez Chrystusa i przez Kościół. „To jest konieczne do zbawienia” – wskazał.
Zaznaczył, że niekiedy nieobowiązkowe objawienia prywatne akcentują jakiś wybrany aspekt, potrzebny do zbudowania wiary, niekiedy też pomagają nawrócić się do Tego, który jest Słowem Bożym – Jezusem Chrystusem.
Wcześniej podczas niedzielnej Eucharystii sprawowanej 29 marca w bielskiej katedrze, biskup Pindel przypominał, że obecny czas kwarantanny, zamknięcia, choroby i śmierci wielu ludzi, jest sprawdzianem dla naszej wiary. Podczas liturgii bez udziału wiernych ordynariusz diecezji bielsko-żywieckiej podkreślił, że obraz Jezusa wskrzeszającego Łazarza jest odpowiedzią na ludzki lęk przed śmiercią, „mającego źródło w kryzysie wiary i w doświadczeniach masowej śmierci, zbierającej straszne żniwo w czasie zarazy”.
W swym słowie na V Niedzielę Wielkiego Postu bp Roman Pindel, zastanawiając się na kwestią osobistego wymiaru wiary oraz w jaki sposób jest on kształtowany, odwołał się do badań, jakie przeprowadził wiedeński biblista, ks. Jacob Kremer. Naukowiec ten badał starożytne przedstawienia, głównie mozaiki z prezentacjami wydarzenia opisanego w dzisiejszej w Ewangelii, czyli wskrzeszenia Łazarza.
Jak zauważył biskup, wiedeński biblista był przekonany, że powtarzający się sposób przedstawienia tego wydarzenia wskazywał, że „zarówno twórcy, jak i patrzący wierzyli w moc Chrystusa, który nie tylko przywrócił do życia zmarłego przyjaciela, ale także wskrzesi z martwych, każdego kto wierzy”.
Hierarcha zauważył, że dopiero po wyznaniu Marty – „Tak, Panie! Ja mocno wierzę, że Ty jesteś Mesjasz, Syn Boży, który miał przyjść na świat” – Jezus każe odwalić kamień i wzywa do wyjścia i do życia swojego przyjaciela. „Łazarz jedynie powrócił do dotychczasowego życia, a później umarł, oczekując na zmartwychwstanie. Tym znakiem Jezus zapowiada zmartwychwstanie i demonstruje, że jest rzeczywiście Panem życia i że pokona śmierć” – wskazał biskup.
Przytaczając raz jeszcze wyniki badań prof. Kremera, ordynariusz powtórzył za naukowcem wniosek, że obecne w malowidłach średniowiecznych o wskrzeszeniu Łazarza przekonanie na temat wszechmocy śmierci i o lęku człowieka, który nie dowierza w panowanie Chrystusa „może mieć źródło w kryzysie wiary i w doświadczeniach masowej śmierci, zbierającej straszne żniwo w czasie zarazy”.
Biskup zachęcił, by w sposób osobisty odpowiedzieć na pytanie Jezusa wypowiedziane do Marty: „Czy wierzysz w to?”. „Odpowiedzmy w czasie, który jest sprawdzianem naszej wiary, w czasie zamknięcia, kwarantanny, choroby i śmierci wielu ludzi. Odpowiedzmy, jak tylko wierzymy” – wezwał i zachęcił do odpowiedzi z wiarą: „Wierzę, że Ty jesteś moim Zmartwychwstaniem i Życiem. Wierzę, że dzięki Twojej łasce mogę powrócić do życia, jeżeli zechcesz. Wierzę, że jesteś Zmartwychwstaniem i Życiem, bo nawet gdy przyjdzie mi umrzeć, to przecież mnie wskrzesisz do życia na zawsze z Tobą”.
Skomentuj artykuł