Bp Ryś: macie być Słowem, które Chrystus chce zasiać na polu woodstockowym
Mamy być ziarnem, słowem Boga, które Chrystus chce zasiać na polu woodstockowym - mówił w homilii podczas wtorkowej Mszy św. bp Grzegorz Ryś. Eucharystia była ostatnią przed rozpoczęciem ewangelizacji na Przystanku Woodstock.
Po 16.00 uczestnicy wyruszyli w radosnym korowodzie na pole Przystanku Jezus przy Przystanku Woodstock. Tradycyjnie w bazie PJ stanął biały krzyż, który został pobłogosławiony przez biskupa. Ewangelizacji będzie towarzyszyć adoracja Chrystusa obecnego w Najświętszym Sakramencie.
W homilii przed rozesłaniem ewangelizatorów bp Grzegorz Ryś nawiązał do biblijnej przypowieści o chwaście (Mt 13, 36-43).
- Są egzegeci, którzy mówią, że Pan kazał się sługom wstrzymać z wyrywaniem chwastu, bo jest to jego szczególny rodzaj. Chodzi o życicę, która ma to do siebie, że jest niesamowicie podobna do pszenicy. To wyjaśnienie mówi nam, że nie mamy wcale tak wielkiej zdolności do rozeznawania tego, co jest dobre i złe. Jezus przestrzega przed łatwym osądem - tłumaczył rekolekcjonista.
Jak wskazywał bp Ryś, zadaniem ewangelizatorów nie jest wyrywanie chwastów. - Nikt was do tego nie posłał. Mamy być ziarnem, słowem Boga, które Chrystus chce zasiać na polu woodstockowym - dodał.
- Dobrym ziarnem są synowie Królestwa. Zwykle mówimy, że ziarnem jest Słowo Boże, a siewcą jest Chrystus. Ziarnem jest też jednak Słowo Boże, które jest wcielone w osobę; które dostało ciało od dzieci Królestwa. My jesteśmy Słowem Boga, Jego ziarnem. Ile w nas jest życia, które się narodziło ze Słowa Bożego? Które jest ciałem dawanym Słowu Boga? - pytał rekolekcjonista. - Jesteśmy ziarnem, które Syn Człowieczy sieje, Chrystus chce nas posiać. Gleba zaś jest bardzo konkretna. Po Eucharystii pójdziemy na pole Woodstockowe - podkreślił bp Grzegorz Ryś.
Relację na żywo z Przystanku Jezus śledzić można za pośrednictwem radia Profeto.pl oraz radia Przystanek Jezus.
WIARA Z LEWEJ PRAWEJ I BOŻEJ STRONY
bp Grzegorz Ryś
Wspólnota w Kościele jest nam zadana, my jej nie tworzymy, my musimy do niej dorastać.
Skoro wiara jest osobistym spotkaniem z Bogiem, to po co nam Kościół? Ten Kościół, który jest pełen takich samych grzeszników jak ja sam? Nieważne, czy jesteś w samym środku Kościoła, czy też nie znajdujesz dla siebie miejsca nawet na jego obrzeżach. Dzięki tej książce spotkasz Jezusa i dotkniesz Kościoła.
W tekstach biskupa Grzegorza Rysia rozpoznasz Kościół, który Cię boli, ale też Boga, który na każdy nasz ból ma lekarstwo.
To nie jest hurraoptymizm, to obietnica: zrozum Chrystusa, by zrozumieć Jego Kościół. A wtedy znajdziesz w tej konkretnej wspólnocie miejsce dla siebie.
Skomentuj artykuł