Bp Socha: potrzebny jest nam rachunek sumienia

(fot. episkopat.pl)
KAI / wm / kk

Potrzebny jest nam rachunek sumienia i potrzebna prawda o nas w obliczu Boga - powiedział bp senior diecezji zielonogórsko - gorzowskiej Paweł Socha, podczas wieczornej Mszy św. przy katedrze Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny 31 sierpnia w rocznicę gorzowskich wydarzeń, kiedy obok Białego Krzyża "Solidarności" w 1982 r. doszło do zamieszek i starć z milicją.

Bp Socha przypomniał w homilii historyczne daty od 1956 r. , kiedy odbywały się w Polsce zrywy wolnościowe aż do rocznicy powstania ruchu społecznego "Solidarność", a potem związku zawodowego. Hierarcha przypomniał, że w sierpniu 1982 r. pod katedrą były ogromne tłumy ludzi modlących się o wolność. - Zebrało się tu ponad 5 tys. osób walczących modlitwą i świadectwem. Biskup cytował także wypowiedzi Jana Pawła II z tamtego okresu, nakazujące: m.in.: " Jeden drugiego brzemiona noście", czy to, że walka o wolność jest naszym obowiązkiem, bo ona jest nie tylko przez Boga dana ale jest zadana i musi być przede wszystkim wolnością duchową - zaznaczył kapłan.

Biskup przypomniał, że odwiedzał w więzieniach ludzi internowanych, wspominając, że wtedy wszyscy walczący o wolność potrzebowali Biblii i umocnienia duchowego. - Po 38. latach kiedy medytujemy, potrzeba nam rachunku sumienia, potrzebna jest nam prawda o nas w obliczu Boga - podkreślał duchowny, zauważając członków "Solidarności" stało się indywidualistami, źródłem skłócenia i walki przeciw sobie w zdobywaniu władzy czy pieniędzy. I to jest przekreślenie idei Solidarności - mówił, przypominając, że wolność ducha i wolność polityczną zamieniamy na uzależnienia od nałogów i bogatych sąsiadów, skrajny liberalizm bez miłości i prawdy i nowy rodzaj internacjonalizmu ekonomicznego światopoglądowego.

Bp Socha zwrócił także uwagę na to, że popełniliśmy błąd, zamieniając sprawiedliwość społeczną miłości, na brutalny i pazerny kapitalizm, gdzie poza pieniądzem i zyskiem nie liczy się nikt i nic więcej. - Zamieniliśmy wartości chrześcijańskie na półprawdy lub brutalne zakłamanie życia społecznego, ekonomicznego i politycznego. Zamieniliśmy wiarę w Boga na coraz bardziej dekoracyjne zapraszanie przedstawicieli duchowieństwa na różne uroczystości, by czasem znaleźli się w sytuacji nie wiadomo jakiej i stali się narzędziem manipulacji.

DEON.PL POLECA

Jednocześnie hierarcha zauważył, że w całym tym zamieszaniu duchowym trudno odróżnić, kiedy jest się potrzebnym do formacji sumienia i świadomości wiary, a kiedy jest się manipulowanym i traktowanym jako potrzebny do politycznego poparcia kogoś czy jakiejś orientacji.

- Dzisiaj robimy sobie rachunek sumienia i dziękujemy, że pod tym względem wiele się zmienia na dobre. Pytamy się dziś Jezusa, jak daleko zeszliśmy z tej drogi, jak daleko mijamy się z prawdą i jak daleko rozmija się życie nasze z Jego obecnością.

36 lat temu pięć tysięcy gorzowian zebrało się przy Białym Krzyżu obok katedry żeby zaprotestować przeciwko władzy ludowej. 31 sierpnia 1982 roku doszło do zamieszek i starć z milicją. Dzisiaj uczestnicy obchodów Dnia Solidarności i Wolności modlili się w miejscu, gdzie wszystko się rozegrało. Pod koniec września, w tym miejscu stanie pomnik kapelana "Solidarności" ks. Witolda Andrzejewskiego.

Obchody Dnia Solidarności i Wolności w Gorzowie Wlkp. rozpoczęły się o godz. 16 w kinie "Helios" emisją filmu pt. "Opór. Sierpień ‘82" Wojciecha Turczyńskiego z TVP3, dokumentującego manifestację pięciu tys. gorzowian i pokazującego starcia z ówczesną milicją w miejscu modlitw mieszkańców miasta.

Dzień Solidarności i Wolności, przypadający 31 sierpnia, jest świętem obchodzonym na pamiątkę podpisania porozumień kończących strajki w sierpniu 1980 r. i powstania NSZZ "Solidarność". Oznaczało ono zapoczątkowanie pokojowych przemian, które zakończyły się demontażem komunizmu.

W uroczystości udział wzięli obok mieszkańców m.in.: gorzowscy kapłani, Poczty Sztandarowe "Solidarności", wojewoda lubuski Władysław Dajczak i prezydent Gorzowa Wielkopolskiego Jacek Wójcicki.

Biały Krzyż ustawiony przy katedrze jest repliką krucyfiksu, który po zamieszkach przeniesiony został do parafii pw. Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski przy ul. Żeromskiego i jest tam do dziś.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Bp Socha: potrzebny jest nam rachunek sumienia
Komentarze (5)
LL
lomen lomen
1 września 2018, 11:30
Ale jeżeli ks. Biskup jednocześnie uważa, że kard. Bergoglio jest ważnie wybranym papieżem i że głosi ortodoksję to te wszystkie piękne słowa są warte tyle co zeszłoroczny śnieg. Bo wtedy ks. Biskup broni kłamstwa. Konsekwencją wtedy będzie w sumie to, że Kościół zamieni się w jeszcze jedną instytucję charytatywną a nie będzie zgromadzeniem wiernych Prawdzie i głoszących Prawdę. Bo to przede wszystkim jest rola Kościoła. "Bo ubogich zawsze macie u siebie i kiedy zechcecie, możecie im dobrze czynić; lecz Mnie nie zawsze macie." (Mk 14:7; BT) Ps. Drogi/a @baba86 czekam na jakieś smakowite słowa uznania.
BJ
Baba Jaga
1 września 2018, 11:39
Drogi/a @lomen na słowa uznania należy zasłużyć.
BJ
Baba Jaga
1 września 2018, 11:59
Napiszę ci dlaczego? Dlatego, że powyższa wypowiedź Bp Sochy dotyczy zupełnie czegoś innego. Przeczytaj jeszcze raz i zrozum. Ty natomiast chciałeś się posłużyć niby swoim sprytem i przy okazji wypowiedzieć swoje zdanie w innym temacie. A wygląda to tak, jak : ‘’ Ale jeżeli ks. Biskup jednocześnie uważa, że różniczka z takiej i takiej funkcji wynosi tyle i tyle, to nie ma to znaczenia bo w konsekwencji będzie to jeszcze jednym fałszywym rozwiązaniem wobec szeregu błędów w tym zakresie. Zatem drogi/a @lomen zasłużyłeś na pogonienie ciebie batem, ale to nie moja już sprawa. Jedno jest pewne Ty i Deon godni jesteście siebie. Każdy z Was chce wcisnąć coć nielegalnego. To tyle @ lemon czy @ lemonka. Ja wiem kim jesteś i byłaby to niezła sensacja na Deonie. Ale nie będę cię przedwcześnie płoszyć.
LL
lomen lomen
1 września 2018, 13:08
Jednak słusznie uznałem, że Twoje przeprosiny to funta kłaków warte. A co do mojej wypowiedzi... Jeśli bp. Socha uznaje ortodoksję "papieża" Bergoglio, to wszystkie nawoływania do wierności prawdzie są "funta kłaków warte", bo prawdy w tej bergogliańskiej "ortodoksji" nie ma. I wszelkie użalania się nad niesprawiedliwością świata sprowadzą się tak na prawdę do działalności chatytatywnej, walki o przyrodę i łzawego "kochajmy się" czyli tzw. współczesny ekumenizm, bez względu na prawdę. Zresztą taki jest właśnie program "papieża" Bergoglio. No bo czyż wiernością prawdzie - już nie zatrzymujmy się nad Komunią Świętą dla rozwodników - jest interkomunia wprowadzana w Niemczech? Pozwolenie na przystępowanie do stołu Pańskiego bez względu na to czy się wierzy czy nie w realną obecność Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie? Jak tak ma wyglądać jedność to szkoda zawracania głowy. Albo czy tak ma wyglądać pojednanie z Islamem by myć im w Wielki Czwartek nogi? A jeszcze w dodatku użalanie się nad ofiarami tzw. islamistów? Się muzułmanie śmieją z durnoty katoli. I mają rację. Albo naprawiamy problem pedofilii w KK, ale tych którzy zwracają uwagę na rzeczywiste przyczyny marginalizujemy by ich w ostatecznym rachunku "odstrzelić"...  A może odstrzelić... Zatem całe to biadolenie nad niesprawiedliwością świata i jednoczesna akceptacja kłamstw "papieża" Bergoglio (czyli jego herezji) przypomina leczenie wrzoda użalaniem się jak to boli zamiast go wyciąć.
BJ
Baba Jaga
1 września 2018, 13:16
Twoja wypowiedź pisząc Twoim językiem jest ''funta kłaków warta''