Bp Zadarko: Papież wyciąga rękę do imigrantów
Podczas III Pielgrzymki Akcji Katolickiej i Rad Parafialnych do sanktuarium diecezjalnego w Skrzatuszu, biskup pomocniczy diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej Krzysztof Zadarko, który jest także delegatem Konferencji Episkopatu Polski ds. Imigrantów, odniósł się do bieżącej sytuacji w Europie. - Ja ufam papieżowi.
On wyciąga rękę do tych, którzy absolutne są w beznadziejnej sytuacji - powiedział biskup, odnosząc się do niedawnego gestu Franciszka, który z wyspy Lesbos zabrał na pokład samolotu muzułmańskich uchodźców.
Opisując problem napływających do Europy coraz liczniejszych grup uchodźców, bp Zadarko powiedział: - W Syrii, Iraku, na Ukrainie w dalszym ciągu toczą się wojny, codziennie giną ludzie, chociaż telewizje tego nie pokazują.
Stamtąd do nas, do bogatej, sytej, wygodnej Europy, zdążają już miliony. Wśród nich są ci, którzy autentycznie nie mają już nic. Nie mają dokąd wrócić, bo ich domy są zrujnowane, bo na ich ziemi mieszkają ich wrogowie. Przed nimi już tylko woda i wymarzony raj w Europie.
Biskup zauważył, że wśród uciekających przed wojną, są także setki tysięcy innych, którzy po postu nie chcą już żyć w nędzy. - Wyzyskiwani od setek lat, żyjący na pustyniach, na których nie da się już niczego uprawiać, decydują się, by w karkołomny sposób przebić się do Europy, chociażby po "socjalne życie". Mamy niezwykły problem! Bo oni przychodzą również ze swoją kulturą i ze swoją religią, o której tyle wiemy, że związana jest z terroryzmem.
Bp Zadarko odniósł się także do niedawnego gestu papieża Franciszka, który z wyspy Lesbos zabrał na pokład swego samolotu uchodźców muzułmańskich. - Ojciec święty widząc to wszystko i wiedząc więcej niż my, dokonuje niezwykłego gestu: jedzie na wyspę i spotyka się z kilkoma tysiącami tych, którzy błagają o pomoc. W sposób symboliczny zabiera ze sobą 12 ludzi. 12 muzułmanów.
I… "kończy się świat". Przez internet przelewa się fala hejtu, czyli nienawiści. Oskarża się papieża o zdradę Kościoła, o to, że zamiast wyciągnąć rękę do chrześcijan, podaje ją muzułmanom. Rozpoczyna się dyskusja. Ja ufam papieżowi. On wyciąga rękę do tych, którzy absolutne są w beznadziejnej sytuacji. To są ci, którzy nie mają dokąd wrócić, którzy uciekli już z piekła - przekonywał biskup, ubolewając nad przeszkodami stawianymi na granicach, które sprawiają, że uchodźcy muszą zawrócić do piekła dawnego życia.
- W ciągu ostatnich 5 lat polski rząd wydał status uchodźcy trzem tysiącom ludzi, o których nawet nie wiemy, że są między nami. Ale dyskusja jest, ogromna. Podzieliła niejeden dom, niejeden zakład pracy, szkołę, wszyscy o tym dyskutujemy. Karmią się tym przede wszystkim media. I mamy problem: czy słuchać Jezusa Chrystusa? "Byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie" albo "byłem przybyszem, a nie przyjęliście Mnie" - takie słowa padną na końcu świata. Czy słuchać katechizmu, w którym jasno są wypisane cnoty kardynalne, m.in. roztropność, sprawiedliwość, męstwo? - ukazywał dramatyzm wyboru sumienia bp Zadarko i pytał dalej: - Kto jest naszym bliźnim?
- Papież prosi, byśmy otwarli nasze serca w duchu solidarności. Zmierzyli się z tym wyzwaniem. Nie w sposób naiwny i głupi, zapraszając terrorystów. Ale wykonując to wszystko, co zrobić należy, gwarantując bezpieczeństwo, najpierw nam, którzy tu mieszkamy, nie odtrącając jednak tych, którzy są w najgorszej sytuacji - zachęcał delegat KEP.
Biskup wspomniał swoje rozmowy sprzed kilku dni z ludźmi, którzy organizują konwoje w korytarzach humanitarnych z Europy do miejsc objętych walkami: - Oni tam, na miejscu szukają ludzi, którzy mają najgorszą sytuację, stracili rodziny, są chorzy, nie ma dla nich lekarstwa. I udaje się. Radość tych, którzy otrzymali gest miłości, a których nikt nie pyta, jakiego są wyznania i religii, sprawia, że oni kompletnie nie mogą się pozbierać, ponieważ do tej pory chrześcijanie w ich odbiorze byli tymi najgorszymi.
W Wiedniu i Niemczech pojawia się fala konwersji. Wielu muzułmanów prosi o chrzest, wiedząc, że ich poprzedni współwyznawcy dowiedzą się o tym i prawdopodobnie wydadzą na nich wyrok śmierci. Mamy w Europie niezwykłą sytuację, niezwykły moment i niezwykłe wyzwanie! Musimy w naszym sumieniu i głęboko w naszej duszy rozstrzygnąć, czym będziemy w najbliższym czasie się kierować. Jak ma wyglądać nasza miłość do najbliższych, do rodaków, do ojczyzny oraz do tych, którzy do bram naszej ojczyzny też pukają, jako obcy.
- Módlmy się, żebyśmy znaleźli odpowiedź, która płynie od Ducha Świętego. Niezawodna, pewna, jedna jedyna, niepowtarzalna. Bo nie po ludzku wymyślona, ale odważna. Módlmy się o pokorę, o chrześcijańską odwagę miłosierdzia, bez której nic nie zrozumiemy i nie damy świadectwa Jezusowi Chrystusowi - zakończył homilię bp Krzysztof Zadarko.
Skomentuj artykuł