Brazylia boryka się z kryzysem migracyjnym
Również Brazylia boryka się z nowym kryzysem imigracyjnym. Szybko wzrasta tam liczba uchodźców z sąsiedniej Wenezueli, w wyniku jej zapaści polityczno-gospodarczej. Przybysze osiadają przede wszystkim w stanach położonych w pobliżu granicy.
Według oficjalnych danych brazylijskiego ministerstwa sprawiedliwości, w ostatnich miesiącach więcej i więcej Wenezuelczyków poszukuje schronienia w portugalskojęzycznym kraju. Do marca tego roku 8.231 osób zwróciło się do władz brazylijskich z prośbą o status uchodźcy. Liczba ta przewyższa ilość wszystkich ich rodaków, którzy w ciągu poprzednich sześciu lat wybrali emigrację do Brazylii.
Przybysze z sąsiedniej Wenezueli osiedlają się przede wszystkim w Manaus (stan Amazonas), Boa Vista (stan Roraima), Pacaraima (Roraima), które są położone w pobliżu granicy brazylijsko-wenezuelskiej.
Zgodnie z informacjami podanymi przez Radę Misyjną Indian (Cimi) będącą organizmem tutejszego episkopatu, blisko 30 tysięcy imigrantów z Wenezueli przebywa aktualnie w Brazylii. Wśród nich 2 tys. należą do Indian ze szczepu Warao, który stanowi jednym z najstarszych ludów tubylczych osiadłych w delcie rzeki Orinoko, położonej w północno-wschodniej części ich państwa.
W konkretną pomoc przybyszom z Wenezueli zaangażowane są władze stanowe, które znajdują wsparcie ze strony Kościoła. Bezpośrednio pomagają dwie instytucje katolickie: Caritas Brazylijska oraz Instytut Migracji i Praw Człowieka (Instituto Migrações e Direitos Humanos) należący do zgromadzenia sióstr skalabrynianek.
Caritas Brazylijska zainicjowała, na prośbę Rady Głównej Episkopatu, kampanię "Otwarte serce" (Coração aberto), mającą na celu uwrażliwienie społeczeństwa tego kraju, a szczególnie mieszkańców regionu północnego, na kwestię przybywających migrantów. Głównym celem akcji jest uświadamianie o sytuacji, jaka panuje w sąsiedniej Wenezueli, a także ożywienie ducha otwartości, solidarności wobec uchodźców.
Luiz Claudio Mandela - dyrektor wykonawczy Caritas Brazylijskiej zaznacza, że instytucja ta śledzi z uwagą i dużym zatroskaniem kryzys humanitarny, z jakim się boryka Wenezuela w ostatnich latach.
Skomentuj artykuł