Celine Dion o nieskuteczności metody in vitro
Znana kanadyjska piosenkarka Celine Dion przyznała występując w popularnym amerykańskim programie telewizyjnym Oprah Winfrey Show, że cztery razy bezskutecznie próbowała zajść w ciążę uciekając się do zapłodnienia in vitro.
Co najmniej czworo z dzieci artystki, powstałych w wyniku tej procedury, zmarło. Ostanie, które przeżyło implantację do ciała matki ze stanu zamrożonego, zmarło w wyniku poronienia w ubiegłym roku. Licząca niemal 42 lata piosenkarka zapowiedziała, że będzie starać się o dziecko po raz piąty.
Jim Hughes, przewodniczący kanadyjskiej organizacji Koalicja Kampanii w Obronie Życia, zaoferował pomoc, by uwielbiana przez Kanadyjczyków artystka mogła począć dziecko za pomocą naturalnej metody naprotechnologii.
W 2001 roku Dion, która została wychowana w wierze katolickiej, przyznała, że jej zamrożone embriony to w rzeczywistości dzieci. „Ten zamrożony embrion, który jest Nowym Jorku to moje dziecko, czekające, by ożyć” – mówiła w tym czasie.
Portal LifeSiteNews zwraca uwagę, że artystka, która od 10 lat wykorzystuje metodę uznaną przez Kościół za niedopuszczalną moralnie, przyszła na świat, dzięki temu, że jej matka posłuchała nauczania Kościoła. Celine urodziła się bowiem jako czternaste dziecko w rodzinie, mimo że lekarze sugerowali matce dokonanie aborcji. O ocalenie nienarodzonego dziecka apelował duchowny katolicki. Po latach Dion sama przyznała, że swe życie zawdzięcza „poniekąd” katolickiemu księdzu.
Skomentuj artykuł