Chiny: wysoka kara dla pastora, który bronił krzyży

Chiny: wysoka kara dla pastora, który bronił krzyży
(fot. shutterstock.com)
KAI / jm

Sąd w mieście Jinhua w południowochińskiej prowincji Zhejiang skazał pastora ewangelickiego Bao Guohua, jego żonę na 14 lat więzenia "za zakłócanie porządku publicznego, bezprawne bogacenie się i nielegalną działalność handlową".

W rzeczywistości zarówno oboje małżonkowie, jak i 10 wiernych ich wspólnoty, których też skazano na różne kary więzienia, występowali zdecydowanie przeciw zrzucaniu i niszczeniu krzyży na świątyniach chrześcijańskich. Jednocześnie w telewizji wystąpił prawnik Zhang Kai, który wcześniej bronił krzyży, obecnie zaś przyznał, że robił to tylko dla pieniędzy i rozgłosu.

Państwowa kampania medialna przeciw pastorowi i jego żonie Xing Wenxiang rozpoczęła się 4 sierpnia 2015, gdy miejscowy dziennik rządowy "Jinhua Daily" zamieścił na pierwszej stronie duży artykuł, w którym oskarżał małżonków o zasłanianie się Kościołem w celu zdobycia pieniędzy i ukrywania ich przed wiernymi, o kupowanie samochodów i innych dóbr oraz o "pławienie się w luksusie".

Wspomniano też, że w czasie kontroli przeprowadzonej przez miejscowy Urząd Spraw Religijnych pastor chciał ukryć dokumenty i otrzymane zyski, a także o tym, że chociaż oboje "pokazywali się publicznie skromnie", to policja znalazła u nich w domu dużo pieniędzy i klejnotów.

W chwili aresztowania pastor Bao Guohua kierował wspólnotą Świętej Miłości, znanej jako Sheng’aitang i wynajął 11 adwokatów jako konsultantów, aby nie dopuścić w czerwcu ub.r. do usunięcia krzyża ze swego budynku. Po zatrzymaniu małżonkom odmówiono prawa rozmowy z prawnikami.

W styczniu br. aresztowano innego pastora - Josepha Gu z kościoła Chonqyi w Hangzhou, oskarżając go o bezprawne wzbogacenie się.

Równolegle do tych wydarzeń w telewizji wystąpił nagle miejscowy adwokat Zhang Kai, który zajmował się wcześniej ochroną krzyży na kościołach w mieście Wenzhou w tej samej prowincji.

W programie oświadczył on, że w swych działaniach kierował się "żądzą pieniędzy i sławy" i aby osiągnąć te podwójne cele, wywoływał "zamieszki publiczne przeciw rządowi", zachęcając do bezprawnych zgromadzeń. Według mediów rządowych Zhang "podburzał wiernych do ignorowania władzy państwowej, aby nie dopuścić do burzenia nielegalnych budynków kościelnych".

W swym "wyznaniu" prawnik oświadczył: "Sprawy religijne są bardzo drażliwe, mogły mi więc przynieść w krótkim czasie wielką sławę a nawet korzyści ekonomiczne. Również interesowały się tym państwa obce, toteż mój rozgłos wzrastał". Po tym stwierdzeniu Zhang wyraził skruchę "za swoje czyny" i dodał, że "organizacje zagraniczne zachęcały mnie do wspierania tych zdarzeń, chciały bowiem atakować i krytykować rząd chiński i stan praw człowieka w ojczyźnie".

Pomocnik obrońcy - Liu Peng, który wraz z nim przebywał w więzieniu, oskarżył go ponadto o to, że "chciał osiągać swoje cele, wbrew interesom własnych klientów".

Zhanga oskarżano też o to, że "był wspierany przez organizacje zagraniczne".

Na zakończenie programu podano, że "biorąc pod uwagę jego wolę współpracy i przyznania się", policja "rozważa możliwość zmiany podjętych przeciw niemu środków przymusu, zgodnie z prawem".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Chiny: wysoka kara dla pastora, który bronił krzyży
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.