Chrześcijanie w Kenii apelują o pokój
O podjęcie zdecydowanych i skoordynowanych wysiłków na rzecz powstrzymania aktów przemocy, dokonywanych w Kenii przez somalijskie ugrupowanie islamskie Al-Shabaab, zaapelowali do miejscowych muzułmanów liderzy chrześcijańscy w tym wschodnioafrykańskim kraju.
- Chcemy widzieć zdecydowane i uzgodnione wysiłki ze strony naszych braci i sióstr muzułmańskich. Powinni wyjść poza samo tylko potępienie fali ataków, wymierzonych w niemuzułmanów, aby rozpocząć podejmowanie kroków wobec sympatyków terroru, pomagając nam budować mosty między wiarami i wspólnotami - napisali chrześcijańscy przywódcy Kenii we wspólnym oświadczeniu "Stan narodu". Dokument ten, ogłoszony w miejscowej prasie 10 grudnia, podpisali zwierzchnicy katoliccy, anglikańscy, prezbiteriańscy, metodystyczni i Afrykańskiego Kościoła Krajowego.
Stwierdzili, że "głęboko i z przybitym sercem przemyśleli" stan narodu po ostatnich atakach, których dopuścili się somalijscy islamiści z Al-Shabaab. Według liderów chrześcijańskich, "ataki te, których celem były początkowo chrześcijańskie obiekty kultu w Nairobi, Garissie i Mombasie, są obecnie wymierzone w niewinnych chrześcijan w środkach transportu publicznego i w ich miejscach pracy".
Chodzi o masakry, do jakich doszło 22 listopada i 2 grudnia w hrabstwie Mandera (północno-wschodnia Kenia) i w których zginęło ponad 60 osób tylko ze względu na ich przynależność religijną.
- Jedynie w tym roku odnotowano ponad 20 napaści, naznaczonych śmiercią i zniszczeniami oraz ponad 200 zabitymi Kenijczykami - podkreślono w deklaracji. - Rzeczywistość ta prowadzi nas do wniosku, że ataki te, popełniane przez osoby, które przyznają się do członkostwa w Al-Shabaab, mają wymiar religijny - zaznaczyli autorzy. Wezwali rodaków, "aby unikali oświadczeń, wywołujących później nienawiść i dzielących kraj według czynnika religijnego".
Na zakończenie swego dokumentu zwierzchnicy wyznań chrześcijańskich zwrócili uwagę na konieczność przezwyciężenia braku koordynacji między organami policji i wywiadu. Przypomnieli też przywódcom politycznym kraju o ich odpowiedzialności, aby działali na rzecz jedności narodowej i aby nie wykorzystywali braku bezpieczeństwa do podsycania nowych podziałów do celów walki wyborczej.
Skomentuj artykuł