Czy w rzeczywistości oczekujemy Króla królów?

(fot. flickr.com / Dieter Karner)
RV / KAI / im

W moskiewskich parafiach katolickich wierni przeżywali uroczystość Bożego Narodzenia. Liturgie świąteczne zgromadziły liczną rzesze wiernych. W katedralnej parafii Niepokalanego Poczęcia NMP Eucharystii przewodniczył miejscowy ordynariusz abp Paolo Pezzi.

W przystrojonej choinkami z kolorowymi lampkami katedrze zebrało się około tysiąca wiernych. Przed katedrą przy samej ulicy Mała Gruzińska wystawiona naturalnej rozmiarów szopka przypominała przechodniom o przeżywanej przez chrześcijan tradycji zachodniej uroczystości.

W homilii abp Paolo Pezzi zadał pytanie: "Czy w rzeczywistości oczekujemy Króla królów, Światło naszych niespokojnych dni, Boga wszystkich ludzi?". Mimo zakończenia czasów ateizmu programowego, wysiłków odrodzenia wiary, wymiar transcendencji życia ciągle jest przyjmowany przez Rosjan z trudem. Abp Pezzi ze smutkiem skonstatował, że w obecnych postsowieckich czasach nikt nie neguje istnienia Boga, ale mimo wszystko jest On odległy od konkretnego życia, które powodowane jest wszystkim, tylko nie Nim.

DEON.PL POLECA

Według arcybiskupa współcześni chrześcijanie stali się świadkami upadku mitu postępu naukowo-ekonomicznego, który miał rozwiązać wszystkie problemy człowieka. Panujący w świecie kryzys może stać się okazją do ponownego uświadomienia sobie potrzeby odrzucanych wartości: rodziny, uczciwości, wolności, sprawiedliwości, miłości.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Czy w rzeczywistości oczekujemy Króla królów?
Komentarze (1)
K
katolik
26 grudnia 2011, 19:24
Każdy dzień zbliża nas do tego momentu, o którym Matka Boża objawiła św. Faustynie: (Dz 635) Ja dałam Zbawiciela światu, a ty masz mówić światu o Jego wielkim miłosierdziu i przygotować świat na powtórne przyjście Jego, który przyjdzie nie jako Miłosierny Zbawiciel, ale jako Sędzia Sprawiedliwy. O, on dzień jest straszny. Postanowiony jest dzień sprawiedliwości, dzień gniewu Bożego, drżą przed nim Aniołowie.