Dariusz Piórkowski SJ: Chrystus żywy nie jest obecny tylko w tabernakulum

(fot. depositphotos.com)

"Nagle biskup ogłasza, że kolędy nie będzie z racji pandemii, ale dodaje, że świeccy sami mogą błogosławić swoje mieszkania. Jeśli tak, to dlaczego wcześniej o tym nie mówiono? Dopiero pandemia odsłania pewne «przemilczane» prawdy" – pisze jezuita.

Kolejny ważny głos Tomasza Terlikowskiego. Również uważam, że tradycyjne koncepcje życia zakonnego będą się musiały zmienić. I już się zmieniają przez wymieranie. Oprócz zakonów kontemplacyjnych, które pozostaną, trzeba nowych form życia radami w dzisiejszej rzeczywistości. One powoli się już tworzą. Cóż to bowiem za świadectwo dla współczesnego świata, że wspólnoty zakonne żyją w miarę dostatnio i niczym się nie różnią od reszty społeczeństwa? Na czym polega to świadectwo? Nie mówiąc już o tym, że wszystko podstawią, ugotują, posprzątają, wypiorą.
Myślę, że droga odnowy musi czerpać z tradycji głębszej modlitwy. Należy wiernych uczyć głębszej modlitwy, bo większość się po prostu nie modli. Paciorek pośpieszny to nie modlitwa, która zmienia życie i serce.
Wielu duchownych w Polsce traktuje nadal ludzi jak chłopstwo - z całym szacunkiem do chłopów i rolników. Często wciska się ludziom kity, jakby byli dziećmi we mgle. A społeczeństwo jest coraz bardziej wykształcone. Już nie jest tylko robotniczo-chłopskie. Radykalne ruchy przywiązane do starych form będą się u nas nasilać. Pojawią się różni "prorocy" odnowy, którzy będą chcieli jedynie konserwować to, co było. Nie tędy droga. Często głoszenie słowa i apele kierowane do wiernych nie skupiają się na ich duchowym wzroście, ale na tym, by zabezpieczyć potrzeby instytucji. Jeśli ksiądz mówi, że żywy Chrystus obecny jest tylko w Kościele, a dokładnie w tabernakulum, to wszystko podporządkowane jest temu, aby ludzie chodzili do kościoła. To nieporozumienie i fałszywa teologia. Chrystus żywy nie jest obecny tylko w tabernakulum. Nagle biskup ogłasza, że kolędy nie będzie z racji pandemii, ale dodaje, że świeccy sami mogą błogosławić swoje mieszkania. Jeśli tak, to dlaczego wcześniej o tym nie mówiono? Dopiero pandemia odsłania pewne "przemilczane" prawdy.
Słowem, za dużo w Kościele instytucji (zwłaszcza w Polsce), za mało mistyki, wspólnoty i formacji świeckich. Nie wspomnę już o potężnym antyintelektualizmie, przeciwstawianiu wiary nauce, rozdzielaniu tego, co stworzone od tego, co dane dzięki przyjściu Chrystusa. Nie mogę często wyjść ze zdumienia jak można odbierać człowiekowi niewierzącemu czy ateiście zdolności do czynienia dobra? W ten sposób obraża się samego Stwórcę, którzy przecież oświeca każdego człowieka, który na świat przychodzi. Bycie chrześcijaninem jest krokiem naprzód, to prawda. Ale człowiek jako taki też już jest obdarzony przez Boga. Za dużo jest w codziennym przekazie deprecjonowania tego, co stworzone, jakby to nie był dar Boży.
Kościół instytucjonalny jest zbyt zmaskulinizowany. Owszem, są w nim siostry zakonne, ale właśnie dlatego są to siostry, aby za dużo nie "mieszały" i posłusznie wypełniały swoje zadania. Kościół przyszłości będzie musiał bardziej odpowiedzialnie włączyć kobiety do swoich struktur, zarządzania i decydowania. I jak słusznie mówi Papież Franciszek, to właśnie klerykalizm stoi na przeszkodzie takiej wizji działania Kościoła.
W każdym razie, czekają nas ciekawe czasy.
Wpis ukazał się na Facebooku Dariusza Piórkowskiego SJ: 
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Dariusz Piórkowski SJ: Chrystus żywy nie jest obecny tylko w tabernakulum
Komentarze (5)
AW
~ania waliszko
7 grudnia 2020, 21:06
Pewnym nadużyciem jest uważanie Terlikowskiego za jakiś autorytet, który ma decydować o funkcjonowaniu Kościoła. Widzę, że w krytykanctwie Kościoła i walce z biskupami Terlikowski prześcignął już Lisa i Michnika. O ile jestem poinformowana (nie wiem czy dobrze - zastrzegam), to Terlikowski jednak żyje z Kościoła, publikując o nim i zarabiając na tym. Nie chciałabym być złosliwa, ale taka myśl chodzi mi po głowie, że krytyczne pisanie o Kościele dziś dobrze się sprzedaje.
HP
~Hanna Przybysz
5 grudnia 2020, 00:39
Nigdy nie słyszałam, by kościół "odbierał człowiekowi niewierzącemu czy ateiście zdolności do czynienia dobra", co za propagandę się tu sieje.
AS
~Antoni Szwed
4 grudnia 2020, 23:46
"Wielu duchownych w Polsce traktuje nadal ludzi jak chłopstwo." Tak, to prawda, wielu duchownych zostało za świeckimi w tyle, widać to zwłaszcza pośród jezuitów. Nigdy w swoich szeregach nie mieli tylu słabych ludzi, co obecnie.
KS
Konrad Schneider
3 grudnia 2020, 10:30
Zgadza sie! Tak ciekawych czasow to nie widzialem od 1989r!
ZM
~Zofia Maria
3 grudnia 2020, 09:41
Dziękuję za ten tekst.