Dlaczego Kościół mówi o gender?

(fot. foto daniel / Foter.com / CC BY-NC-SA)
KAI / mh

Polskie media zamiast ustalać fakty i sprawdzać daty lansują ostatnio uproszczoną wersję rzeczywistości powtarzając nie grzeszącą subtelnością opinię prof. Magdaleny Środy, że "atak" Kościoła na ideologię gender ma odwrócić uwagę wiernych od problemu pedofilii. Teza ta nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Wystarczy rzetelnie sporządzić kalendarium wydarzeń.

Pierwsze pytanie, na jakie powinni odpowiedzieć autorzy podobnych tez, to od kiedy Episkopat Polski zajął się systemowym rozwiązaniem problemu pedofilii we własnych szeregach?

Szczegółowe wytyczne dotyczące postępowania kościelnego w przypadku oskarżeń duchownych o molestowanie osób poniżej 18. roku życia zostały przyjęte przez Episkopat już cztery lata temu, 20 czerwca 2009 r. Warto zauważyć, że zostało to dokonane dwa lata wcześniej nim watykańska Kongregacja Nauki Wiary wystosowała okólnik do Konferencji Episkopatów w sprawie opracowania specjalnych "Wytycznych", dotyczących postępowania w takich przypadkach.

Jednakże po otrzymaniu okólnika Stolicy Apostolskiej nastąpiła konieczność uzupełnienia opracowanych już polskich Wytycznych. W wyniku tej pracy na zebraniu plenarnym KEP 14 marca 2012 r. została przyjęta nowa wersja dokumentu pod nazwą: "Wytyczne dotyczące wstępnego dochodzenia kanonicznego w przypadku oskarżeń duchownych o czyny przeciwko szóstemu przykazaniu Dekalogu z osobą niepełnoletnią poniżej osiemnastego roku życia".

DEON.PL POLECA

Obecnie dokument czeka na recognitio (zatwierdzenie) ze strony Stolicy Apostolskiej, a kiedy to nastąpi, zostanie opublikowany w Aktach Konferencji Episkopatu Polski. Przypomina się w nim, że "w nauczaniu Kościoła i jego rozstrzygnięciach dyscyplinarnych, bezpieczeństwo dzieci i młodzieży jest jego szczególną troską oraz integralną częścią dobra wspólnego", natomiast "nadużycia seksualne Kościół uznaje za ciężkie grzechy, domagające się jednoznacznych reakcji o charakterze dyscyplinarnym wobec osób, którym udowodniono popełnienie takich czynów, podjęcia uzdrawiającego dzieła pokuty, zarówno przez sprawcę jak i całą wspólnotę Kościoła, naprawienia wyrządzonych krzywd oraz dołożenia wszelkich starań, aby podobne sytuacje nie miały miejsca w przyszłości".

Wytyczne polskiego Episkopatu - analogicznie jak Stolicy Apostolskiej - za przestępstwo w tej sferze uznaje zarówno seksualne obcowanie z osobą przed ukończeniem przez nią 18. roku życia, jak i "nabywanie albo przechowywanie, lub upowszechnianie w celach satysfakcji seksualnej obrazów pornograficznych, przedstawiających niepełnoletnich poniżej 14. roku życia". Jest to ujęte znacznie ostrzej niż w prawie cywilnym, gdzie za przestępstwo uznaje się obcowanie seksualne z osobami poniżej 15. roku życia. W polskim prawie przedawnienie takich przestępstw następuje po 15 latach od ich popełnienia, natomiast w prawie kościelnym dopiero po 20 latach od dnia, w którym pokrzywdzony niepełnoletni ukończył 18. rok życia.

Ważnym aspektem poruszanym w Wytycznych jest kwestia traktowania ofiar. "Ofiarę seksualnego wykorzystania jak i jej bliskich - czytamy - należy otoczyć właściwą troską duszpasterską, zapewniając poczucie bezpieczeństwa, wolę życzliwe wysłuchania i przyjęcia prawdy, ułatwienie, jeśli jest taka potrzeba, uzyskania specjalistycznej pomocy duchowej i psychologicznej, w przekonaniu, że osoba ta ujawniając swoje cierpienie, również pomaga Kościołowi w uzdrowieniu naruszonego ładu moralnego".

Po opracowaniu znowelizowanej wersji Wytycznych i przekazaniu jej Stolicy Apostolskiej do zatwierdzenia, Konferencja Episkopatu Polski przystąpiła do przygotowania szczegółowych aneksów, które mają obowiązywać wraz z nimi - w szczegółowy sposób definiując poszczególne procedury i działania.

Aneksy te zostały przygotowane przez Radę Prawną KEP, a ostatecznie przyjęte przez cały Episkopat 9 października br. Aneks pierwszy dotyczy konkretnych form troski o ofiarę przestępstwa. Wychodzi się w nim z założenia, że "troska o ofiary nadużyć seksualnych to podstawowy akt sprawiedliwości ze strony wspólnoty Kościoła odczuwającej ból i wstyd z powodu krzywdy wyrządzonej dzieciom i młodzieży". Aneks drugi określa dokładnie procedurę postępowania, jaka obowiązuje przy przeprowadzaniu wstępnego dochodzenia kanonicznego w przypadku oskarżeń duchownych o czyny "przeciwko szóstemu przykazaniu z osobą niepełnoletnią". Trzeci z kolei aneks wskazuje na te elementy w programie formacji do kapłaństwa, które w kontekście tej problematyki są istotne z punktu widzenia profilaktyki. Przypomina się, że w formacji do kapłaństwa "nie może zabraknąć właściwego traktowania i przeżywania sfery seksualnej oraz umiejętnego przygotowania do życia w czystości i celibacie".

W aneksie tym podkreśla się także potrzebę skutecznej prewencji w zakresie ochrony dzieci i młodzieży przed ewentualnymi przestępstwami w tej sferze ze strony osób duchownych. Zaznacza się, że "prewencja nadużyć seksualnych wobec nieletnich stanowi integralną część zaangażowania Kościoła w pracę z dziećmi i młodzieżą".

Biskupi mianowali też znanego jezuitę o. Adama Żaka SJ koordynatorem ze strony Episkopatu ds. ochrony dzieci i młodzieży. Przedstawił on księżom biskupom różne możliwe kierunki działania w zakresie przygotowania i wcielania w życie na płaszczyźnie kościelnej odpowiednich wychowawczych programów prewencyjnych wobec pedofilii.

Zarówno dokumenty, jak i praktyka potwierdzają, że mimo nielicznych przypadków, Kościół rozpoznał problem, opracował procedury, reaguje na przestępstwa duchownych.

Od kiedy Kościół w Polsce mówi o gender?

Dlaczego Kościół od początku tego roku zaangażował się w dyskusję nt. gender? Inspiracja przyszła od Benedykta XVI, który w swej wypowiedzi do Kurii Rzymskiej w grudniu ub. r. mówił o tym nurcie jako o "niebezpiecznej ideologii". Było to jednak wiele miesięcy po przyjęciu instrukcji ws. nadużyć seksualnych przez polskich biskupów, z czego wynika, że oba fakty nie mają ze sobą żadnego związku.

O czym mówił Ojciec Święty 21 grudnia 2012 roku? - Wyjaśnił istotę gender (która zasadniczo różni się od często niekompletnych opisów tego nurtu, podawanych w mediach). Powołując się na analizę wielkiego rabina Francji Gillesa Bernhaima (i zwracając tym uwagę, że problem jest uniwersalny, nie dotyczy tylko własnego, "katolickiego" podwórka) papież stwierdził: "Płeć, zgodnie z tą filozofią, nie jest już pierwotnym faktem natury, który człowiek musi przyjąć i osobiście wypełnić sensem, ale rolą społeczną, o której decyduje się autonomicznie, podczas gdy dotychczas decydowało o tym społeczeństwo. Oczywisty jest głęboki błąd tej teorii i podporządkowanej jej rewolucji antropologicznej.

Człowiek kwestionuje, że ma uprzednio ukonstytuowaną naturę swojej cielesności, charakteryzującą istotę ludzką. Zaprzecza swojej własnej naturze i postanawia, że nie została ona jemu dana jako fakt uprzedni, ale to on sam ma ją sobie stworzyć. Według biblijnego opisu stworzenia, do istoty człowieka należy bycie stworzonym przez Boga jako mężczyzna i jako kobieta. Ten dualizm jest istotny dla istoty ludzkiej, tak jak ją Bóg nam dał. Dochodzi do zakwestionowania właśnie tej dwoistości, jako danej wyjściowej. Nie jest już ważne to, co czytamy w opisie stworzenia: "Stworzył mężczyznę i niewiastę" (Rdz 1, 27). Nie, teraz uważa się, że to nie On stworzył ich mężczyzną i kobietą, ale że dotychczas określało to społeczeństwo, a teraz my sami o tym mamy decydować. Mężczyzna i kobieta jako rzeczywistości stworzenia, jako natura osoby ludzkiej już nie istnieją. Człowiek kwestionuje swoją naturę. Jest on teraz jedynie duchem i wolą.

Manipulowanie naturą, potępiane dziś w odniesieniu do środowiska, staje się tutaj wyborem podstawowym człowieka wobec samego siebie. Istnieje teraz tylko człowiek w sposób abstrakcyjny, który następnie autonomicznie coś sobie wybiera jako swoją naturę. Dochodzi do zakwestionowania mężczyzny i kobiety w ich wynikającej ze stworzenia konieczności postaci osoby ludzkiej, które nawzajem się dopełniają. Jeżeli jednak nie istnieje dwoistość mężczyzny i kobiety jako dana wynikająca ze stworzenia, to nie ma już także rodziny, jako czegoś określonego na początku przez stworzenie. Ale w takim przypadku również potomstwo utraciło miejsce, jakie do tej pory jemu się należało i szczególną, właściwą sobie godność. Bernheim pokazuje, jak obecnie musi się ono stać w miejsce samoistnego podmiotu prawnego, przedmiotem, do którego ma się prawo i o który, jako przedmiot, do którego ma się prawo, można sobie sprokurować".

Nic dziwnego, że po tak radykalnej wypowiedzi papieża, polski Episkopat zajął się tym tematem. Ale warto zauważyć, że wypowiedzi, związane z gender nie pochodzą jedynie od polskich biskupów.

Biskupi hiszpańscy w dokumencie "Prawda ludzkiej miłości" z 2012 r. analizują ideologię gender i stwierdzają, że prowadzi ona do kultury, która nie rodzi życia, ale śmierć.

Z kolei francuscy hierarchowie wyrazili niepokój "zorganizowaną i wojującą inwazją teorii gender, szczególnie w sektorze edukacji". W kwietniu 2013 r. kard. André Vingt-Trois otwierając zgromadzenie plenarne Konferencji Biskupów Francji wskazał, że "pokusa odrzucania jakiejkolwiek różnicy płci" stanowi ideologię leżącą u podstaw ustawy o "małżeństwie dla wszystkich", którą, jak dziś wiemy, ostatecznie przyjęło francuskie Zgromadzenie Narodowe. Zalegalizowała ona małżeństwa jednopłciowe, przyznając im prawo do adopcji dzieci.

W podobnym tonie wypowiadali się biskupi Kostaryki. Czy zgodnie z logiką autorów opinii o "antygenderowym ataku" w Polsce również inne episkopaty chcą przykryć afery pedofilskie, z którymi sobie nie radzą?

Tu należy zadać pytanie, czy konsekwencje filozofii gender są neutralne dla współczesnych społeczeństw? Przecież gdy genderowa definicja płci staje się częścią ustawodawstwa to dotyczyć będzie ona wszystkich obywateli. Takim przykładem jest europejska Konwencja o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej, którą podpisała 18 grudnia 2012 r. pełnomocnik ds. równego traktowania, min. Agnieszka Kozłowska-Rajewicz. Zakłada ona specjalny typ edukacji - obalającej stereotypy nt. płci będące efektem kultury, tradycji, religii - co dotyczyć będzie milionów młodych Polaków.

Do Sejmu trafił także projekt Ustawy o wdrożeniu niektórych przepisów UE w zakresie równego traktowania, złożony przez SLD i Twój Ruch. Jeśli ustawa ta zostanie przyjęta, to ograniczy niektóre prawa chronione przez Konstytucję RP, m.in. dotyczące wolności słowa. Projekt postuluje zakaz dyskryminacji ze względu na tzw. "ekspresję płciową" i "tożsamość płciową". W praktyce będzie to oznaczać, że publiczne demonstrowanie perwersyjnych zachowań seksualnych będzie chronione przez prawo, a sprzeciw wobec nich będzie karany.

W takiej sytuacji obowiązkiem Kościoła jest wskazywać na błędy tej teorii, mającej cechy ideologii, gdyż w oparciu o błędną (z punktu widzenia katolickiego) wizję człowieka, usiłuje ona dokonać reformy istniejących struktur społecznych. Kościół nie może milczeć. Jego obowiązkiem jest mówienie o niebezpieczeństwach postulowanej "genderowej rewolucji" społecznej.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Dlaczego Kościół mówi o gender?
Komentarze (21)
MR
Maciej Roszkowski
26 grudnia 2013, 13:44
ObejrZałem na You Tube Gender Equality Paradox. I co na to "gender"?
MR
Maciej Roszkowski
26 grudnia 2013, 13:18
Ideolodzy gender świadomie mieszają znaczenie słów i znaków, Zaatakowani za propagowanie zdziczenia seksualnego poprzez realizację programów seksualizacji dzieci od najmłodszych lat idą w zaparte lub przemilczają to, a  krzyczą o przemocy w rodzinie i niewolnictwie kobiet. Oczywiśćie tu Europie, a nie w islamie. Na to by zrozumić stanowisko Kościołą w tych sprawch trzeba uczestniczyć ze zrozumieniem w jego nauczania, czytać i myśleć.  p. Środa i jej podobne realizują zasady z "Roku 1984" G. Orwella -"niewiedza jest siłą, wolność jest niewolą, kłamstwo jest prawdą". ?
OP
o pseudonauce
26 grudnia 2013, 12:37
Prezentujemy tu pierwszy z 7 filmów, które przeorały opinię publiczną w Norwegii. Mamy nadzieję, że zadziała również w Polsce, gdzie już na 8-miu uniwersytetach wykłada się tę pseudo-naukę. Portal rebelya.pl podjął się wykonania polskich napisów do filmów, które będziemy kolejno pokazywać. Naszych czytelników prosimy o jak najszersze rozpowszechnianie filmu, szczególnie wsród środowisk naukowych. Film na Rebelyi w ciągu paru dni osiągnął prawie 15000 wejść. Spróbujmy razem tę oglądalność znacznie zwiększyć. http://www.youtube.com/watch?v=5oGL7njQwrg
S
Sabina
26 grudnia 2013, 11:50
LGBT to w gruncie rzeczy totalitarna organizacja. wymyślił sobie, że jeżeli ludzie podporządkują się mu w kwestii swego życia seksualnego, czyli jakby nie było - w najbardziej intymnej i osobistej sprawie - to znaczy że tacy ludzie są w stanie podporządkować się już kompletnie we wszystkim - tacy ludzie nie będą juz samodzielnie myśleć, zostaną niewolnikami seksu. I oto chodzi w taj zakłamanej ideologii. Nie ma żadnej wolnosci. Jest tylko niczym nipohamowana chęć niewolenia i wykorzystywania ludzi - LGBT robi to jak się tylko da - wyłudza pieniądze od ludzi, wyłudza pieniądze z budżetu EU, okazjonalnie gwałci małe dzieci.
S
Sabina
26 grudnia 2013, 11:49
LGBT to w gruncie rzeczy totalitarna organizacja. wymyślił sobie, że jeżeli ludzie podporządkują się mu w kwestii swego życia seksualnego, czyli jakby nie było - w najbardziej intymnej i osobistej sprawie - to znaczy że tacy ludzie są w stanie podporządkować się już kompletnie we wszystkim - tacy ludzie nie będą juz samodzielnie myśleć, zostaną niewolnikami seksu. I oto chodzi w taj zakłamanej ideologii. Nie ma żadnej wolnosci. Jest tylko niczym nipohamowana chęć niewolenia i wykorzystywania ludzi - LGBT robi to jak się tylko da - wyłudza pieniądze od ludzi, wyłudza pieniądze z budżetu EU, okazjonalnie gwałci i deprawuje małe dzieci.
S
Sabina
26 grudnia 2013, 11:48
LGBT to w gruncie rzeczy totalitarna organizacja. wymyślił sobie, że jeżeli ludzie podporządkują się mu w kwestii swego życia seksualnego, czyli jakby nie było - w najbardziej intymnej i osobistej sprawie - to znaczy że tacy ludzie są w stanie podporządkować się już kompletnie we wszystkim - tacy ludzie nie będą juz samodzielnie myśleć, zostaną niewolnikami seksu. I oto chodzi w taj zakłamanej ideologii. Nie ma żadnej wolnosci. Jest tylko niczym nipohamowana chęć niewolenia i wykorzystywania ludzi - LGBT robi to jak się tylko da - wyłudza pieniądze od ludzi, wyłudza pieniądze z budżetu EU, okazjonalnie gwałci i deprawuje małe dzieci.
S
Sabina
26 grudnia 2013, 11:46
LGBT to w gruncie rzeczy totalitarna organizacja. wymyślił sobie, że jeżeli ludzie podporządkują się mu w kwestii swego życia seksualnego, czyli jakby nie było - w najbardziej intymnej i osobistej sprawie - to znaczy że tacy ludzie są w stanie podporządkować się już kompletnie we wszystkim - tacy ludzie nie będą juz samodzielnie myśleć, zostaną niewolnikami seksu. I oto chodzi w taj zakłamanej ideologii. Nie ma żadnej wolnosci. Jest tylko niczym nipohamowana chęć niewolenia i wykorzystywania ludzi - LGBT robi to jak się tylko da - wyłudza pieniądze od ludzi, wyłudza pieniądze z budżetu EU, okazjonalnie gwałci i deprawuje małe dzieci.
R
Rigel
26 grudnia 2013, 02:05
Kościół to w gruncie rzeczy totalitarna organizacja. Kler wymyślił sobie, że jeżeli ludzie podporządkują się kościołowi w kwestii swego życia seksualnego, czyli jakby nie było - w najbardziej intymnej i osobistej sprawie - to znaczy że tacy ludzie są w stanie podporządkować się już kompletnie we wszystkim - tacy ludzie nie będą juz samodzielnie myśleć, zostaną niewolnikami kościoła. I oto chodzi w taj zakłamanej religii. Nie ma żadnego zbawienia. Jest tylko niczym nipohamowana chęć niewolenia i wykorzystywania ludzi - kościół robi to jak się tylko da - wyłudza pieniądze od ludzi, wyłudza pieniądze z budżetu Państwa, okazjonalnie gwałci małe dzieci.
S
Sabina
25 grudnia 2013, 19:59
oczywiscie ze orientacja nie jest kwestia wyboru, wg natury jestesmy hetero wszyscy, a to ze niektorzy maja problemy/zle skierowane pragnienia to juz rzecz pozniejsza, ludzie maja rozne wkrety, ale to nadal sa tylko wkrety nie orientacje
G
gej-katolik
25 grudnia 2013, 18:25
Jestem gejem. Czy po wprowadzeniu ustawodawstwa bazującego na ideologii Gender, będę sobie mógł powiedzieć któregoś dnia, że od tego momentu nie jestem już gejem lecz heterykiem i zawrzeć związek małżeński z kobietą? Tak - teoretycznie. Ale praktycznie tego nie zrobie, bo oszukałbym siebie i zafałszował moją naturę. Wbrew temu co mówi Gender, a wcześniej mówił także Kościół orientacja i płeć nie jest kwestią wyboru. Utyskiwania Kościoła są więc niewspółmierne, do tego, co głoszą radykalni genderyści. Lepiej by się Kościół zajął głoszeniem miłości do bliżniego i walczył z coraz cześciej objawiającym się egoizmem i próżnością także we własnych szeregach. Z Bogiem!
S
skierka
25 grudnia 2013, 18:16
I co, mamy sie spierać bez końca ? Istnieją dwa wyjścia .  Jesli mam rację to mój  "marksistowski" "proetestancki " sposób widzenia świata weźmie górę i + - po roku  szarzy zjadzacze chleba będa zmęczeni a genderyści wprowadzą swe załozenia w życie ,juz bez oporów .   Jeślii nie mam racji, to owa ideologia przestanie mieć rację bytu, ot szczątki . Obstawiam pierwszą mozliwośc bo istnieje róznica METODY POSTĘPOWANIA.  GENDERYŚCI SWOJĄ IDEOLOGIĘ  WPROWADZAJA W ŻYCIE. Kościół ją jedynie OMAWIA .  Jedna z tych metod jest skuteczniejsza . Punkt wyjscia :  nie ten jest sługą Chrystusa kto mówi Mu Panie , Panie itd. itp.  to marksizm ?  w takim razie marksizm ma wiele wspoólnego z chrześcijanstwem. Sędzią będzie czas.
L
Laufer
25 grudnia 2013, 17:31
"W takiej sytuacji obowiązkiem Kościoła jest wskazywać na błędy tej teorii, mającej cechy ideologii, gdyż w oparciu o błędną (z punktu widzenia katolickiego) wizję człowieka, usiłuje ona dokonać reformy istniejących struktur społecznych." 1. Obowiązkiem każdego uczciwego człowieka jest dać świadectwo Prawdzie. 2. Nie wiem co to jest "katolicki punkt widzenia" . Wiem natomist, co to jest chora ateistyczna pełna nienawiści ideologia, której celem jest sadystyczna przyjemność sprawiania bólu i smakowania go przez lata na bezbronnych dzieciach. Oczywiście za grubą euro-kasę 3. Oni nie chcą reformować struktur społecznych. Chcą zniszczyć do fundamentu Kościół Katolicki, zwłaszcza, że zbliża się 2017 r. Poprostu nie mają innej możliwości zniszczenia jak niszcząc struktury kulturowe i cywilizacyjne w ich mniemaniu broniące Go. 4. Kłamca szuka potwierdzenia dla swego kłamstwa - a co jest b. wiarygodne niż prawo? Prawo Wielkiej Socjalistycznej Hordy i białe kości walające się do dziś na stepach Rosji. Czy też Wielka Faszystowska Inklinacja i masowe mordy w intencji czystości rasy. 5. Dziś? Dziś mamy Wielką Damę dosiadającą Bestii.
MK
modlitwa katolików
25 grudnia 2013, 15:00
Modlitwa kontreformatorów za czasów Zygmunta III Wazy m.in.ks.Piotra Skargi PIEŚŃ NA BOŻE NARODZENIE Chryste, który w Niebieskim mieszkając pałacu Naszą wzruszony nędzą, o Królu łaskawy, Dla nas się dzisiaj urodziłeś z Dziewicy Łona skromnego. Oto radośnie Twoje czcimy Narodzenie I świąteczne dla Ciebie śpiewamy hymny, Racz je przyjąć w niebiosach łaskawym Twoim obliczem. Pozwól nam godnie uczcić Twe imię, Pozwól zepsute naprawić życie Niech nas w zagrożeniu nie zostawia Twoja prawica. Usuń znużenie i ciemności ducha I złe knowania nieprzyjaciół naszych, I otocz swą troską Zygmunta, Władcę naszego.
Z
zaczyna się od herezji
25 grudnia 2013, 14:54
Ks. prof. Tadeusz Guz,  „Protestanckie korzenie ideologii gender” Ideologia gender sięga swoimi korzeniami do “rewolucji religijnej” Marcina Lutra i jego zwolenników, to znaczy do reformacji. Wszystkie drogi homoseksualizmu, feminizmu i szeroko pojętej gender ideology prowadzą do reformacji, jako że bazują na systemach, które expressis verbis łączą się i są spokrewnione ideologicznie z reformacją PRZYKAZANIA DLA DOBREGO LUTERANINA Kapłanom złorzecz, wzgardę dla niebian miej tylko, Gań uznany obyczaj, post, modły świętości, Wyśmiewaj i zaprzeczaj uchwałom soborów, Szydź z obrzędów, odpustów i klątw też kościelnych. I modłów też za grosz nie ceń, a spowiedź odrzucaj. Precz z bożą służbą, z chlebem Pańskim po kościołach! O sobie noś mniemanie większe, niż przystoi. Kapłanów, królów wszystkich miej za gnój przy sobie, Pismo święte lekceważ, jak chcesz, dawnym prawom, Słowom doktorów, świętych uczynkom zaprzeczaj. Stań się sprawnym oszustem, dobrze lżyć się wyucz, Przełożonych przed ludem na śmiech wydaj, więzy Ślubów zakonnych łam i szerz we wszystkim zamęt. Takim bądź, kto chcesz wiernym być stronnikiem Lutra. Niech tam "papieżnikami" - w czym on dowcip widzi - Taki zwie tych, co obrzęd i wiarę chowają, Za ojcami świętymi czczą dogmaty Chrysta, W to wierzą, co uświęcił Kościół życiodajny, Nie w to, co apostata obłąkany zmyślił. Niech ich taki truciciel ludzkich przywar brudem Plami, bo sam prorokiem jest pewnie bez skazy. Niech z daru swej Minerwy złorzeczeń nie skąpi: Od błogosławieństw jego milsze mi się zdadzą, Bo przez zarazę tę być chwalonym - to hańba. A.Krzycki
M
Marcudi
25 grudnia 2013, 14:45
Mówi o gender, żeby odwrócić uwagę od skandali pedofilskich, które przeżerają jego strukturę. Mówi rówież o tym, żeby ludzie nie interesowali się tym jak bardzo jest pazerny na kasę, którą cciągnie z państwowego budżetu. Mówi o tym, żeby ludzie nie interesowali się ile w kościele jest złodziejstwa i zboczeń seksualnych. Trzeba odwócić uwagę od tego wszystkiego, więc wymyślono gender.
S
Sabina
25 grudnia 2013, 14:34
nie, dla przecietnego zjadacza chleba ekonomia nie jest najwazniejsza, sa tez inne sprawy, a to tylko Twoj marksitwoski punkt widzenia, wylacznie twoj, a po drugie jest to wazny temat ktory dotyczy naszych rodzin, dzieci i mlodziezy, jej wychowania i jej przyszlego bytu, nie wiem o jakim "numerze" mowisz, mnie i wielu innych ludzi niezwiazanych z klerem te rzeczy jak najbardziej obchodza!
S
skierka
25 grudnia 2013, 11:56
Zgadzam się z biskupami i z...  panią Środą. Z biskupami bo ich sposób podejścia i rozumienia problemu jest mi bliski . Z  p. Srodą dlatego ,że jest to w stosunku do ekonomii temat zastępczy, byt rodzin zalezy nie od  polemiki z gender ale podstaw materialnych egzystencji.  To jest znak czasu [ Mater et Magistra ] Odnoszę wrażenie ,ze bislupoi szukaja tematu który może pomózc w zaistnieniu poza świątynią , dawniej był to komunizm. Dzisiaj nie ma takiego atutu, nie ma "wspólnego wroga " który mógłby zjednoczyć wspólnotę poza  swiatynią . Ten "numer" nie przejdzie to co jest ważne dla biskupów , teologów jest marginaliami dla przeciętnego zjadacza chleba.  Ot, dwa różne światy.    
jazmig jazmig
18 grudnia 2013, 19:10
Wygląda na to, że Makowski z Rzepy i Makowski z Deona to dwie różne osoby. Uff, ulżyło mi.
jazmig jazmig
18 grudnia 2013, 17:39
Czy jeden z deonowych publicystów, Makowski, jest współautorem <a href="http://www.rp.pl/artykul/9157,1073056-Ki-czort-ten-gender-.html">tej publikacji w Rzepie</a>? Jeżeli tak, to może Deon zacząłby staranniej dobierać publicystów? Stwierdzenie: Po pierwsze, Kościół nie potrafi żyć bez wroga oznacza, że autor tego poglądu jest nie tylko kłamcą, ale i wrogiem Kościoła.
jazmig jazmig
18 grudnia 2013, 17:22
@Kinch Wiadomo, że płci się nie wybiera, ale można wybrać (powiedzmy) model spoleczny w którym ta płeć jest realizowana. ... Tego wyboru powinny dokonywać konkretne osoby - mężczyzna i kobieta. I dokonują od setek tysięcy lat. Na wszystkich kontynentach i we wszystkich krajach, państwach i narodach ten wybór był i jest taki sam. Gender natomiast chce narzucać innym swoje wyobrażenia o społecznej roli płci, ale najpierw wprowadza kłamliwe pojęcie płci kulturowej i płci społecznej. Nie ma takich płci! Ale o oparciu o to fałszerstwo, wywodzi się różne równie fałszywe idee (trudno je nazwać hipotezami) i planuje się tymi bredniami indoktrynować małe dzieci jeszcze w przedszkolach. Tego rodzaju indoktrynacja zaburzy rozwój psychofizyczny dzieci, wprowadzają je w niepewność co do swojej płci biologicznej, co w późniejszym okresie życia będzie prowadziiło do zaburzeń osobowościowych. Jednakże ideolożki gender nie przejmują się tym, bo to nie ich problem, tylko rodziców zmanipulowanych przez nie dzieci oraz problem państwa, które będzie się musiało borykać z problemem dorosłych, którzy będą mieli różne problemy psychiczne po zmanipulowaniu ich w dzieciństwie.
K
Kinch
18 grudnia 2013, 16:58
Skoro płeć jest determinowana biologicznie, a nie jest wynikiem wyboru lub wychowania (różny model wychowywania dziewczynek i chłopców), to czego tu się obawiać? Wynika z tego, że gender jest bez sensu, ponieważ próbuje zmienić naturalny porządek rzeczy, a tego się nie da na dłuższą metę zrobić. Wiadomo, że płci się nie wybiera, ale można wybrać (powiedzmy) model spoleczny w którym ta płeć jest realizowana.