Dłuższe narzeczeństwo to trwalsze małżeństwo

(fot. ryan_polei_www.ryanpolei.com / flickr.com)
KAI / slo

Im dłuższe narzeczeństwo, tym trwalsze małżeństwo - z takiego założenia wychodzi bp Henryk Tomasik, odnosząc się do publikacji prasowych, które sugerują, że będzie trudniej o ślub kościelny. Dyskusję na temat zmiany zasad nauk przedślubnych rozpoczął Benedykt XVI, zaniepokojony coraz większą liczbą wniosków o stwierdzenie nieważności małżeństwa.

Bp Tomasik zwrócił uwagę, że w publikacjach prasowych brakuje akcentów dotyczących właściwego przygotowania do zawarcia sakramentu małżeństwa. Podkreśla się jedynie to, że w Kościele będzie trudniej o ślub. - Nie ma tutaj zatroskania o osoby, które chcą dobrze przygotować się do małżeństwa, aby poznały swój charakter, pogłębiły poczucie odpowiedzialności i oceniły relację z drugą osobą - powiedział biskup na antenie Radia Plus Radom.

Podkreślił również, że rozwody są tragedią wielu rodzin. Są też przykładem, że młodzi za późno odkryli prawdę o drugiej osobie. - Dlatego wydłużenie czasu przygotowania do sakramentu małżeństwa ma pomóc w sprawdzeniu także relacji, które istnieją między dwiema osobami - powiedział biskup radomski.

DEON.PL POLECA

Dyskusję na temat zmiany zasad nauk przedślubnych zainicjował Benedykt XVI, zaniepokojony coraz większą liczbą wniosków o stwierdzenie nieważności małżeństwa. Najważniejsza zmiana ma dotyczyć czasu, w jakim narzeczeni będą musieli zgłosić w parafii chęć zawarcia związku małżeńskiego. Teraz mają na to najczęściej - tak jak w Polsce - trzy miesiące, a ma być - jak w Stanach Zjednoczonych - pół roku. Ostateczne decyzje mają zapaść na trwającym obecnie w Mediolanie VII Światowym Spotkaniu Rodzin.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Dłuższe narzeczeństwo to trwalsze małżeństwo
Komentarze (11)
DS
długi staż
29 grudnia 2012, 19:18
Jaki wpływ ma dłuższe narzeczeństwo na odejście męża od żony po 20 latach małżeństwa? Tak się coraz częściej dzieje, jest to tak zwana "wymiana na nowszy model". Długie małżeństwo wcale nie chroni przed rozwodem.  Może trzeba wprowadzić nauki dla małżonków co 5 czy co 10 lat, bo to o czym mówiono w naukach przedślubnych już dawno zostało zapomniane.
MR
Maciej Roszkowski
29 grudnia 2012, 19:11
Nasze koleżeństwo,. przyjaźń przweszły gładko w miłość. Trwało to łącznie z nzarzeczeństwem 8 lat. Poodbnmie było  z naszymi dziećmi. No i Pan Bóg łaskaw. Nigdy nikt nie  myślał o rozwodzie, choć o uduszeniu pewnie nie raz.
L
LM
29 grudnia 2012, 17:07
Niestety, to nie jest prawda. Byliśmy parą przed ślubem prawie 7 lat. Potem 13 lat małżeństwa, wyjazd zarobkowy i miłośc umarła. Zamieniono mnie na młodszą o 11 lat panienkę.  Cała nasza przeszłośc, wszystkie dobre i trudne chwile, dziecko juz się nie liczą. Usłyszałam "jestem juz innym człowiekiem"...
A
Ania
14 czerwca 2012, 15:03
Myślę, że zamiast wydłużania okresu narzeczeństwa, lepszy efekt dałoby skupienie się na jakości nauk przedmałżeńskich i zajęć w poradni, i porządne szkolenie dla tych, którzy mają to prowadzić, bo czasem aż przykro patrzeć jak sami księża traktują te nauki po łebkach. Stwierdzenie "im dłuższe narzeczeństwo, tym trwalsze małżeństwo" jest strasznym uproszczeniem. Nie jest ważne ile jest tego czasu, tylko to, jak się go wykorzysta. Można być z kimś 10 lat i go dobrze nie znać, jak się człowiek nie skupia na tym, na czym trzeba.
T
thoronwen
1 czerwca 2012, 13:34
Zgadzam się z Marią. Nie zawsze okres narzeczeństwa pokrywa się z okresem przygotowań do ślubu. A narzeczeństwo z natury jako stan przejściowy nie powinno być "jak najdłuższe"... Trzy lata to i tak wydaje mi się długo. U nas to było 1,5 roku, przygotowań do slubu 6 miesięcy. Wśrod znajomych słyszeliśmy opinie i rady, że lepiej nie ciągnąć tego ponad rok, bo sprawa się rozmywa i coraz trudniej o czystość...
Marta Staniszewska
1 czerwca 2012, 08:23
Oby duszpasterze ją dobrze wykorzystali. To nie duszpasterze, ale narzeczeni mają dobrze wykorzystać ten czas. Choćby nie wiem jaki najbardziej charyzmatyczny był ksiądz, to odpowiedzialność spoczywa na tych narzeczonych, na ile spożytkują ten czas na wzajemne poznanie siebie lepiej, wspólną modlitwę, omówienie kwestii, które będą codziennością w małżeństwie - dot. mieszkania, pieniędzy, dzieci, itp. Te z pozoru "błahe" rzeczy niestety czasem urastają w małżeństwie do ogromnych rozmiarów, a zaleca się, by poruszyć te tematy wcześniej. Chociażby żeby poznać poglądy drugiej osoby na pewne sprawy i umiejętność porozumienia. Wszystkim narzeczonym życzę obfitości łask w czasie przygotowań! !
M
Maria
31 maja 2012, 21:34
Bp Tomasik pomylił dwa pojęcia: narzeczeństwo i okres bezpośredniego przygotowania do ślubu. Zbyt długie narzeczeństwo nie sprzyja małżeństwu - powołuję się tu na eksperta w dziedzinie małżeńskiej o. Karola Meissnera. zdaniem ojca optymalny czas narzeczeństwa nie powinien być dłuższy niż ok. trzy lata. Natomiast zmiana w zakresie bezpośrednich przygotowań do sakramentu małżeństwa korzystna. Oby duszpasterze ją dobrze wykorzystali.
K
koko
31 maja 2012, 19:46
to prawda! Jak ktoś kocha to czas nie gra roli! Poczeka. A jak szuka tylko spraw materialnych, mieszkania u zony albo doznań seksualnych, to napiera i to dowodzi że nie miłośc jest tu najważniejsz, ze będzie zdradzał w małżenstwie. Bo jak nie wytrzyma teraz w czystości w narzeczeństwie to jak wytrzyma np chorobę żony, albo przerwę po połogu? No. W tym czasie nie może współzyć, a jeśli nie wytrzyma to z inną. narzeczenstwo przedłuzone to wspaniały test. Można sprawdzić czy pijak czy narkoman, z jakiej rodziny pochodzi czy tą rodzine bedę mógł mogła zaakceptowac? Dlaczego sprowadzasz życie małżeńskie tylko do seksu? Myślisz, że kobieta nie ma potrzeb seksualnych? Czasami nawet większe niż facet.
A
asbabicz
31 maja 2012, 19:28
to prawda! Jak ktoś kocha to czas nie gra roli! Poczeka. A jak szuka tylko spraw materialnych, mieszkania u zony albo doznań seksualnych, to napiera i to dowodzi że nie miłośc jest tu najważniejsz, ze będzie zdradzał w małżenstwie. Bo jak nie wytrzyma teraz w czystości w narzeczeństwie to jak wytrzyma np chorobę żony, albo przerwę po połogu? No. W tym czasie nie może współzyć, a jeśli nie wytrzyma to z inną. narzeczenstwo przedłuzone to wspaniały test. Można sprawdzić czy pijak czy narkoman, z jakiej rodziny pochodzi czy tą rodzine bedę mógł mogła zaakceptowac?
M
mika
31 maja 2012, 19:28
Różo nie zgadzam się z Tobą gdyż idiotyzmem jest żyć bez slubu(nawet cywilnego)z uwagi chociażby na wspólny majątek,na który pracują oboje ,a w przypadku rozstania jedna strona zawsze jest poszkodowana.Poza tym co ma dłuższe przygotowanie do podjęcia najważniejszej decycji w życiu i finansami>?
R
róża
31 maja 2012, 19:15
 "Dłuższe narzeczeństwo, to trwalsze małżeństwo"  - to nie do końca jest prawda. Trwałośc związku zależy od wielu czynników. Na pewno od tego czy jest miłość, wzajemny czacunek między paartnerami oraz poczucie odpowiedzialności za drugą osobę. Z tym wydłużeniem, to raczej chodzi o kasę. Efekt będzie taki, że wielu ludzi nie będzie brało ślubu.