Dramatyczna sytuacja rodzin na Bliskim Wschodzie. Nie tylko w Strefie Gazy

Fot. PAP/EPA/HAITHAM IMAD
KAI / tk

Łatwiej powiedzieć, jakich problemów nie mają rodziny na Bliskim Wschodzie, niż wymienić je wszystkie. Realizując program Rodzina Rodzinie, Caritas Polska już od 7 lat niesie pomoc w Syrii, Strefie Gazy, irackim Kurdystanie i Libanie. Dziś, w obliczu niedawnych klęsk żywiołowych i nowych konfliktów zbrojnych, nabiera ona szczególnego znaczenia.

— Tysiące rodzin na Bliskim Wschodzie potrzebują pilnie naszej pomocy. Przez 12 lat konfliktu sytuacja w Syrii nigdy nie była tak zła, jak dziś. Niedawne trzęsienie ziemi zatrzęsło syryjską gospodarką. Szaleje hiperinflacja. Wielu rodzin nie stać na podstawowe produkty — mówi ks. dr Marcin Iżycki, dyrektor Caritas Polska.

Na dramatyczną sytuację w wyniszczonej wieloletnią wojną i niedawnym trzęsieniem ziemi Syrii wpływ mają także nowe konflikty rozgrywające się poza jej granicami. W wyjątkowo trudnym położeniu znalazły się również pozostałe kraje Bliskiego Wschodu, a szczególnie Strefa Gazy, iracki Region Kurdystanu i Liban, które już wcześniej wymagały pomocy humanitarnej z zewnątrz. Dziś mieszkańcy tych krajów żyją z dnia na dzień. Cierpią z powodu braku bezpiecznego schronienia, żywności, środków na utrzymanie rodziny i perspektyw.

Myśleli, że nic gorszego im się nie przytrafi

Bassam Al Kak pracuje jako fryzjer w Aleppo. Mieszka z żoną, trójką dzieci i matką w mieszkaniu, do którego przeprowadził się po latach tułaczki. Wielu jego krewnych opuściło Syrię w poszukiwaniu lepszego życia lub bezpiecznego schronienia. On został i próbuje zapewnić podstawowe potrzeby swojej rodzinie. — W czasie wojny mieszkaliśmy w dzielnicy Al-Nayal, na piątym piętrze. Nasz dom został trafiony pociskiem, który wpadł przez sypialnię w nocy, ale nie eksplodował. Myśleliśmy, że zginiemy — wspomina Bassam. Wyprowadzka do innego mieszkania była koniecznością. Gdy już myśleli, że nic gorszego im się nie przytrafi, w Syrii zatrzęsła się ziemia. — Uciekliśmy z naszego domu i znaleźliśmy schronienie w klasztorze Terre-Saint. Byliśmy tam 22 dni, aż sytuacja się ustabilizowała. Nasz dom został poważnie uszkodzony. Ściany były popękane. Sypialnie nadal są w złym stanie. Dziewczynki były przerażone. Moja najmłodsza córka, Nathalie, miała zespół stresu pourazowego. Nie trzymała moczu, bała się wchodzić sama do jakiegokolwiek pomieszczenia. Na szczęście doszła do siebie — dodaje z ulgą Bassam. Wsparcie, jakie rodzina Bassama otrzymuje co miesiąc w ramach programu Rodzina Rodzinie, pomaga jej przetrwać.

DEON.PL POLECA

Mniej niż 8 zł na dzień

Trzęsienie ziemi pogorszyło i tak dramatyczną sytuację Syrii. Śmierć w wyniku kataklizmu poniosło ponad 6 tys. osób, a blisko 12 tys. zostało rannych. Straty materialne szacuje się na prawie 5,85 mld dolarów. Blisko 13 tys. budynków uległo częściowemu lub całkowitemu zniszczeniu. Setki tysięcy ludzi musiało opuścić swoje domy. PKB kraju spadło o 2,2 %, a bezrobocie wzrosło o 1,8% (odpowiednik 90 tysięcy miejsc pracy). Gigantyczna inflacja doprowadziła do gwałtownego wzrostu cen. Przed 2010 r. kurs syryjskiej waluty utrzymywał się na dość stabilnym poziomie i wynosił ok. 50 funtów syryjskich za dolara. Dziś za dolara trzeba zapłacić 14 tys. funtów.

Ceny niektórych produktów i usług w porównaniu z rokiem 2010 skoczyły nawet o kilkaset procent, np. cena butli gazu na czarnym rynku z 11,5 tys. funtów wzrosła do 125 tys. funtów, wynajem mieszkania z 250 tys. funtów wzrósł do 650 tys. funtów, a cena 1 ampera prądu ze 100 tys. funtów – do 280 tys. funtów. To wszystko przy jednoczesnym spadku pensji. Dla porównania, w sektorze rządowym płace spadły z 300 do 16 dolarów.

— Kilogram pomidorów kosztuje 5-6 tysięcy funtów. Zmniejszamy porcje posiłków, aby wystarczyły nam na dłużej — mówi matka Bassama. Wszystko jest bardzo drogie, a Bassam nie zarabia wiele. — Same opłaty za szkołę są bardzo wysokie. Moja córka Thea od urodzenia wymaga stałej opieki lekarskiej. Staram się ustalać priorytety, uwzględniając koszty edukacji i leczenia. Reszta musi poczekać — wyjaśnia Bassam.

Szacuje się, że 80% Syryjczyków żyje w skrajnej biedzie za mniej niż 8 zł dziennie.

Według WFP (World Food Programme – Światowy Program Żywnościowy) w pierwszej połowie 2023 r. średnia krajowa cena standardowego referencyjnego koszyka żywności wzrosła o 27%, osiągając wartość 530 028 SYP (81 USD) w czerwcu 2023 r.

Wsparcie, które daje nadzieję

— Łatwiej powiedzieć z czym nie borykają się rodziny na Bliskim Wschodzie niż wymienić ich problemy. Każdy kraj objęty programem Rodzina Rodzinie ma swoją specyfikę, ale każdy jest w stanie kryzysu ekonomicznego, politycznego i społecznego. Rodziny nie mają pieniędzy na żywność, mieszkanie, lekarza, szkołę, a nawet na założenie rodziny — mówi Dominik Derlicki, szef misji Caritas Polska w Libanie i Syrii.

Program Rodzina Rodzinie niesie pomoc pond 5 tysiącom rodzin na Bliskim Wschodzie – w Syrii, Strefie Gazy, irackim Regionie Kurdystanu i Libanie. Do tej pory na pomoc w ramach programu Caritas Polska przeznaczyła 79 mln złotych. Comiesięczne wsparcie finansowe pozwala rodzinom na zakup żywności i leków, opłacenie rachunków czy wizyty u lekarza. Ponadto jego forma daje im możliwość samodzielnego decydowania o tym, którą z najpilniejszych potrzeb chcą zrealizować.

— Z niecierpliwością czekam na tę pomoc, aby przynieść trochę radości mojej rodzinie i córkom. Jestem szczęśliwy tylko wtedy, gdy one są szczęśliwe. Dziękuję wam wszystkim (wszystkim darczyńcom – przyp. tłum.) z całego serca — mówi Bassam.

Ważnym komponentem programu, realizowanym w Syrii i irackim Regionie Kurdystanu, jest wsparcie dla mikroprzedsiębiorców. Polega ono na jednorazowej pomocy w zakupie sprzętów i narzędzi do pracy. — Pamiętam jednego z pierwszych beneficjentów. Był to bezrobotny chłopak po studiach. Rodzina jego partnerki nie chciała się zgodzić na ślub. Gdy tylko otrzymał grant od Caritas na otworzenie warsztatu samochodowego, dostał też zgodę na poślubienie wybranki swojego serca. To bardzo budująca historia, która pokazuje, że nasza pomoc daje nadzieję — mówi Dominik Derlicki.

Misją Caritas jest niesienie pomocy wszystkim potrzebującym, bez względu na pochodzenie, religię czy przynależność narodową. Nie może pozostać bierna wobec cierpiących, dlatego tak ważne jest dziś rozwijanie programu Rodzina Rodzinie.

— Dla wielu mieszkańców Syrii, Iraku, Libanu, a szczególnie dla tak niedawno doświadczonej Strefy Gazy, to ostatnia deska ratunku. Jesteśmy świadomi, że tylko wsparcie z zewnątrz może uratować tysiące istnień na Bliskim Wschodzie, dlatego każda wpłata od naszych darczyńców ma ogromne znaczenie — powiedział ks. dr Marcin Iżycki.

Jak można pomóc?

Wszelkie informacje o tym, jak można pomóc rodzinom na Bliskim Wschodzie dostępne są na stronie caritas.pl/rodzina.

Źródło: KAI / tk

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Dramatyczna sytuacja rodzin na Bliskim Wschodzie. Nie tylko w Strefie Gazy
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.