Dramatyczny spadek zaufania do Kościoła wśród najwierniejszych Polaków
Ostatecznym dzwonkiem alarmowym powinny być porównawcze wyniki sondaży ze stycznia 2020 roku i sprzed trzech lat.
"Wiele już publikowano diagnoz wskazujących na oznaki kryzysu Kościoła katolickiego w Polsce. Wciąż jednak sporo osób w Kościele nie przyjmuje do wiadomości, że coś jest nie tak. Dla nich ostatecznym dzwonkiem alarmowym powinny być porównawcze wyniki sondaży przeprowadzonych przez IBRiS dla „Rzeczpospolitej” we wrześniu 2017 r. i styczniu 2020 r. Nastąpił w tym okresie spadek zaufania do Kościoła o ponad 13 punktów procentowych" - pisze Zbigniew Nosowski na łamach "Przewodnika Katolickiego".
Redaktor naczelny "Więzi" zauważa, że trudno przyczepić się do sondażu. Przeprowadzał go ten sam ośrodek badawczy, Kościołem w Polsce kierowali ci sami biskupi i to samo prezydium posiadała Konferencja Episkopatu Polski. Przyczyny dramatycznego spadku zaufania do Kościoła w ostatnich trzech latach Nosowski upatruje w rozczarowaniu instytucją Kościoła. Po raz pierwszy od wielu lat poziom nieufności jest wyższy od zaufania.
Najciekawszy jest jednak fakt, że największa zmiana nastąpiła w liczbie osób, które trzy lata temu udzieliły odpowiedzi "zdecydowanie ufam". Spadek wynosi ponad 14%. "Erozja postaw postępuje więc nawet wśród najwierniejszych z wiernych" - podkreśla Nosowski.
Skomentuj artykuł